Osoba zgłaszająca się do mediów, by nagłośniły jej sprawę, w sposób dorozumiany godzi się na podanie swego imienia i nazwiska. Chyba że zastrzeże sobie anonimowość – uznał Sąd Okręgowy w Olsztynie.
Właściciel agencji ochroniarskiej zawiadomił straż pożarną o drzewie, które jego zdaniem ze względu na pochylenie w każdej chwili mogło się złamać, stwarzając zagrożenie dla przechodzących pod nim ludzi. Dla jednych stanowić by to mogło dowód obywatelskiej postawy, dla strażaków jednak było to wezwanie bez przyczyny. Uznali oni, że nie ma ryzyka przewrócenia się drzewa. A to oznacza, że mężczyzna wezwał ich bezpodstawnie.
Ostatecznie bohatera tej historii obwiniono o fałszywe zaalarmowanie straży pożarnej o zdarzeniu, które nie miało miejsca, czym miał wywołać niepotrzebną czynność służb ratunkowych (art. 66 par. 1 kodeksu wykroczeń). Rozżalony zgłosił się do lokalnego radia, by nagłośniło jego problem.
Na stronie internetowej radia rzeczywiście ukazał się artykuł opisujący prawne perypetie właściciela firmy ochroniarskiej. W tekście podano jego nazwisko, omyłkowo też wskazano, że został oskarżony, a nie obwiniony. Co ciekawe mężczyzna zgłosił zastrzeżenia do tego artykułu dopiero po kilku miesiącach. Redakcja natychmiast poprawiła błąd i zanonimizowała dane. Nie usatysfakcjonowało to jednak bohatera tekstu, który uznał, że szkoda została mu już wyrządzona. Prowadząc firmę ochroniarską, musi mieć bowiem nieposzlakowaną opinię.
W pozwie złożonym przeciwko rozgłośni zażądał opublikowania przeprosin i zapłaty 10 tys. zł zadośćuczynienia z tytułu krzywdy doznanej wskutek naruszenia jego dóbr osobistych. W pierwszej kolejności sąd zbadał, czy można mówić o tym w kontekście opublikowania danych osobowych powoda. I doszedł do wniosku, że nie. Ten bowiem sam zgłosił się do radia i sam poprosił o nagłośnienie swej sprawy. Jednocześnie nie zastrzegł w żaden sposób, że nie chce, by podawano jego imię i nazwisko.
„Wprawdzie art. 13 ust. 2 ustawy – Prawo prasowe (Dz.U. z 1984 r. nr 5, poz. 24 ze zm.) zabrania podania danych osobowych osób, przeciwko którym toczy się postępowanie sądowe, ale tylko pod warunkiem, że osoby te nie wyrażą na to zgody. Mając natomiast na względzie kontekst, w tym rolę, jaką odegrał w tym procesie sam powód – ówcześnie obwiniony, uznać należy, że pozwanemu została udzielona przez niego dorozumiana zgoda (...), nie tylko na napisanie przedmiotowego artykułu traktującego o prywatnej sferze jego życia, ale także posłużenie się w jego treści danymi osobowymi” – uznał sąd.
Jednocześnie doszedł jednak do wniosku, że dobra osobiste powoda zostały naruszone poprzez podanie nieprawdziwej informacji, że był on oskarżony.
„Skorygowanie przez pozwanego spornego zapisu, jak też wyrażone zapatrywanie, że jego zamiarem nie było godzenie w dobre imię powoda, nie niwelują faktu, że nazwanie w artykule powoda – oskarżonym musiało być dla niego zarówno jako człowieka, jak też przedsiębiorcy zajmującego się ochroną osób i mienia, krzywdzące i mogło narazić go na krytykę społeczną, jak też uzasadnioną dezaprobatą” – uzasadnił sąd, nakazując publikację przez siedem dni przeprosin na stronie internetowej radia. Roszczenie finansowe zostało oddalone.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Okręgowego w Olsztynie z 6 grudnia 2016 r., sygn. akt I C 565/16. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia