Rynek mieszkaniowy w I kw. tego roku był w wysokiej fazie aktywności, wciąż obserwowano wysokie poziomy popytu i podaży na nowe nieruchomości - wynika z raportu NBP. Ekonomiści zwrócili uwagę, że w I kw. akcja kredytowa nieznacznie przyspieszyła wobec poprzednich kwartałów.

"Rynek nieruchomości mieszkaniowych w dalszym ciągu znajdował się w fazie wysokiej aktywności i nadal obserwowane były wysokie poziomy popytu i podaży na nowe nieruchomości na największych rynkach. Dotychczas aktywność ta nie generowała nadmiernych napięć. Wzrostowi podaży towarzyszyły niewielkie wzrosty cen mieszkań, związane w części ze wzrostem kosztów produkcji, w tym wzrostem cen terenów budowlanych" - napisano w raporcie.

Dodano, że "finansowanie transakcji nadal odbywało się ze znacznym udziałem środków własnych ludności, zaś akcja kredytowa nieznacznie przyspieszyła w porównaniu do poprzednich kwartałów".

W I kwartale średnie ceny ofertowe i transakcyjne mieszkań wzrosły zarówno na rynku wtórnym (RW) jak i rynku pierwotnym (RP).

"Wzrost cen transakcyjnych na RW wiązał się z dużą liczbą transakcji w lepszych lokalizacjach. Na RP dużych miast nadal obserwowano niewielkie wzrosty cen małych mieszkań, zwłaszcza o lepszej jakości i lokalizacji, w tym część stanowiły mieszkania kupowane z zamiarem wynajmu, zlokalizowane centralnie" - napisano.

Ekonomiści NBP zwrócili uwagę, że inwestycja mieszkaniowa (bez kosztów transakcyjnych) jest nadal opłacalna w krótkim okresie.

"Przy założeniu średniej wysokości czynszu możliwego do uzyskania w Warszawie i 6M, rentowność inwestycji mieszkaniowej była wyższa od oprocentowania lokaty bankowej i rentowności 10-letnich obligacji skarbowych oraz zbliżona do uzyskiwanej na rynku nieruchomości komercyjnych. Relacja kosztów obsługi kredytu mieszkaniowego do czynszu najmu nadal umożliwia finansowanie kosztów kredytu przychodami z najmu" - napisali.

Autorzy raportu oceniają, że podaż mieszkań była dotychczas elastyczna, jednak osiągnięty poziom produkcji może powodować problemy z dalszym jej zwiększaniem, zwłaszcza z uwagi na narastające ograniczenia po stronie podażowej.

"Pomimo wzrostu rozmiarów sprzedaży, wskaźnik produkcji mieszkań w toku nie przyrasta proporcjonalnie. Czas sprzedaży mieszkania na rynku pierwotnym maleje i jest historycznie niski. Osłabieniu ulega pozycja nabywcy mieszkania, co widać poprzez malejącą różnicę cen ofertowych i transakcyjnych na obu rynkach" - napisano.

Wciąż wysoka pozostaje rentowność mieszkaniowych projektów inwestycyjnych.

"Związane jest to z wysokim popytem na mieszkania, rosnącym udziałem przedpłat nabywców, zakumulowaniem przez deweloperów zasobu gruntów pod budowę nowych projektów mieszkaniowych oraz dotychczas korzystną dla nich relacją cen mieszkań do kosztów materiałów i robót budowlanych" - napisano.