Deweloperzy sprzedają więcej, ale nie wszyscy. Są symptomy, że rynek nieco wyhamuje
Ponad 6,1 tys. lokali sprzedała w I półroczu 2016 r. grupa dziewięciu największych w kraju spółek mieszkaniowych. To o 14 proc. więcej niż tym samym okresie 2015 r. Z trendu wzrostowego wyłamały się Ronson oraz Budimex Nieruchomości. Sprzedaż pierwszej spółki spadła od stycznia do czerwca o niemal 12 proc., do 362 lokali. Drugiej aż o 34 proc. – do 712. Andrzej Gutowski, dyrektor sprzedaży i marketingu z Ronsona, uspokaja, że to skutek szybkiego wyczerpywania się oferty, która w kolejnych miesiącach ma się powiększać. – Podtrzymujemy plany sprzedaży ponad 900 lokali w całym roku – zapewnia.
Budimex Nieruchomości też deklaruje, że spadek wywołała mniejsza liczba inwestycji w ofercie. Ta firma dobre ubiegłoroczne wyniki zbudowała m.in. na świetnie sprzedającej się inwestycji w Krakowie.
Obserwatorzy rynku do wyraźnego spowolnienia w tych liczących się spółkach podchodzą spokojnie. Przyznają, że faktycznie skończyły się im mieszkania. Spadek sprzedaży nie musi więc świadczyć, iż po kilku latach bicia rekordów ma rynek spada spowolnienie.
Co nie znaczy, że nie ma innych sygnałów. – Z rynku zaczynają docierać informacje o mniejszej liczbie kontaktów zainteresowanych kupnem z deweloperami. Takie zjawisko zwykle przekłada się na mniejszą sprzedaż w kolejnym kwartale. Być może druga połowa roku przyniesie nieco słabszą sprzedaż niż w rekordowym 2015 r. Wciąż jednak będzie ona bardzo dobra – ocenia Katarzyna Kuniewicz, partner w firmie doradczej Reas, monitorującej rynek mieszkań.
Kluczowa będzie reakcja kupujących m.in. na zaostrzające się podejście banków do udzielania kredytów, mniejszą dostępność pieniędzy z rządowego programu Mieszkanie dla Młodych oraz wzrost – z 15 do 20 proc. – wymaganego wkładu własnego od 2017 r.
W MdM już kilka miesięcy temu wyczerpany został budżet na 2016 r. Wczoraj Bank Gospodarstwa Krajowego przestał przyjmować wnioski o dopłaty dla lokali, które mają zostać wydane właścicielom w 2017 r., bo z przyszłorocznego budżetu MdM wykorzystane zostało już 50 proc. środków, czyli 373 mln zł. Wnioski na 2017 r. bank zacznie przyjmować ponownie w styczniu.
– Niewykluczone, że podwyżka wkładu własnego zadziała mobilizująco – klienci i deweloperzy zaczną mocnej korzystać z pieniędzy MdM na 2018 r. – dodaje Katarzyna Kuniewicz. W budżecie programu na 2018 r. jest jeszcze ponad 750 mln zł.
Wśród deweloperów notowanych na GPW panuje przekonanie, że ograniczenie dostępu do MdM ich nie dotknie.Ale to krajowi lub regionalni liderzy, działający w różnych segmentach rynku. – Fakt wyczerpywania się pieniędzy z MdM może uderzyć głównie w spółki, które budują tanie mieszkania i większość z nich sprzedają z udziałem programu – ocenia Mateusz Juroszek, wiceprezes Atalu. Firma w I półroczu zwiększyła sprzedaż o 47 proc. do 1183 lokali, z czego tylko ok. 6 proc. dotyczyło mieszkań z dopłatą.
Deweloperzy zwracają przy tym uwagę, że m.in. z powodu niskich stóp procentowych wciąż umacnia się zainteresowanie zakupami mieszkań pod inwestycje. Rośnie przy tym pula płacących gotówką. W Atalu odsetek tak właśnie rozliczających całą transakcję wynosi ok. 20–25 proc. Dom Development w II kw. odnotował wzrost udziału zakupów za gotówkę do ok. 40 proc. ogółu transakcji. – W ciągu ostatnich kilkunastu kwartałów nastąpił wyraźny napływ inwestorów, którzy kupują mieszkania z myślą o ich późniejszym wynajęciu. Taki trend urósł obecnie do bardzo dużych rozmiarów i można przypuszczać, że wkrótce zacznie gasnąć – ostrzega Andrzej Gutowski z Ronsona. ©?
1316 lokali sprzedał w I połowie 2016 r. Dom Development. To najwięcej spośród spółek ankietowanych przez DGP
57 proc. to rekordowa poprawa sprzedaży w I półroczu 2016 r. Archicom znalazł chętnych na 438 lokali
373 mln zł czeka w budżecie MdM na 2017 r.
51,8 tys. mieszkań sprzedali w zeszłym roku deweloperzy w sześciu największych aglomeracjach. To o ponad 20 proc. więcej niż w 2014 r. i o prawie 48 proc. więcej niż w 2007 r.