Przedsiębiorcy przyznają, że koniunktura się polepsza, ale wciąż są problemy w prowadzeniu działalności.
Bariery w działalności gospodarczej. / Dziennik Gazeta Prawna

Maj przyniósł kolejną poprawę koniunktury w firmach – wynika z najnowszego badania Głównego Urzędu Statystycznego. Choć w niektórych działach ocena sytuacji i perspektyw jest gorsza niż w poprzednim miesiącu, to wszędzie – poczynając od przemysłu, przez budownictwo, handel, aż po usługi – oceny koniunktury są lepsze niż rok temu. GUS monitoruje nie tylko opinie na temat koniunktury, lecz także to, z jakimi barierami w działalności zmagają się firmy. Tu o znaczącej poprawie nie ma mowy.

Biznesowi przeszkadza konkurencja

Najszybciej ubywa przedsiębiorstw narzekających na niepewność co do ogólnej sytuacji gospodarczej. To naturalna konsekwencja poprawy sytuacji w skali makro. Już w I kw., jak wynika ze wstępnych danych, PKB był realnie o 3,3 proc. wyższy niż rok wcześniej. Zdaniem ekonomistów w kolejnych dynamika powinna jeszcze przyśpieszyć. Wysoki wzrost nie wystarczy jednak do tego, by w firmach było lepiej. Równocześnie mamy bowiem do czynienia z dużą konkurencją.

W przypadku firm działających w handlu detalicznym odsetek przedsiębiorców wskazujących tę barierę zwiększył się w kwietniu do niemal 60 proc. i był o 2 pkt proc. wyższy niż rok wcześniej. Konkurencja to w branży handlowej najczęściej wymieniana bariera prowadzenia działalności. W budownictwie, gdzie odsetek skarżących się na konkurencję, wciąż pozostaje ona problemem nr 2.

Zbyt kosztowne zatrudnienie

W czołówce barier dla rozwoju działalności przedsiębiorcy wymieniają też koszty zatrudnienia. – W analizach makro często jest to niedoceniana sprawa. Mówi się o wysokim bezrobociu, ale komentarze pomijają często takie aspekty, jak sytuacja demograficzna czy emigracja. One sprawiają, że w rzeczywistości nasz rynek pracy jest bardzo płytki. Stąd właśnie już na początku ożywienia w gospodarce mamy 4-proc. wzrost płac w skali roku – zauważa Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista mBanku.

Efekt: w budownictwie i przemyśle o niedoborze wykwalifikowanych pracowników przed rokiem mówiło 11-12 proc. firm, teraz jest to już 15 proc. (choć na brak pracowników w ogóle w przemyśle wciąż narzeka mniej niż 2 proc. ankietowanych przedsiębiorstw).

W skali całego kraju maleje problem z zamówieniami z zagranicy. Ale w poszczególnych województwach sytuacja jest zróżnicowana. O ile odsetek skarżących się na niedostateczne zamówienia zagraniczne zmalał w II kw. na zachodzie Polski: w woj. opolskim, wielkopolskim i lubuskim (w dwóch ostatnich problemy w tym, względzie są najmniejsze), to wyraźnie wzrósł w woj. lubelskim (odsetek firm wskazujących niedostateczny popyt zagraniczny jako barierę działalności wzrósł z 48 proc. w I kw. do 54 proc. w II kw.).

– Wyjaśnienie jest aż nazbyt oczywiste. Z jednej strony mamy wpływ ożywienia w strefie euro, ze szczególnym uwzględnieniem Niemiec, które pomaga regionom zachodnim. Na wschodzie widać z kolei konsekwencje tego, co się dzieje na Ukrainie – ocenia Tomasz Kaczor, główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego. Dodaje, że dla firm ze wschodnich województw znaczenie ma nie tylko bezpośredni popyt z zagranicy, ale też mniejsza sprzedaż dokonywana w kraju, która w ostatecznym rozrachunku trafia za granicą.

Jak wynika z ankiety GUS, coraz więcej firm skarży się na bariery związane z działalnością państwa: niespójne i niejasne przepisy oraz wzrost obciążeń na rzecz budżetu.

– Szczególnie w małych firmach rośnie przeświadczenie, że to z ich kieszeni są finansowane różne pomysły państwa, a równocześnie maleje akceptacja takiego stanu rzeczy wśród przedsiębiorców – mówi Tomasz Kaczor.

– Podatki są wymieniane jako bariera po części dlatego, że przedsiębiorstwa mają coraz lepsze wyniki, więc muszą odprowadzać więcej do budżetu. Firmy narzekają na to, chociaż nie oznacza to przecież spadku ich rentowności – zauważa Ernest Pytlarczyk. Według GUS w I kw. wynik netto przedsiębiorstw niefinansowych urósł do 21,3 mld zł z 17,6 mld zł rok wcześniej, a rentowność obrotu netto urosła z 3,2 proc. do 3,8 proc.

– Ale jest także inna perspektywa związana ze zmianami systemu podatkowego. To rzeczywiście utrudnia funkcjonowanie i często wiąże się z wyższymi obciążeniami – dodaje ekonomista mBanku. I podaje jako przykład ostatnie modyfikacje przepisów dotyczących VAT od wydatków związanych z kupnem i użytkowaniem w firmach aut.

Uzyskanie kredytu staje się coraz łatwiejsze

Niskie stopy procentowe sprawiają, że coraz mniej firm narzeka na kwestie finansów, w tym wysoką cenę kredytu i problemy z pozyskaniem finansowania zewnętrznego.

W przemyśle problemy finansowe jako barierę w działalności wskazuje niespełna 18 proc. ankietowanych wobec ponad 24 proc., które wymieniało tę kwestię rok temu. Nawet w jeszcze niedawno trapionym serią upadłości budownictwie zmalał odsetek firm mających trudności z uzyskaniem kredytu (choć na koszty finansowej obsługi działalności nadal narzeka mniej więcej jedna trzecia ankietowanych).