Sejm i minister finansów zabierają się do ubezpieczeń z funduszem inwestycyjnym. Jeśli problemy ich właścicieli nie zostaną kompleksowo załatwione, możliwe są nowe rozwiązania ustawowe.
Sejmowa komisja finansów publicznych we wrześniu zamierza przyjrzeć się sytuacji osób, które kupiły polisy na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (UFK), wokół których w ostatnich latach zrobiło się na tyle głośno, że ostro wziął się do nich m.in. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jan Szewczak, poseł PiS i zastępca przewodniczącego komisji, zapowiada, że działania UOKiK i tegoroczne zmiany w prawie zwiększające ochronę klientów towarzystw to początek drogi do kompleksowego rozwiązania problemu takich ubezpieczeń.
– Zobaczymy, co da się w tej sprawie zrobić. Nasza wola działania jest olbrzymia – deklaruje w rozmowie z DGP.
Największym problemem UFK były bardzo wysokie opłaty likwidacyjne pobierane przy wycofaniu się z polisy przed końcem umowy. W pierwszych latach pochłaniały one nawet do 100 proc. wpłaconych środków. UOKiK na przełomie lat 2015 i 2016 zawarł z 17 towarzystwami porozumienia, w ramach których zgodziły się one na znaczące obniżki opłat. Ugody objęły jednak tylko część klientów, głównie tych, którzy polisy kupowali od 2013 r. Wyłączeni są z nich ci, którzy produkty kupowali wcześniej i wciąż są ich właścicielami, oraz ci, którzy zrezygnowali z ubezpieczenia przed terminem, płacąc wysokie opłaty likwidacyjne. – Na tym sprawa nie może się skończyć. To byłoby legalizowanie bezprawia i zgniłych kompromisów. Nie może być tak, że część osób poniesie straty tylko dlatego, że się już z polis wycofała – mówi Jan Szewczak.
Takie podejście może oznaczać kłopoty dla ubezpieczycieli, którzy pracują teraz nad propozycjami dla osób, które nie zostały objęte porozumieniami z UOKiK. Z informacji od firm wynika, że oferta będzie skierowana jedynie do właścicieli wciąż działających ubezpieczeń. Do tych, którzy się z polis wycofali przed terminem, już nie. Potwierdzają to informacje, które DGP przekazał UOKiK, że rozmowy dotyczą możliwości dobrowolnego obniżenia pobierania opłat likwidacyjnych w przypadku rozwiązania umowy lub odstąpienia od nich w nadal aktywnych umowach ubezpieczenia, które nie były przedmiotem decyzji wydanych przez UOKiK. – Przyglądamy się proponowanej przez ubezpieczycieli formule. Żadne konkretne rozwiązania nie zostały jeszcze przedstawione – poinformowała nas Agnieszka Majchrzak z UOKiK.
Polska Izba Ubezpieczycieli deklaruje, że chce zakończyć prace jak najszybciej. Nie podaje jednak, ilu osób i polis może dotyczyć ich oferta. W końcu marca czynnych polis tego typu było ponad 2,9 mln. Zgromadzone w nich aktywa warte były niemal 56 mld zł. Ugody zawarte przez ubezpieczycieli z UOKiK objęły w sumie ponad 612 tys. klientów. W czerwcu urząd szacował, że gdyby wszystkie umowy objęte decyzjami zostały rozwiązane, konsumenci musieliby zapłacić o prawie 1,3 mld zł mniej niż przy uwzględnieniu poprzednich stawek.
Z naszych informacji wynika, że kompleksowego rozwiązania kwestii polis oczekuje także Ministerstwo Finansów. Wskazuje ono, że choć od stycznia obowiązują przepisy, które powinny wyeliminować niewłaściwe działania towarzystw i banków przy umowach ubezpieczenia na życie z elementem inwestycyjnym, to podstawowym problemem wciąż pozostaje wysokość wcześniej stosowanych opłat likwidacyjnych, szczególnie w umowach sprzed 2013 r.
„Sytuacja dotycząca nieprawidłowości zawierania umów ubezpieczenia na życie z elementem inwestycyjnym jest obecnie analizowana. (...) Ministerstwo Finansów bierze pod uwagę uwarunkowania prawne odnoszące się do ubezpieczeniowych produktów inwestycyjnych (w tym rozwiązania prawne w innych państwach UE), wnioski z raportu rzecznika finansowego, działania podejmowane przez UOKiK, zachowanie samych zakładów ubezpieczeń, a także dane i informacje przekazywane przez KNF. Jeżeli podejmowane działania nie przyniosą rezultatu, zostaną zaproponowane rozwiązania ustawowe” – czytamy w odpowiedzi biura prasowego MF na pytania DGP. Według MF należy dążyć do tego, żeby wszystkie osoby, które zostały wprowadzone w błąd przy zawieraniu umów na życie z elementem inwestycyjnym, zostały usatysfakcjonowane.
Ci, którzy zrezygnowali z polis w poprzednich latach i stracili pieniądze, odważnie walczą o swoje interesy w sądach. Do rzecznika finansowego trafia coraz więcej wniosków o opinie w sprawach sądowych. Po I półroczu 2016 r. było ich już 113, czyli niemal tyle samo, co w całym 2015 r.
Prócz opinii w indywidualnych sporach rzecznik finansowy odnosi się też do powództw grupowych. W jednej ze spraw aż 120 wnioskodawców domaga się zwrotu niemal 5,5 mln zł. Przedstawiciele rzecznika wskazują, że sądy w absolutnej większości przypadków orzekają zwrot pobranych opłat likwidacyjnych, często z odsetkami, oraz kosztów sądowych i zastępstwa procesowego.
– Zakładam, że w znacznej części przypadków poszkodowani zaakceptowaliby propozycje godziwych ugód. Zdają sobie przecież sprawę, że postępowanie sądowe trwa latami i nie wszystkie koszty będą mogły być zwrócone nawet w razie wygranego sporu. Dlatego namawiam ubezpieczycieli do składania indywidualnych propozycji ugodowych również w sprawach, gdzie doszło już do rozwiązania umowy – mówi Aleksander Daszewski, radca prawny w Biurze Rzecznika Finansowego.
3,15 mln umów ubezpieczenia na życie z UFK czynnych było na koniec 2015 r.
13 mld zł składki zebrali w 2015 r. ubezpieczyciele w polisach na życie związanych z UFK