Netflix wyprzedza Amazona na rynku streamingu wideo, jednak firma Jeffa Bezosa nadrabia z nawiązką w innych sektorach działalności. Obie spółki wygenerowały w III kwartale spore zyski.
PwC wycenia tegoroczną wartość światowego rynku wideo na żądanie na 33,6 mld dol. I to tylko w części subskrypcyjnej (SVOD), bez przychodów z udostępniania pojedynczych materiałów, które wnoszą do puli kolejne 7,6 mld dol. Rynek SVOD ma rosnąć średnio o 10,7 proc. rocznie, by w 2022 r. osiągnąć 48,3 mld dol. Ponad połowa jego wartości – 26 mld dol. – wciąż będzie generowana w Ameryce Północnej.
Wyniki trzeciego kwartału / Dziennik Gazeta Prawna
Największym graczem SVOD jest Netflix. Na koniec III kw. miał na całym świecie 137 mln subskrybentów, o prawie 7 mln więcej niż na koniec półrocza. Pozytywnie zaskoczył tym analityków, którzy spodziewali się wzrostu w granicach 5 mln. Z tej liczby 130 mln subskrypcji to modele płatne; tu wzrost przekroczył 6 mln. Prognozy na koniec roku zakładają zwiększenie liczby użytkowników o ponad 9 mln do 146,5 mln. Nowojorska giełda dobrze przyjęła też wzrost przychodów o ponad jedną trzecią do niemal 4 mld dol. oraz potrojenie zysku netto do 402,8 mln dol.
Spółka, której przychody pochodzą prawie wyłącznie ze streamingu wideo, coraz więcej inwestuje w programy. W tym roku miała na ich pozyskanie przeznaczyć 8 mld dol., ale niedługo po podsumowaniu III kw. ogłosiła zwiększenie budżetu na produkcję i zakup licencji o 2 mld dol. (sfinansuje to zwiększając zadłużenie). Netflix kręci m.in. trzeci sezon hiszpańskiego „Domu z papieru” i przygotowuje pięć nowych seriali niemieckich. Te produkcje będą emitowane od przyszłego roku. Jeszcze w listopadzie pojawi się ostatnia edycja „House of Cards”, meksykański sezon „Narcos” i pierwszy polski serial oryginalny „1983” – reżyserowany m.in. przez Agnieszkę Holland.
Netflix inwestuje, bo czuje na plecach oddech rywali. Chociaż globalnie na rynku SVOD wyprzedza Amazona, to są państwa, jak Niemcy, gdzie z nim przegrywa. Według badania firmy Cirkus z usług wideo spółki Jeffa Bezosa w III kw. korzystało nad Renem 9,9 mln abonentów (24 proc. więcej niż rok wcześniej), podczas gdy Netflix – mimo bardziej dynamicznego wzrostu (o 46 proc.) miał ich 5,1 mln. Amazon też podsumował niedawno III kw., ale nie ujawnił ani przychodów z SVOD, ani liczby użytkowników usługi Amazon Prime Video. Wiadomo tylko, że przychody ze wszystkich usług subskrypcyjnych wzrosły o ponad połowę do 3,7 mld dol. To mniej, niż uzyskuje ze streamingu Netflix, a trzeba wziąć pod uwagę, że podawana przez Amazon kwota obejmuje wszystkie subskrypcje Amazon Prime, nie tylko dotyczące SVOD, lecz też książek elektronicznych czy audiobooków.
W przypadku Amazona streaming wideo jest tylko jednym z obszarów działalności. Firma Jeffa Bezosa to głównie gigantyczny sklep internetowy, którego obroty przekroczyły w III kw. 29 mld dol., a kolejne 4,2 mld dol. dodały sklepy stacjonarne. Istotną część działalności spółki stanowią też usługi świadczone w chmurze (Amazon Web Services, AWS), które wygenerowały 6,7 mld dol. przychodów. Łączne obroty Amazona – 56,6 mld dol. – były ponad 14 razy większe od wypracowanych przez Netflix. Ale nie zadowoliły analityków, którzy spodziewali się obrotów ponad 57 mld dol. Amazon rozczarował też prognozami na IV kw., obejmujący przedświąteczny okres najintensywniejszego ruchu w sklepach.
Spółka poinformowała, że jej przychody mogą wynieść od 66,5 mld dol. do 72,5 mld dol. Tymczasem, jak informuje CNBC, konsensus ustalono wyżej – na 73,8 mld dol. Prognozy zepsuły też dobre wrażenie, jakie zrobił 11-krotny wzrost zysku netto w III kw. (do 2,9 mld dol., podczas gdy analitycy spodziewali się 2,1 mld dol.). Jednak na IV kw. Amazon przewiduje zysk operacyjny w granicach 2,1–3,6 mld dol., czyli poniżej oczekiwań (3,9 mld dol.).
Spółka tłumaczy wprawdzie, że na wysokość prognoz wpłynęły ogłoszone niedawno podwyżki wynagrodzeń, ale nie podaje ich kwot. Giełdowym spadkiem za przychody po III kw. niższe od oczekiwań analityków zapłacił też Google (a w zasadzie jego spółka matka Alphabet), który zanotował 33,6 mld dol. obrotów, czyli 21 proc. więcej niż przed rokiem. Cały Alphabet wygenerował 33,7 mld dol. przychodów.