Przedsiębiorca jako profesjonalista powinien zadbać o to, by serwer, na który przychodzi do niego poczta, działał prawidłowo. Nie może się tłumaczyć, że e-mail wzywający do uzupełnienia dokumentów przetargowych wpadł do teczki z niechcianymi wiadomościami i dlatego został odczytany z opóźnieniem – uznał Sąd Okręgowy w Rzeszowie.
Przetarg dotyczył stworzenia regionalnej sieci szerokopasmowej. Wydawać by się mogło, że dla firm specjalizujących się w doprowadzaniu internetu, co jak co, ale poczta elektroniczna nie powinna mieć tajemnic. Okazało się jednak inaczej. E-mail wysłany przez organizatora przetargu został potraktowany przez serwer przedsiębiorcy jako niechciana wiadomość. Stało się tak dlatego, że adres IP organizatora przetargu znajdował się na liście serwerów rozsyłających niebezpieczne informacje.
Koniec końców e-mail trafił do kwarantanny. Gdy został przeczytany przez pracownika firmy, okazało się, że termin na uzupełnienie dokumentów, do czego wzywał zamawiający, już upłynął.
Z powodu zbyt rygorystycznych – jak się później okazało – zabezpieczeń przedsiębiorca nie tylko został wykluczony z przetargu i pozbawiony szans na uzyskanie sporego kontraktu. Co gorsza, stracił też wadium. Zamawiający uznał bowiem, że skoro wykonawca nie uzupełnił dokumentów, to należy wobec niego zastosować art. 46 ust. 4a ustawy – Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 907 ze zm.).
Firma wniosła odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej. Ta odrzuciła je jednak bez rozpoznawania z powodów formalnych. Uznała, że osoby pod nią podpisane nie były odpowiednio umocowane. Skargę na to postanowienie (sygn. akt 2024/14) złożył prezes Urzędu Zamówień Publicznych. Sąd zgodził się z jego argumentami i rozpoznał merytorycznie sprawę, nie uwzględnił jednak zarzutów przedsiębiorcy.
Ten ostatni przekonywał, że nie miał żadnego wpływu na funkcjonowanie filtra antywirusowego na serwerze ani na to, że zakwalifikuje on list od organizatora przetargu jako niebezpieczny i przełoży do innego folderu. Skład orzekający nie zgodził się z tymi argumentami. „Odwołujący dysponował sprawnym komputerem, oprogramowaniem i skrzynką elektroniczną, a więc posiadał, w normalnym toku czynności, możliwość zapoznania się z wszystkimi wiadomościami znajdującymi się w skrzynce elektronicznej, a sama klasyfikacja wiadomości dokonywana przez filtr antywirusowy do poszczególnych folderów wymaga kontroli w ramach szczególnej staranności wymaganej od profesjonalisty (...). Powyższe stwarza domniemanie, szczególnie w stosunkach handlowych pomiędzy profesjonalistami, co do skuteczności dokonanego wezwania” – podkreślił sędzia Adam Simoni, przewodniczący składu orzekającego.
„Przedsiębiorca, do którego stosuje się podwyższony miernik należytej staranności z art. 355 par. 2 k.c., wykorzystując skrzynkę pocztową jako narzędzie do komunikacji z zamawiającym i mając na uwadze, że filtr antywirusowy może być jedynie pomocny w zarządzaniu wiadomościami, powinien kontrolować automatyczną klasyfikację wiadomości, co z kolei nie wymaga podjęcia jakichś nadzwyczajnych, niestandardowych czynności. Wykonawca biorący udział w postępowaniu i wskazujący w ofercie dane adresowe e-mail winien liczyć się z faktem, iż na te urządzenia mogą mu być przekazywane informacje” – podkreślił sąd.
Również zatrzymanie wadium na podstawie art. 46 ust. 4a p.z.p. uznał za w pełni uprawnione.
„Brak reakcji wykonawcy na wystosowane do niego przez zamawiającego wezwanie został spowodowany jego własnymi zaniedbaniami, w związku z czym istniały podstawy do zatrzymania wadium” – uznał sąd.
Ważne
Zgodnie z art. 355 par. 2 kodeksu cywilnego należytą staranność w zakresie prowadzonej działalności gospodarczej określa się przy uwzględnieniu zawodowego charakteru tej działalności
DGP przypomina
Zmieniły się przepisy dotyczące zatrzymywania wadium
Od 19 października 2014 r. wadium zatrzymuje się nie tylko wówczas, gdy wykonawca nie uzupełni dokumentów, ale także wtedy, gdy nie dostarczy listy powiązań kapitałowych i nie zgodzi się na poprawienie nieistotnej omyłki. Z drugiej jednak strony firma, która nie ma szans na wygranie przetargu, nie traci pieniędzy. Wadium zatrzymuje się tylko wówczas, gdy oferta znajduje się na pierwszej pozycji.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Okręgowego w Rzeszowie z 28 stycznia 2015 r., sygn. akt V Ca 1215/14. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia