Telefony komórkowe po prostu muszą być wodoodporne - twierdzą japońscy producenci Panasonic i Fujitsu. Argumentują, że bez tego trudno byłoby przez nie rozmawiać np. pod prysznicem. Obie firmy zamierzają wejść ze swymi komórkami na rynki europejskie.

Jeden z szefów firmy Panasonic, Taro Itakura, powiedział agencji AFP na targach Mobile World Congress w Barcelonie: "W Japonii nie da się sprzedać telefonu, jeśli nie będzie wodoodporny. Około 90-95 proc. wszystkich sprzedawanych obecnie telefonów jest już wodoodpornych".

Itakura wyjaśnił przyczynę tego stanu rzeczy - otóż "młode Japonki chcą korzystać z telefonów komórkowych nawet, kiedy biorą prysznic".

Nobuo Ohtani z firmy Fujitsu też nie ma co do tego wątpliwości. "Komórka jest z nami przez 24 godziny na dobę. Towarzyszy nam w łazience, pod prysznicem, w deszczu. Telefon musi więc być wytrzymały" - powiedział Ohtani w Barcelonie agencji AFP.

Nie wiadomo, czy Europejczycy podzielą upodobania Japonek do rozmów telefonicznych pod prysznicem; Itakura ma nadzieję, że dostrzegą przynajmniej korzyści, jakie płyną z rozmawiania przez komórkę w strugach deszczu.

Wodoodporny smartfon Eluga Panasonica. / Bloomberg / Denis Doyle

Florian Sohn, specjalista ds. Europy w firmie Panasonic, zwraca uwagę, że woda jest przyczyną jednej trzeciej wszystkich uszkodzeń telefonów komórkowych. Komórki wpadają ludziom do wanny, do toalety, do kałuży...

Japońskie komórki powinny też być odporne na kurz, co - jak twierdzą producenci - może być ważne np. dla robotników budowlanych.