Wart ponad 60 mld zł segment papierów korporacyjnych może urosnąć w tym roku o kolejne 20 proc. Emisje warte 19,5 mld zł i wzrost wartości rynku o 21 proc. do ponad 63,8 mld zł – z takim wynikiem 2015 r. zakończył segment obligacji przedsiębiorstw.
– Sądzę, że pod względem emisji i wartości całego rynku możemy spodziewać się podobnej jak w ubiegłym roku dynamiki, czyli emisji wartych kilkanaście miliardów złotych i wzrostu segmentu o około 20 proc. Jest duże prawdopodobieństwo, że skala emisji będzie rosła w związku z podatkiem bankowym. Banki mogą teraz chętniej organizować emisje i zachęcać część przedsiębiorstw do finansowania się bardziej długiem niż kredytami – ocenia Mirosław Dudziński z Fitch Polska.
Banki są w przypadku obligacji przedsiębiorstw nie tylko głównymi organizatorami emisji, ale także jednymi z najważniejszych inwestorów. O ile obligacje Skarbu Państwa banki mogą wyłączyć z podstawy opodatkowania, o tyle pozostałych już nie.
O sprzyjającym otoczeniu rynkowym i potencjale dla znaczącego wzrostu rynku długu w perspektywie kilku lat, m.in. w związku z podatkiem bankowym, mówi też Giełda Papierów Wartościowych, która od 2009 r. rozwija Catalyst – platformę obrotu obligacjami. „W celu zwiększenia oferty dla emitentów i inwestorów GPW planuje dokonanie przeglądu obecnego, składającego się z czterech platform, modelu Catalyst pod kątem zwiększenia jego przejrzystości. Kluczową kwestią pozostaje podniesienie wiarygodności tego segmentu rynku np. poprzez wzmocnienie współpracy GPW z KNF. Ponadto konieczne wydaje się wypracowanie nowej formuły funkcjonowania wchodzącego w skład Grupy Kapitałowej GPW Instytutu Analiz i Ratingu, w tym ewentualne przekształcenie go w krajową agencję ratingową specjalizującą się w segmencie małych i średnich przedsiębiorstw” – tak biuro prasowe GPW komentuje pytania o plany dotyczące rynku obligacji.
GPW założyła Instytut Analiz i Ratingu (IAiR) w 2014 r., kiedy parkietowi szefował Adam Maciejewski. Agencja miała nadawać ratingi emitentom i konkretnym emisjom obligacji, ale pomysł wciąż czeka na realizację. Paweł Tamborski, następca Maciejewskiego, zdecydował, że projekt ruszy, kiedy giełda znajdzie do niego partnerów.
Specjaliści na razie spokojnie podchodzą do oczekiwań związanych z wpływem podatku bankowego na ożywienie na rynku obligacji korporacyjnych.
– Jak na razie nie zauważamy z tego powodu wyraźnie większego zainteresowania emisjami, czy to przez spółki, czy np. przez banki. Co prawda m.in. z powodu podatku koszty kredytów dla firm i korporacji wzrosły, ale jednocześnie proporcjonalnie wzrosły też koszty emisji papierów. Po podwyżkach cen kredytów inwestorzy z rynku długu, w tym banki, po prostu podnieśli swoje oczekiwania co do marż – wskazuje Marcin Pulit z departamentu rynków finansowych Pekao.
I nie spodziewa się, że w tym roku podatek bankowy spowoduje skokowy wzrost zainteresowania firm obligacjami. Tym bardziej że na rynku krajowym kłopot może pojawić się po stronie popytu.
– Ubezpieczyciele zostali objęci podatkiem od aktywów, i to w szerszym zakresie niż banki. W przypadku przedsiębiorstw to firmy, które inwestują przeważnie w papiery emitowane przez spółki z własnej grupy. OFE w związku z niepewnością co do własnej przyszłości bardzo ostrożnie podchodzą do nowych inwestycji. Z kolei w dłużnych funduszach inwestycyjnych są zbyt małe napływy, aby mogły one mocniej angażować się w obligacje korporacyjne – tłumaczy.
Jego zdaniem mocniejszym niż podatek bankowy impulsem skłaniającym przedsiębiorstwa do większych emisji w kraju może być sytuacja na rynku euroobligacji, gdzie od polskich spółek kupujący wymagają wysokich marż. W podobnej sytuacji są wszystkie kraje w naszym regionie. Wyższe oczekiwania to efekt pogorszenia nastrojów, jeśli chodzi o stan światowej gospodarki.
Inną ważną sprawą, jaka może wpłynąć na sytuację na rynku długu korporacyjnego, jest oczekiwana zmiana ustawy o zamówieniach publicznych. Obecnie z rygoru zamówień publicznych wyłączona jest emisja obligacji, a wkrótce ma też być wyłączone zaciąganie kredytów, co może skłonić duże spółki do rezygnacji z emisji obligacji.
– To tworzy ryzyko wstrzymania części dużych emisji. Zobaczymy jednak, w jakim kierunku pójdzie rynek po nowelizacji ustawy. Na razie szacuje, że wartość rynku obligacji korporacyjnych w tym roku może wzrosnąć o kolejne ok. 15–20 proc. w porównaniu z rokiem 2015 – podsumowuje Marcin Pulit.