Potencjał polskich deweloperów gier wideo przekłada się na rzeczywiste osiągnięcia
Najlepiej sprzedające się gry na świecie / Dziennik Gazeta Prawna
Przykładem może być notowana na rynku NewConnect spółka 11bit, która w ostatnim kwartale 2014 r. zarobiła na czysto prawie 11 mln zł, choć jeszcze w III kw. odnotowała milion złotych straty. Ta radykalna zmiana to efekt bardzo dobrego przyjęcia na zagranicznych rynkach jej ostatniego produktu „This War of Mine”. Od chwili premiery w połowie listopada 2014 r. gra odniosła wielki sukces i przez kilka tygodni zajmowała pierwsze miejsce pod względem sprzedaży na platformie Steam. To najczęściej na świecie odwiedzany przez graczy sklep internetowy.
– Koszty produkcji zwróciły się w ciągu pierwszego weekendu od premiery. Nie dość, że zajmowaliśmy pierwsze miejsce na Steamie, to przez kolejne tygodnie nasza gra znajdowała się wśród pięciu najlepiej sprzedawanych tytułów na tej platformie – podkreśla Grzegorz Miechowski, prezes 11bit.
Przychody z gry ciągle rosną, a w I połowie roku firma udostępni jej wersję mobilną, co zapewni dodatkowe wpływy. Pracuje też nad nowym tytułem, którego potencjał komercyjny ma być większy od wcześniejszych produkcji spółki.
Firma chce wskoczyć na wyższy poziom nie tylko w branży, ale też na rynku kapitałowym. Na najbliższym walnym zgromadzeniu akcjonariusze będą głosowali nad przeniesieniem akcji na główny parkiet. Deweloper gier miałby się znaleźć na GPW jeszcze w tym roku. Chce w ten sposób zwiększyć m.in. swoją wiarygodność w oczach inwestorów instytucjonalnych, choć przy okazji debiutu nie planuje przeprowadzenia oferty publicznej sprzedaży akcji. – Spółka jest w doskonałej kondycji finansowej. Mamy sporo gotówki – zapewnia prezes 11bit.
Ta firma nie będzie jedynym producentem gier, który wchodzi na główny parkiet. Jeszcze w tym roku na GPW chce przenieść się Bloober Team, a według pogłosek krążących w branży także Vivid Games, który pokazał rekordowo dobre wyniki za ubiegły rok. Sprzedaż Vivid w 2014 r. niemal podwoiła się i przekroczyła 15 mln zł. Bydgoska firma wypracowała też najwyższy dotychczas zysk netto, na poziomie 2,85 mln zł. To efekt stopniowego przechodzenia do pełnego modelu Free 2Play, czyli udostępniania gry za darmo i czerpania przychodów z mikropłatności za np. rozszerzenie możliwości gry i z reklam. – Udostępnienie Real Boxing w tym modelu w Apple App Store oraz Google Play spowodowało skokowy wzrost pobrań gry, których liczba przekroczyła 16 milionów kopii – wskazuje Remigiusz Kościelny, prezes Vivid Games.
Dobrą passę branży część producentów chce wykorzystać też do pozyskania dodatkowego kapitału. Przed przejściem na GPW emisję akcji przeprowadzi m.in. Bloober. Firma chce z niej w tym półroczu pozyskać do 2,5 mln euro, czyli do ok. 10 mln zł. Przeznaczy je na dokończenie produkcji i promocję gier oraz ekspansję w Azji.
– Po fantastycznej premierze „This War of Mine” i potwierdzeniu sukcesu gry w wynikach finansowych 11 bit, sentyment do branży gier jest bardzo dobry. Może być to najlepszy rok w całej historii branży choćby pod względem premier – wskazuje Piotr Babieno, prezes Bloober Team, który w 2015 r. planuje premiery trzech nowych gier: „Brawl”, „Scopophobia” i „Medium”.
Vivid informuje, że produkcje i inwestycje finansuje z bieżących wpływów, ale jest otwarty na nowe rozwiązania. – Jeśli pojawi się pomysł, który wymagał będzie szybkiego finansowania, nie wykluczamy żadnej opcji – deklaruje Remigiusz Kościelny. I śladem szefa Bloober Team wskazuje, że branża jest postrzegana jako coraz bardziej atrakcyjna.
– Myślę, że inwestorzy wreszcie zaczęli traktować ją jako trwały element show-biznesu – dodaje.