Bierność ratusza ws Skaryszewskiej 11 doprowadziła nieodwracalnych skutków prawnych, były też drastyczne skutki społeczne - stwierdził szef komisji weryfikacyjnej Patryk Jaki. Ocenił, że "mamy do czynienia z tradycyjnym, haniebnym zaniechaniem prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz".

Komisja weryfikacyjna uznała w poniedziałek, że decyzja reprywatyzacyjna ws. Skaryszewskiej 11 została wydana z naruszeniem prawa. Beneficjent decyzji reprywatyzacyjnej Tomasz Szulc ma zwrócić miastu prawie 2 mln zł.

Przewodniczący komisji weryfikacyjnej, wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki ocenił, że "w tej w tej sprawie mamy do czynienia z tradycyjnym, haniebnym zaniechaniem prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz".

"W tej sprawie nie badano, czy w ogóle nieruchomość była w posiadaniu czy nie. Po drugie, tradycyjnie już, nie badano kręgu spadkobierców. Trzy osoby ze spadkobierców nie żyły w momencie wydania decyzji reprywatyzacyjnej. Na każdą z nich był ustalony kurator. Jedna z tych osób w momencie wydania decyzji miałaby 117 lat. Oczywiście to nie przeszkadzało ratuszowi wydać pozytywnej decyzji w tym zakresie" - powiedział Jaki.

Dodał, że nieruchomość została zwrócona osobom, które urodziły się w: 1892 r., 1913 r., 1915 r., 1917 r. Przewodniczący komisji dodał, że jedna z tych osób zmarła w 1977 r. "Mimo, że ta osoba zmarła w 1977 r. to kilka lat temu wydano jej decyzję zwrotową. Takie rzeczy tylko w Warszawie" - stwierdził Jaki.

Jak mówił, wieloletnia bierność ratusza w sprawie procesu reprywatyzacji nieruchomości przy Skaryszewskiej 11 doprowadziła do nieodwracalnych skutków prawnych. "Wieloletnia bierność doprowadziła do tego, że w tej nieruchomości mieliśmy do czynienia z nieodwracalnymi skutkami prawnymi. Skutki społeczne były tutaj drastyczne. Przez wiele lat urząd miasta nic w tym zakresie nie robił, aż doprowadziło to do nieodwracalnych skutków prawnych, czyli kolejnych transakcji na tych nieruchomościach" - powiedział Jaki.

Wyraził też nadzieję, że 2 mln zł, które musi zwrócić miastu beneficjent decyzji reprywatyzacyjnej, zostaną przeznaczone na pomoc mieszkańcom poszkodowanym podczas reprywatyzacji. "Po raz kolejny szukamy sprawiedliwości. Mam nadzieję, że te 2 mln zł pomogą mieszkańcom poszkodowanym w wyniku tej reprywatyzacji i zaniedbań w tym zakresie" - powiedział.

Z kolei wiceprzewodniczący komisji Sebastian Kaleta poinformował, że mieszkańcy Skaryszewskiej 11 od wtorku będą mogli składać do komisji wnioski o odszkodowanie "za to co się stało w ich nieruchomości w skutek reprywatyzacji". "Za to, że miasto nie dopilnowało swoich obowiązków wobec mieszkańców tzn. nie zabezpieczyło należycie ich losu, aby proces reprywatyzacji przebiegał zgodnie z prawem. Miasto ma jeszcze szansę się wykazać. Mieszkańcy niewątpliwie zasługują na odszkodowanie i zadośćuczynienie, co gwarantuje im ustawa o komisji. Termin składania tych wniosków będzie biegł od jutra" - powiedział Kaleta.