Kto kupuje nieruchomość z licytacji komorniczej, ten nie musi się martwić o PIT, nawet jeśli w ciągu dwóch lat nie uzyska postanowienia sądu przysądzającego własność.
Sędzia Sławomir Presnarowicz podkreślił, że sprawa jest precedensowa. – Dotychczas Naczelny Sąd Administracyjny oceniał termin na realizację ulgi mieszkaniowej wyłącznie w kontekście nabywania nieruchomości deweloperskich. Nieruchomościami licytacyjnymi w ogóle się nie zajmował – zwrócił uwagę sędzia.
Zasadą jest, że podatnik, który sprzeda nieruchomość przed upływem pięciu lat od nabycia, musi zapłacić podatek od uzyskanego dochodu (art. 10 ust. 1 pkt 8 ustawy o PIT). Uniknie tego obowiązku, jeżeli w ciągu dwóch lat wyda cały przychód (nie dochód) na realizację własnego celu mieszkaniowego (art. 21 ust. 1 pkt 131 ustawy o PIT).
Spór z fiskusem toczyła podatniczka, która otrzymała nieruchomość w darowiźnie od rodziców. Po dwóch latach ją sprzedała. Nie zapłaciła PIT, bo zadeklarowała że przychód przeznaczy na własne cele mieszkaniowe. Miała na to czas do końca 2013 r.
W tym czasie wzięła ślub, a jej mąż (z którym łączyła ją wspólność majątkowa) wygrał licytację komorniczą innej nieruchomości. Sąd, który sprawował nadzór nad tą licytacją, wydał postanowienie w sprawie przybicia.
Po jego uprawomocnieniu się małżonkowie wpłacili pieniądze ze sprzedaży starej nieruchomości na rachunek sądu. Wszystko odbyło się w 2013 r.
Problem polegał na tym, że sąd nie wydał jeszcze drugiego postanowienia – w sprawie przysądzenia własności nieruchomości. Dopiero uprawomocnienie się takiego (drugiego) postanowienia oznacza definitywne nabycie nieruchomości.
Kobieta uważała jednak, że brak drugiego postanowienia nie przekreśla jej prawa do ulgi mieszkaniowej. Była zdania, że liczą się daty uprawomocnienia przybicia i wpłaty pieniędzy na poczet nowej nieruchomości. Przekonywała, że jest to równoznaczne z nabyciem, bo nie można się już z niego wycofać. Samo postanowienie sądu przysądzające własność to tylko formalność – twierdziła.
Dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie stwierdził jednak, że dla skorzystania z ulgi mieszkaniowej konieczne są nie tylko przybicie i zapłata ceny, ale i uprawomocnienie się postanowienia sądu przysądzającego własność. Wszystko musi się odbyć w ciągu dwóch lat – uznał.
Podatniczka wygrała w sądach obu instancji. WSA w Warszawie podkreślił, że podatniczka nie miała żadnego wpływu na to, kiedy sąd wyda to postanowienie przysądzające własność.
Sędzia NSA Sławomir Presnarowicz podkreślił, że przy licytacjach komorniczych można być pewnym nabycia nieruchomości już z chwilą wydania przez sąd postanowienia o przybiciu. To wystarcza, aby uznać, że cel mieszkaniowy został zrealizowany – powiedział sędzia.
W innej sytuacji znajdują się podatnicy, którzy kupują nieruchomości od deweloperów. Z orzecznictwa sądów administracyjnych jednoznacznie wynika, że w ciągu dwóch lat trzeba podpisać akt notarialny. Nie wystarczy zawarcie umowy i wpłata pieniędzy na rachunek dewelopera, i to nawet gdyby winę za opóźnienie w podpisaniu aktu ponosił deweloper, który nie ukończył inwestycji w terminie. Potwierdzają to np. wyroki z 21 marca 2017 r. (sygn. akt II FSK 321/15) i z 28 września 2016 r. (sygn. akt II FSK 2320/14).
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 14 czerwca 2017 r., sygn. akt II FSK 1475/15