Komisja Europejska nałożyła rekordową karę na Google’a, giganta na rynku wyszukiwania
2,42 mld euro – taką grzywną zakończyła się sprawa, z którą Bruksela próbowała uporać się od dekady i która już kilkukrotnie była bliska zamknięcia. Na ogłoszenie swojej decyzji komisarz ds. konkurencji Margrethe Vestager wybrała odpowiedni moment. Wczoraj w Brukseli przebywali szefowie urzędów antymonopolowych ze wszystkich państw członkowskich.
„Komisja nie ma zastrzeżeń pod adresem konstrukcji samych algorytmów stojących za usługą wyszukiwania, mechanizmem obniżania pozycji w wynikach czy sposobu, w jaki Google prezentuje i porządkuje wyniki wyszukiwania. Komisja ma zastrzeżenia do przenoszenia dominującej pozycji z jednego rynku na drugi, w tym wypadku porównywarek cenowych” – czytamy w komunikacie prasowym Komisji.
Bruksela argumentuje, że Google – wykorzystując to, że ludzie najczęściej korzystają z tej wyszukiwarki – promował własną usługę porównującą produkty podczas internetowych zakupów. W praktyce znaczy to tyle, że wyniki podsuwane przez Google’a eksponowane są na pierwszej stronie, tuż ponad wynikami wyszukiwania. Podczas gdy wyniki innych porównywarek spychane są dalej – na czym w efekcie cierpi ich biznes. Sprawa zaczęła się od skarg właścicieli kilku takich witryn.
Google nie zgadza się jednak z oceną Komisji i planuje odwołać się od niej. Determinacja firmy oznacza długotrwałą batalię sądową, która może być kosztowna z wizerunkowego punktu widzenia. Zresztą nie tylko; niezastosowanie się do zaleceń Komisji oznacza, że firmie zaczną być naliczane karne odsetki w wysokości 12,5 mln euro dziennie.
Taki los swego czasu spotkał giganta na rynku systemów operacyjnych, firmę Microsoft. W 2004 r. Mario Monti, komisarz odpowiedzialny za konkurencję, nałożył na firmę karę w wysokości 497 mln euro, co stanowiło wówczas rekord. Microsoft nie zastosował się jednak do zaleceń. I później dostał jeszcze dwie grzywny naliczone z karnych odsetek: 280,5 mln euro w 2006 r. oraz 899 mln euro w 2008 r. (zmniejszoną do 860 mln euro). Sprawa dotyczyła wówczas m.in. łączenia systemu operacyjnego z odtwarzaczem multimedialnym.
Największą do tej pory karę dla firmy wysokich technologii wyznaczono w 2009 r. 1,06 mld euro dla producenta procesorów Intela, który angażował się w nieuczciwe praktyki rynkowe, oferując rabaty dla tych producentów komputerów, którzy zgodzili się nie kupować dużych ilości procesorów konkurenta – firmę AMD (wczoraj pojawiła się informacja, że ostateczny wyrok w tej sprawie – Intel postanowił się odwołać – zapadnie w przyszłym roku).
Dopięcie sprawy Google’a to drugi, regulacyjny sukces Margrethe Vestager. Komisarz wcześniej nakazała zwrot nieuprawnionej pomocy publicznej – w formie niezapłaconych podatków – innemu amerykańskiemu gigantowi, firmie Apple. Komisarz zasądziła zwrot 11 mld euro podatków. A to prawdopodobnie nie koniec ofensywy wobec gigantów ery komputerów i internetu z USA. KE zajmuje się bowiem dwoma innymi aspektami biznesu Google’a – systemem operacyjnym na telefony komórkowe Android oraz reklamą internetową AdSense.
Vestager na celowniku ma również takie firmy jak: Amazon – za unikanie podatków; Qualcomm – za sprzedaż procesorów do urządzeń mobilnych poniżej kosztów produkcji; oraz Facebook – w sprawie ochrony danych osobowych w związku z nabyciem przez firmę komunikatora internetowego WhatsApp.