- Przyznanie osobowości prawnej sztucznej inteligencji w ograniczonym zakresie i w przemyślany sposób, uporządkowałoby chaos związany z odpowiedzialnością za działania wykonywane przy użyciu zaawansowanych technologii. Mamy z takim przypadkami coraz częściej do czynienia w codziennym życiu – mówi Marek Rosiński, partner w kancelarii Baker McKenzie.

Niedawno, ponad 150 ekspertów w dziedzinie zaawansowanych technologii, robotyki i prawa, podpisało otwarty list krytykujący pomysł Parlamentu Europejskiego o przyznaniu sztucznej inteligencji osobowości prawnej. Dlaczego status prawny SI budzi takie kontrowersje?

Każda zmiana, a zwłaszcza taka, która zmienia pewien zastany obraz świata, do którego jesteśmy przyzwyczajeni, budzi kontrowersje i obawy. W XIII wieku papież Innocenty IV nadał osobowość prawną klasztorom i uniwersytetom. Dzięki temu stały się one odrębnymi bytami. Był to przełom, który przyczynił się do ich rozwoju. Dzisiaj nikogo nie dziwi, że spółki prawa handlowego, kościoły, związki zawodowe i wiele innych organizacji to oddzielne byty obdarzone osobowością prawną, choć nadal brzmi to dość abstrakcyjnie. Przypuszczam, że za dwadzieścia lat osobowość prawna sztucznej inteligencji będzie naszym chlebem powszednim. Chciałbym wyjaśnić pewne nieporozumienie - przyznanie osobowości prawnej sztucznej inteligencji nie oznacza uzyskania pełni praw, takich jak zawieranie małżeństw, głosowanie w wyborach lub innych praw człowieka i obywatela. Nie chodzi również o uniknięcie odpowiedzialności za sztuczną inteligencję przez jej producentów, co zarzucają autorzy listu, o którym Pani wspomina. Taka odpowiedzialność nadal może istnieć. Nadanie osobowości prawnej daje dodatkowe możliwości - na przykład zastosowanie obowiązkowego ubezpieczenia dla urządzeń stosujących sztuczną inteligencję.

Czy przyznanie osobowości prawnej sztucznej inteligencji może spowodować jakieś zagrożenia?

W każdej zmianie można widzieć zagrożenie lub okazję. Osobiście widzę okazję - do uporządkowania obecnego chaosu związanego z trudnością w odpowiedzi na pytanie - kto jest odpowiedzialny za działania sztucznej inteligencji. Tych pytań jest coraz więcej w związku z dynamicznym rozwojem tego sektora.

Proszę podać przykład…

Zamawiam stolik w restauracji poprzez mojego wirtualnego asystenta (SI), który dokonuje autonomicznych decyzji. Restauracja wyraźnie zaznacza, że za anulowanie rezerwacji muszę zapłacić 50 złotych. Mój wirtualny asystent akceptuje taki warunek. Następnie anuluje stolik w restauracji. Kto powinien zapłacić 50 złotych, jeśli nie wiedziałem, że istnieje taki warunek? To jest odpowiedzialność kontraktowa. W przypadku deliktów, sprawa jest bardziej złożona. W tym roku miał miejsce pierwszy śmiertelny wypadek spowodowany przez samochód autonomiczny. Był to pierwszy i jedyny jak dotąd przypadek po sześciu miesiącach od uruchomienia programu na drogach publicznych w Pittsburgu. W porównaniu do ilości śmiertelnych wypadków spowodowanych w tym czasie przez ludzi to nie jest dużo, ale w takich przypadkach trudno byłoby przyjąć, aby odpowiedzialność ludzi była wyłączona.

Czy zaawansowane technologie takie jak SI mogą wywołać rewolucję na rynku prawniczym?

Oczywiście, nowe technologie mogą i powinny zmieniać rynek pracy, w tym sektor prawniczy. To są przydatne narzędzia. Cieszę się, że nie muszę pisać na maszynie do pisania przez kalkę oraz używać korektora, żeby poprawić literówki. Tak jak przyzwyczailiśmy się do komputerów i drukarek, podobnie systemy oparte na sztucznej inteligencji, staną się naszą codziennością. Również obecnie korzystamy z takich narzędzi, które ucząc się, zwiększają efektywność naszego działania. Przykładowo, jeśli robimy audyt, gdzie musimy przejrzeć miliony dokumentów, mamy narzędzia, które są w stanie zredukować ilość dokumentów przez odpowiedni dobór słów kluczy do kilkunastu tysięcy. Dzięki temu, ludzie nie muszą przeglądać tych wszystkich papierów. Mogą to za nich zrobić inteligentne systemy. Jednak takie aspekty jak tworzenie strategii, czy proponowanie scenariuszy działań pozostają wciąż domeną człowieka i obecnie dostępna technologia długo jeszcze nie będzie w stanie temu sprostać.

Czyli możemy stwierdzić, że roboty nas nie zastąpią? Młodzi prawnicy nie powinni obawiać się konkurencji ze strony nowoczesnych technologii?

Systemy oparte na sztucznej inteligencji nas uzupełniają, a nie eliminują z rynku pracy. Tak jak wspominałem, takie rozwiązania usprawniają nasze działania. Największym konkurentem dla młodego prawnika obecnie jest inny młody prawnik, a nie robot.