Jak wynika z analiz McKinsey & Company, wdrożenie technologii AI przez przedsiębiorstwa będzie miało znaczący wpływ na gospodarkę. Do 2030 r. sztuczna inteligencji zwiększy jej wartość o 13 bilionów dolarów.

Do tego czasu, zdaniem analityków, aż 70 proc. firm i organizacji na świecie będzie posiadało „na pokładzie” co najmniej jedno rozwiązanie technologiczne bazujące na wykorzystaniu sztucznej inteligencji.
Ekonomia kształtowana przez AI

Wartość dodana światowego produktu brutto (GDP), za którą odpowiadać będą produkty i usługi oparte o sztuczną inteligencję, ma wynosić 1.2% rocznie. To wbrew pozorom znaczny udział w kształtowaniu światowej ekonomii – dla przykładu, rolnictwo odpowiada aktualnie za ok. 3,5% globalnego produktu brutto. Dla zwizualizowania skali wpływu SI na gospodarkę warto także powrócić do kilku przykładów z historii, które przytaczają analitycy McKinsey & Company – wprowadzenie silników parowych w XIX w. spowodowało wzrost produktywności w skali globalnej o 0,3% rocznie, powszechna adaptacja robotów i maszyn u początków lat 90 XX w. o ok. 0,4%, zaś rozpowszechnienie systemów IT o 0,6%. To dwukrotnie mniej niż w przypadku przewidywalnego wpływu rozwiązań sztucznej inteligencji.

Autorzy raportu zaznaczają jednak, iż wzrosty nie będą proporcjonalne. Liderzy sztucznej inteligencji, do których zaliczają się najbardziej rozwinięte gospodarczo oraz technologicznie państwa, będą mogły liczyć nawet na wzrost PKB o 20-25%, podczas gdy kraje rozwijające się zdołają osiągnąć z tytułu wdrożenia AI przyrosty na poziomie od 5 do 15%. – Potencjał jest duży, bo wykorzystanie sztucznej inteligencji jest już w tej chwili bardziej znaczące niż może się to na pierwszy rzut oka wydawać. Technologię implementuje się m.in. w usługach chmury obliczeniowej, stanowiących najczęściej podstawowy element projektów cyfryzacyjnych. Samonaprawiające się bazy danych, automatycznie generowane prognozy sprzedaży czy zainteresowania danym produktem czy personalizowane pod kątem preferencji konsumentów komunikaty marketingowe, to efekt wykorzystania sztucznej inteligencji – tłumaczy Piotr Okal z Arrow ECS.

Polska wśród liderów?

Z powyższym korespondują wnioski z analizy przeprowadzonej przez PwC – już dziś, ponad połowa (53%) prezesów polskich firm i organizacji wskazuje SI jako priorytet inwestycyjny na najbliższe 3 lata. Blisko 70% członków kadr zarządczych uważa natomiast, że sztuczna inteligencja wpłynie na poprawę współpracy pomiędzy ludźmi a systemami i narzędziami teleinformatycznymi. Opinię tę warto jednak skonfrontować ze zdaniem samych pracowników – PwC wskazuje, że aż 78% z nich nie miałoby żadnych przeciwskazań odnośnie pracy z wirtualnymi menadżerami czy asystentami, jeśli wiązałoby się to ze zmniejszeniem obciążenia obowiązkami. Mowa tutaj głównie o automatyzacji tzw. czynności powtarzalnych, które można poddać pełnej automatyzacji, a przez to pozwolić pracownikom skoncentrować się na dużo bardziej istotnych zadaniach, w realizacji których mogą wykorzystać swoje kompetencje - Narzędzia SI znajdują zastosowanie w obsłudze klienta, gdzie dzięki wykorzystaniu chatbota czy voicebota można w pełni zautomatyzować obsługę prostych zgłoszeń klienckich, czy w szybszym i automatycznym poszukiwaniu istotnych informacji. Co więcej, sztuczna inteligencja jest w stanie nie tylko odnaleźć pożądane treści, ale także zrozumieć kontekst nawet długich form tekstowych, ułatwiając m.in. zarządzanie danymi osobowymi w kontekście RODO czy szybszą klasyfikację dokumentów aplikacyjnych od kandydatów do pracy – tłumaczy Maciej Stanusch ze Stanusch Technologies, firmy od kilkunastu lat specjalizującej się w sztucznej inteligencji.

Słowo klucz: kooperacja

Warto podkreślić, że w największym stopniu stymulować przyrost światowego produktu brutto ma automatyzacja pracy, odpowiadając za wygenerowanie 9 bln $ ze wspomnianej, łącznej puli 13 bilionów dolarów. – Nie należy jednak błędnie utożsamiać tych liczb z redukcją etatów. SI ma automatyzować część pracy, a nie jej całość, zastępując pracowników. Dobrze ilustruje to badanie Capgemini oraz eMarketer, z którego wynika, że zdecydowana większość konsumentów najbardziej preferuje „mix” obsługi świadczonej zarówno przez wirtualnych asystentów jak i „żywych” konsultantów – dodaje Maciej Stanusch ze Stanusch Technologies.