- Nowe rozwiązania mogą przynieść pozytywne efekty w przypadku niewielkich podmiotów, które chcą zebrać stabilny, quasi-wkładowy kapitał inwestycyjny bez utraty kontroli właścicieli nad spółką - uważa Michał Miedziński, radca prawny w kancelarii prawnej D. Dobkowski sp.k. stowarzyszonej z KPMG w Polsce.
Michał Miedziński, radca prawny w kancelarii prawnej D. Dobkowski sp.k. stowarzyszonej z KPMG w Polsce / Dziennik Gazeta Prawna

Od 1 lipca 2015 r. zacznie obowiązywać nowa ustawa o obligacjach (Dz.U. poz. 238), która ma spowodować rozwój długoterminowych nieskarbowych papierów dłużnych, a więc głównie emitowanych przez przedsiębiorców. Czy nowe regulacje będą korzystne również dla niewielkich firm?

Przyszłe rozwiązania mogą okazać się korzystne dla niedużych podmiotów przede wszystkim dzięki ułatwieniom zawartym w nowej ustawie.
Wymieńmy kilka najważniejszych. Zapisy na obligacje lub przyjęcie propozycji nabycia będą mogły być dokonane w formie elektronicznej, bez potrzeby sporządzania papierowego dokumentu, jeśli emitent postanowi tak w warunkach emisji. Informacje z nią związane będzie można umieszczać na witrynach internetowych firm bez konieczności ogłaszania w mediach papierowych. Oba rozwiązania przyniosą spore oszczędności, szczególnie niewielkim podmiotom. Podobny efekt będzie miało ograniczenie ilości przekazywanych przez firmę informacji w przypadku, gdy zaproponuje ona zamianę obligacji wyemitowanych wcześniej na obligacje nowej emisji. Do ułatwień trzeba też zaliczyć rozszerzenie zakresu praw majątkowych, na których będzie można ustanawiać hipotekę będącą zabezpieczeniem obligacji. Oprócz własności nieruchomości, nowa ustawa wskazuje również ich współwłasność, użytkowanie wieczyste, spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu oraz wierzytelność zabezpieczoną hipoteką. Dla niewielkich firm szukających nabywców obligacji wśród inwestorów profesjonalnych, zwłaszcza zagranicznych, ułatwieniem będzie możliwość sporządzenia warunków emisji jedynie w języku angielskim. Jednak rozwiązanie to będzie dostępne tylko dla obligacji o wartości nominalnej stanowiącej równowartość co najmniej 100 tys. euro.

Ułatwienia w emitowaniu obligacji komercyjnych mają doprowadzić do tego, że staną się one dla firm realną alternatywą wobec kredytu bankowego i emisji nowych udziałów lub akcji. Czy jest na to szansa?

Tak. Sprzyjać temu mogą – oprócz wspomnianych już ułatwień – dwa inne rozwiązania zawarte w nowej ustawie. Po pierwsze będą to obligacje wieczyste, będące swoistą hybrydą „kapitału” i „długu”. Będą to papiery dłużne, zasadniczo niepodlegające wykupowi, uprawniające posiadaczy do otrzymywania odsetek przez nieoznaczony czas. Po drugie ustawa reguluje obligacje podporządkowane, z których wierzytelności będą zaspokajane dopiero po zaspokojeniu wszystkich innych wierzytelności przysługujących wierzycielom wobec emitenta. Dodam, że mimo braku szczegółowych regulacji prawnych ten drugi rodzaj obligacji funkcjonuje już obecnie na rynku bankowym (środki z ich emisji banki mogą zaliczać do kapitałów własnych – tzw. Tier II). Obydwie nowości mogą przynieść pozytywne efekty w przypadku m.in. niewielkich firm, które chcą zebrać stabilny, quasi-wkładowy kapitał inwestycyjny bez utraty kontroli właścicieli nad spółką.

Które spośród niedużych przedsiębiorstw będą mogły emitować obligacje po wejściu w życie nowych regulacji?

Nowa ustawa utrzyma zasadę, że emitentami obligacji mogą być m.in. osoby prawne prowadzące działalność gospodarczą, w tym np. niewielkie spółki z o.o., a także spółki komandytowo-akcyjne. Obligacji nadal nie będą mogły natomiast emitować inne osobowe spółki handlowe (jawne, partnerskie i komandytowe) ani osoby fizyczne będące przedsiębiorcami. Jednak takie rozwiązanie wydaje się racjonalne. Wspomniane firmy nie mają m.in. osobowości prawnej, a jest ona ważna dla wiarygodności obligacji. Co prawda zrobiono wyjątek dla spółki komandytowo-akcyjnej, jednak jest to podyktowane podobieństwem tej konstrukcji do spółki akcyjnej, tj. posiadaniem pewnych klasycznych cech spółki kapitałowej (np. kapitał zakładowy, wkłady akcjonariuszy, akcje, rada nadzorcza, walne zgromadzenie).

Czy można określić, którym spośród niewielkich firm będzie najłatwiej znaleźć kupców na swoje obligacje?

To kwestia bardzo indywidualna. Z pewnością łatwiej znajdą nabywców obligacje nawet niewielkich przedsiębiorstw, ale będących w dobrym stanie finansowym, mających obiecujące perspektywy rozwoju i ciekawe pomysły na prowadzenie biznesu. Dla potencjalnych nabywców będą też ważne rodzaje udzielonych przez daną firmę zabezpieczeń dla emitowanych obligacji (jak wspomniano, w tym przypadku pojawią się nowe możliwości). Oczywiście będzie się również liczyła wysokość oprocentowania obligacji, względnie dyskonto udzielone przy sprzedaży. Ponadto szefowie firm planujących emisje będą musieli brać pod uwagę ogólne warunki rynkowe. Znacznie łatwiej będzie im bowiem sprzedać firmowe papiery dłużne przy dobrej koniunkturze niż w warunkach spowolnienia gospodarczego.
Na rynku pojawią się obligacje wieczyste, będące swoistą hybrydą kapitału i długu