O wyborze wykonawcy budynku nie powinno decydować tylko kryterium ceny, ale bardziej szczegółowa kalkulacja, w której samorządy uwzględniłyby koszty całego cyklu życia nieruchomości.
To nowy pomysł Ministerstwa Infrastruktury, które opracowuje właśnie szczegółowe wytyczne, jak należałoby je liczyć. Znajdują się one w projekcie rozporządzenia w sprawie metody kalkulacji kosztów cyklu życia budynków oraz sposobu przedstawiania informacji o tych kosztach.
W celu obiektywnego porównania ofert ustalono, że obligatoryjny okres obliczeniowy będzie wynosił 30 lat – czytamy w uzasadnieniu projektu.
Zgodnie z nim gminy miałyby wybierać oferty, uwzględniając nie tylko wydatki na postawienie obiektu, ale też wszelkie szacowane koszty związane z jego późniejszym użytkowaniem i utrzymaniem. Byłyby to np. opłaty za ogrzewanie, wydatki na modernizacje lub wymianę elementów wyposażenia (np. drzwi, okien, podłóg i dachów), a nawet koszt ewentualnej rozbiórki budynku.
W założeniu ma to być prosta, alternatywna metoda porównywania i oceniania ofert zgłoszonych w przetargach. Resort przekonuje, że pozwoli ona gminom wybrać rozwiązania najlepsze na lata, a nie doraźne, które po upływie gwarancji będą – np. z powodu użycia tańszych materiałów – stwarzać problemy i generować kolejne wydatki. Przy okazji zachęci to też oferentów, by proponowali takie rozwiązania, które pozwolą np. zaoszczędzić zużycie energii dzięki zastosowaniu paneli fotowoltaicznych.
Eksperci obawiają się jednak, że zaproponowany sposób liczenia kosztów nie będzie wcale tak obiektywny i łatwy do weryfikacji, jak chciałby tego resort. Zbyt wiele w nim niewiadomych i zmiennych, na które oferenci nie będą mieli żadnego wpływu – mówią.
– Koszty utrzymania są trudne do określenia, a w przypadku opłat związanych ze zużyciem energii i wody wręcz niemożliwe do oszacowania – wskazuje Krystyna Korniak-Figa, prezes Polskiego Zrzeszenia Inżynierów i Techników Sanitarnych.
Podkreśla też, że w rozporządzeniu nie podano żadnych kryteriów, które pozwoliłyby określić, czy podana przez oferentów wycena jest rzeczywista. To z kolei otwiera szerokie możliwości do różnej interpretacji i nieprawdziwego przedstawiania kosztorysów.
– Rozporządzenie w proponowanym kształcie będzie trudne w realizacji przez zamawiających i oferentów, a uzyskane w wyniku jego działania dane mogą być mało wiarygodne – wtóruje jej dr inż. Aleksander Krupa z Izby Projektowania Przestrzennego.
Wątpliwości ekspertów budzi też pomysł szacowania kosztów przyszłych, ewentualnych remontów związanych np. z wymianą okien, które oferent powinien uwzględniać przy opracowywaniu swojej wyceny. – Nie można oczekiwać, by wykonawca oszacowywał koszty przyszłych robót budowlanych, skoro nie wiadomo, kto będzie je w ogóle wykonywał, z jakich skorzysta materiałów i za jaką cenę wyświadczy usługę, bo o tym zadecyduje już de facto zarządca budynku – przekonuje Krystyna Korniak-Figa.
WAŻNE
Konieczność wydania rozporządzenia wynika z art. 91 ust. 7c ustawy – Prawo zamówień publicznych (Dz.U. z 2017 r. poz. 2164). Miałoby ono wejść w życie 14 lipca 2018 r.
Etap legislacyjny
Projekt rozporządzenia w sprawie metody kalkulacji kosztów cyklu życia budynków oraz sposobu przedstawiania informacji o tych kosztach – w trakcie konsultacji