Sąd Najwyższy rozstrzygnie czy w przetargach poniżej progów unijnych firmy mogą kwestionować poprawność najkorzystniejszych ofert.
Na tę wiadomość uczestnicy rynku zamówień publicznych czekali od wielu miesięcy. Urząd Zamówień Publicznych zdecydował się złożyć do Sądu Najwyższego skargę kasacyjną w jednej ze spraw dotyczących możliwości składania odwołań w przetargach poniżej progów unijnych. W którąkolwiek ze stron pójdzie rozstrzygnięcie SN, pojawi się wreszcie szansa na ujednolicenie linii orzeczniczej. Dzisiaj większość sądów uważa, że także poniżej progów można w odwołaniach kwestionować poprawność zwycięskich ofert. Są jednak też orzeczenia, które kwestionują to uprawnienie. Krajowa Izba Odwoławcza konsekwentnie zaś uznaje, że poniżej progów konkurenci nie mają prawa podważać poprawności ofert uznanych za najkorzystniejsze.
Aby zrozumieć, w czym tkwi istota problemu, trzeba cofnąć się do ubiegłorocznej nowelizacji przepisów ustawy – Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 2164 ze zm.). To wówczas najpierw rząd, a następnie ustawodawca zdecydowali, że należy rozszerzyć zakres odwołań dopuszczalnych przy zamówieniach, których wartość nie przekracza progów unijnych (w zależności od rodzaju zamówienia i zamawiającego wynoszą one 135 tys., 209 tys. i 5,225 mln euro). To wówczas do art. 180 ust. 2 p.z.p. dodano możliwość wnoszenia odwołań wobec czynności „wyboru najkorzystniejszej oferty”.
Wśród komentatorów panowało powszechne przekonanie, że nowe brzmienie przepisu pozwala także w tańszych przetargach podnosić niezgodność oferty ze specyfikacją czy też niespełnienie warunków przez zwycięskiego wykonawcę. Krajowa Izba Odwoławcza uznała jednak inaczej i już w pierwszych swych postanowieniach odmówiła merytorycznego rozpoznania zarzutów. Jej zdaniem zmienione przepisy nadal bowiem nie pozwalają na kwestionowanie poprawności ofert uznanych za najkorzystniejsze.
– Rozumiemy, że inne były oczekiwania wykonawców, rozumiemy też argumenty przemawiające za tym, by mogli oni korzystać w szerszym zakresie ze środków ochrony prawnej także w postępowaniach poniżej progów. Niemniej jednak, tak samo jak sądy powszechne, musimy ściśle interpretować przesłanki formalne pozwalające na wnoszenie odwołań. A naszym zdaniem przede wszystkim literalna wykładnia nowego brzmienia przepisu nie pozwala na podnoszenie zarzutu niezgodności wybranej oferty ze specyfikacją – tłumaczyła wówczas Magdalena Grabarczyk, wiceprezes i rzecznik prasowy KIO.
Stanowisko to izba konsekwentnie podtrzymuje po dziś dzień. Jej zdaniem nowe przepisy pozwalają wyłącznie na kwestionowanie czynności, a nie zaniechań zamawiającego. Ponieważ zaś w odwołaniach firmy domagają się odrzucenia zwycięskich ofert z powodu ich niezgodności ze specyfikacją bądź też wykluczenia z przetargu wykonawców, którzy je złożyli, to formalnie kwestionują zaniechania.
Z poglądem KIO nie zgadza się UZP, który równie konsekwentnie zaskarża wszystkie postanowienia odrzucające odwołania do sądów. Dotychczas wniósł już 39 takich skarg. Rozpoznano 18 z nich. W 14 wyrokach sądy okręgowego przyznały mu rację. Zdaniem tych sądów KIO zbyt wąsko interpretuje przepisy.
„Wykładnia dokonana w ten sposób nie uwzględnia zasadniczego celu ustawy, jakim jest wyłonienie wykonawcy, który złożył najkorzystniejszą ofertę odpowiadającą wymaganiom zamawiającego opisanym w specyfikacji, który nie podlega wykluczeniu z udziału w postępowaniu, a także który daje rękojmię należytego wykonania umowy w sprawie zamówienia publicznego” – można przykładowo przeczytać w uzasadnieniu wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie z 22 grudnia 2016 r. (sygn. akt II Ca 1461/16).
Dwie sprawy umorzono, a w dwóch kolejnych sądy opowiedziały się za interpretacją KIO. Jedno z tych orzeczeń wydał Sąd Okręgowy w Gdańsku (wyrok z 3 stycznia 2017 r., sygn. akt XII Ga 837/16). Uznał w nim, że KIO słusznie interpretuje przepis wąsko, gdyż art. 180 ust. 2 ustawy p.z.p. wprowadza wyjątki od zasady, a wyjątków nie powinno się interpretować rozszerzająco.
Właśnie od tego rozstrzyg- nięcia skargę kasacyjną wniósł ostatnio UZP.
„Prezes UZP skorzystał z tego nadzwyczajnego środka zaskarżenia celem usunięcia wątpliwości interpretacyjnych związanych z wykładnią pojęcia »wybór najkorzystniejszej oferty« użytego w art. 180 ust. 2 pkt 6 ustawy p.z.p.” – można przeczytać w komunikacie.