Andreas Lubitz, drugi pilot maszyny Germanwings, która w ubiegłym tygodniu rozbiła się we francuskich Alpach, w przeszłości leczył się psychiatrycznie ze względu na skłonności samobójcze.

Takie informacje przekazała w specjalnym oświadczeniu prokuratura w Duesseldorfie. Jej rzecznik Ralf Herrenbrueck podkreślił, że te ustalenia i odpowiednie dokumenty dotyczą czasu zanim Lubitz otrzymał licencję pilota i zaczął wykonywać ten zawód " W kolejnych latach aż do dzisiaj, do czasu aż wsiadł do tego samolotu, odbył kilkanaście wizyt lekarskich. Nie stwierdziliśmy istnienia żadnych orzeczeń medycznych ani dokumentów, które wskazywałyby na to, że nie może pracować i latać. Jednocześnie w dokumentach tych nie ma żadnej wzmianki o tym, by miał on skłonności samobójcze lub był agresywny wobec innych ludzi"- poinformował Ralf Herrenbrueck

Przyznał też, że śledczy nie znaleźli żadnego potwierdzenia domniemanego motywu działania Andreasa Lubitza. Nie stwierdzono też istnienia dokumentów świadczących o chorobie fizycznej drugiego pilota feralnej maszyny. Media informowały m.in. o tym, że tracił on wzrok i groziła mu utrata licencji.

Prokuratura zastrzegła też, że nie będzie "włączała się w spekulacje dotyczące motywu postępowania Lubitza".
Airbus A320 niemieckich linii Germanwings rozbił się 24 marca we francuskich Alpach w okolicach Barcelonnette. Leciał z Barcelony do Duesseldorfu. Według doniesień, gdy pierwszy pilot wyszedł do toalety, drugi, którym był Andreas Lubitz, miał zablokować drzwi i celowo obniżać pułap lotu aż do zderzenia maszyny ze zboczem góry. Zginęło 150 osób.