Polskie Stronnictwo Ludowe złożyło w Sejmie projekt ustawy o rzeczniku praw przedsiębiorców (RPP). Miałby on przede wszystkim dbać o interesy małych i średnich firm w sporach z sądami i organami administracji. „Szczególnie dla małych i średnich przedsiębiorców, których nie stać na profesjonalną obsługę prawną, są to spory trudne do wygrania, nawet jeśli racje są po ich stronie” – uzasadniają autorzy projektu. A jak wskazują statystyki, w ciągu ostatnich pięciu lat odsetek uchylanych decyzji ministrów czy organów administracji ciągle utrzymuje się na poziomie powyżej 30 proc.
Organem, do którego już teraz mogą zgłaszać się przedsiębiorcy, jest rzecznik praw obywatelskich. Jednak zdaniem PSL ten, ze względu na liczne sprawy o większym ciężarze gatunkowym, w niewielkim stopniu zainteresowany jest sprawami przedsiębiorców.
Według propozycji ludowców RPP miałby podejmować sprawy zarówno na wniosek przedsiębiorców lub organizacji ich zrzeszających, jak i z własnej inicjatywy. Jednak mógłby zajmować się tylko sporami przedsiębiorców z organami państwowymi, a nie pomiędzy firmami czy z pracownikami. W ramach swoich kompetencji RPP mógłby żądać od organów władzy publicznej złożenia wyjaśnień, udostępniania akt i dokumentów, zgłosić udział w postępowaniach przed Trybunałem Konstytucyjnym wszczętych na podstawie wniosku rzecznika praw obywatelskich albo ze skargi konstytucyjnej dotyczącej praw przedsiębiorców. Mógłby też wnosić skargi kasacyjne czy sygnalizować poszczególnym ministerstwom potrzebę zmiany prawa.
Kłopot w tym, że propozycja utworzenia urzędu rzecznika praw przedsiębiorców nie znajduje uznania biznesu.
– Jestem radykalnie przeciwny tworzeniu takiej instytucji. Potrzeba nam usunięcia przyczyn, a nie stosowania protez – mówi Cezary Kaźmierczak, prezes zrzeszającego małe i średnie firmy Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
– Wystarczy przywrócić sprawność sądom i wtedy żaden rzecznik nie będzie potrzebny. Już i tak mamy nadmiar rzeczników od wszystkiego, co się rusza. To pomysł niepotrzebny i szkodliwy, który będzie odwlekał potrzebną reformę wymiaru sprawiedliwości – uważa Kaźmierczak.
Jak przekonuje, o wiele większy pożytek przyniosłyby zmiany w sądownictwie gospodarczym prowadzące do podziału spraw na duże i małe. Tak aby wyrok w mniej skomplikowanych postępowaniach zapadał najpóźniej po dwóch tygodniach.
Podobnie uważa Witold Michałek, ekspert ds. gospodarki z Business Center Club.
– Do inicjatywy powołania RPP należy podejść z dużą rezerwą. Raczej należy ją interpretować jako polityczną próbę pozyskania większej przychylności przedsiębiorców dla PSL niż rozwiązania licznych problemów na linii przedsiębiorcy – administracja lub wymiar sprawiedliwości – przekonuje Michałek.
– Prawdą jest, że przedsiębiorcy w tych relacjach nie mają łatwo i często są niesprawiedliwie traktowani. Jednak remedium na te problemy nie jest ustanowienie kolejnej instytucji rzecznika. Obserwacja sposobu działania i dotychczasowe osiągnięcia istniejących już rzeczników niekonstytucyjnych, np. praw pacjenta, praw ucznia czy praw konsumentów, potwierdzają takie wnioski – dodaje.
Zdaniem eksperta BCC zamiast powoływania nowej instytucji potrzebna jest lepsza samoorganizacja środowisk gospodarczych oraz ustanowienie bardziej partnerskich relacji z administracją.
– Konieczna jest także edukacja i zwiększenie kompetencji pracowników wymiaru sprawiedliwości i sędziów w sprawach gospodarczych – dodaje Witold Michałek.
Pomysł nie wzbudza entuzjazmu także w Konfederacji Lewiatan.
– Mnożenie instytucji publicznych czy dublowanie pracy innych, np. rzecznika praw obywatelskich, to nie najlepszy sposób na walkę z niekompetencją i niefrasobliwością urzędników, którzy potrafią doprowadzić firmę do bankructwa – mówi Zbigniew Maciąg z Lewiatana.
Z kolei Pracodawcy RP wskazują, że zamiast tworzyć nowy urząd o ograniczonych uprawnieniach i możliwościach działania rozsądniejsze byłoby dofinansowanie Biura RPO. Tak by mogło zostać rozbudowane o komórkę skupioną na ochronie praw przedsiębiorców.
Etap legislacyjny
Projekt wniesiony do laski marszałkowskiej