Jeżeli kredyt był przeznaczony na zakup nowego mieszkania, to bank nie powinien wysyłać korespondencji pod stary, wskazany w umowie adres kredytobiorców – taką korespondencję należy uznać za niedoręczoną. Jest bowiem oczywiste, że bank powinien poszukiwać klientów w nowo nabytym lokalu. Do takich wniosków doszedł Sąd Najwyższy.
Sprawa dotyczyła pozbawienia wykonalności tytułu wykonawczego, którym był bankowy tytuł egzekucyjny wystawiony przez bank M. przeciwko Magdalenie M. Pani M. wraz z mężem zawarła z bankiem umowę kredytu hipotecznego, denominowanego we frankach, na okres 30 lat. Środki z kredytu przeznaczone zostały na zakup mieszkania. W umowie kredytowej ściśle określono rodzaj mieszkania, adres i wszelkie inne dane dotyczące tej nieruchomości.
Po kilku latach spłacania kredytu pojawiły się problemy. Małżeństwo M. się rozpadło, a Magdalena M. wyprowadziła się z mieszkania, w którym pozostał jej były mąż. Niedługo potem zaczęła mieć też problem z regulowaniem należności. Po stwierdzeniu opóźnienia w spłacie jednej z rat bank wysłał do kredytobiorczyni wezwanie do zapłaty. W tym samym piśmie znalazła się też klauzula, że w razie braku zapłaty zaległości monit ten uznany będzie przez bank za wypowiedzenie umowy kredytu, skutkujące uznaniem całej należności za wymagalną. Problem w tym, że pismo zostało wysłane pod dawny adres zamieszkania Magdaleny M., pod którym ani ona, ani jej były mąż już nie mieszkali od kilku lat, gdyż po uzyskaniu kredytu od razu przeprowadzili się do nowo zakupionego mieszkania. Wskutek tego wezwanie do zapłaty, po dwukrotnym awizowaniu, wróciło do banku M. ze stosowną adnotacją o braku podjęcia pisma. Zaraz po otrzymaniu zwrotu bank wystawił przeciwko Magdalenie M. bankowy tytuł egzekucyjny (BTE) i rozpoczął postępowanie egzekwujące należność. Pani M., gdy już dowiedziała się o grożącej jej egzekucji należności kredytowych, skierowała przeciwko bankowi powództwo o pozbawienie BTE klauzuli wykonalności.
Sądy były w tej sprawie wyjątkowo zgodne – sąd I instancji zasądził pozbawienie BTE klauzuli wykonalności, apelację i skargę kasacyjną banku także oddalono.
Sąd Najwyższy uzasadniając ostateczny wyrok, wskazał, że głównym powodem pozbawienia BTE klauzuli wykonalności był brak doręczenia wezwania do zapłaty. Zdaniem SN w sprawie było oczywiste i wiadome, że kredytobiorczyni nabyła mieszkanie wskazane w umowie kredytowej i że to w tym lokalu można jej ewentualnie poszukiwać. Pierwotny adres zamieszkania wskazany w umowie kredytowej, na który bank wysyłał pisma, nie mógł być więc brany pod uwagę.
– Bank nie dochował zatem w tym wypadku należytej staranności, a przesłanie korespondencji na stary adres z umowy i wskutek tego zwrot pisma nie może być uznane za skuteczne doręczenie. A to oznacza, że nie doszło do wypowiedzenia umowy i nie było podstaw do wystawienia BTE – podkreśliła sędzia Bogumiła Ustjanicz.
Kolejnym argumentem za uchyleniem wykonalności BTE było także nieprzeprowadzenie przez bank postępowania upominawczego. SN wskazał, że w jednym piśmie, w dodatku sformułowanym w nieprecyzyjny sposób, zawarto wezwanie do zapłaty i wypowiedzenie umowy kredytowej.
– Działanie banku nie było prawidłowe. Nie powinno się łączyć w jednym piśmie wezwania do zapłaty i tak ważnego dla stron oświadczenia woli banku o zakończeniu umowy – powiedziała sędzia Bogumiła Ustjanicz.
Wreszcie ostatnim argumentem za odebraniem wykonalności BTE było występowanie w umowie niedozwolonych klauzul umownych. SN podkreślił, że formuły spłat kredytu nie negocjowano, gdyż była to materia regulaminowa. Tymczasem bank stosował do rozliczeń arbitralnie ustalaną tabelę kursów, bez określenia kryteriów przeliczenia waluty. Takie klauzule zostały później uznane za niedozwolone przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 8 września 2016 r., sygn. akt II CSK 750/15. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia