Trybunał Konstytucyjny rozpatruje w środę skargi dwóch grup posłów PiS, grupy senatorów PiS, a także prezydenta Bronisława Komorowskiego do ustawy o SKOK-ach z 2009 roku i nowelizacji tej ustawy z 2013 roku. Skargi są wyjątkowo obszerne, w sumie obejmują ponad sto punktów. Samo odczytanie listy zaskarżonych artykułów zajęło w środę TK prawie godzinę.

Pierwszy, najobszerniejszy wniosek dotyczący ustawy o SKOK-ach, zreferował przed Trybunałem przedstawiciel grupy posłów Jerzy Szmit (PiS). Podkreślał, że zapis ustawy, zgodnie z którym utworzenie SKOK wymaga zgody Komisji Nadzoru Finansowego, jest sprzeczny z zasadą subsydiarności, a także łamie zasady autonomii spółdzielni. Jest też - jak mówił poseł PiS - sprzeczny z zasadą społecznej gospodarki rynkowej, bo stanowi "nadmierną ingerencję państwa w działalność SKOK jako prywatnych podmiotów gospodarki".

Szmit podkreślał, że np. banki spółdzielcze, a także inne spółdzielnie nie potrzebują takiej zgody na utworzenie. Wszystko to "godzi w wolność zrzeszania się" oraz zakłóca konkurencję - wskazywał.

Te same konstytucyjne zasady - mówił Szmit - łamie także np. zapis ustawy o zatwierdzeniu statutu SKOK przez KNF.

Poseł PiS przekonywał, że jeśli ustawa nadal będzie obowiązywać w obecnym kształcie, nadzór będzie nadal "bez kontroli", kasy będą padać, a Bankowy Fundusz Gwarancyjny będzie musiał wypłacać ogromne odszkodowania "z naszych depozytów bankowych".

"Brak kryteriów ocen i brak odwoływania się od decyzji KNF są jednym z kluczowych elementów tej ustawy" - mówił Szmit.

"Idziemy w ślepy zaułek i apeluję do TK, by ten marsz zatrzymał" - dodał.