Jakiś czas temu zaciągnąłem kilka pożyczek – chwilówek i niewysoki kredyt w banku – pisze pan Marcin. – Nie wziąłem pod uwagę, że mam za małe dochody, aby spłacić długi w terminie. Po kilku miesiącach udało mi się zarobić potrzebną sumę i oddałem pożyczone pieniądze. Teraz potrzebuję wziąć kredyt na zakup mieszkania, ale pracownik banku stwierdził, że nie przeszedłem weryfikacji. Powiedział, że moje dane widnieją w Krajowym Rejestrze Długów i Biurze Informacji Kredytowej. Co zrobić, abym przestał figurować w tych rejestrach – pyta zdenerwowany czytelnik.
Zanim bank udzieli kredytu, dokonuje bardzo szczegółowych czynności weryfikacyjnych. Przede wszystkim ocenia status majątkowy klienta i jego możliwości zarobkowe. Mało tego, aby sprawdzić wiarygodność potencjalnego kredytobiorcy, pracownicy banku nie omieszkają sprawdzić bazy prowadzonej przez Biuro Informacji Kredytowej. Ta instytucja gromadzi dane dotyczące klientów banków i SKOK-ów. Ponadto istotne znaczenie mają rejestry dłużników. Jednym z takich spisów jest Krajowy Rejestr Długów.
KRD to polskie biuro informacji gospodarczej gromadzące dane osób mających problemy z wywiązywaniem się z zawartych umów. Wcale nie trzeba mieć wielkiego zadłużenia, aby wiadomość o opóźnieniach stała się ogólnie dostępna. W przypadku konsumenta wystarczy kwota w wysokości 200 zł. Konsumentem jest osoba, która nabywa towar lub usługi od przedsiębiorcy bez związku z działalnością gospodarczą. Do rejestru dłużników trafiają ci, którzy opóźniają się ze spłatą o 60 dni, chyba że zobowiązanie zostało stwierdzone tytułem wykonawczym. Dokonanie wpisu jest zgodne z prawem, jeżeli nastąpi po upływie miesiąca od powiadomienia konsumenta o zamiarze przekazania informacji do KRD.
Aby wpis z bazy informacji został usunięty, trzeba spłacić całe zadłużenie. Zwrot wymaganej kwoty powoduje, że obowiązek działania przechodzi na wierzyciela. Jest to osoba domagająca się zapłaty dłużnej kwoty, od której na przykład zaciągnięto pożyczkę. Wierzyciel ma usunąć wpis w ciągu 14 dni – o tym obowiązku powinien wiedzieć każdy, kto umieszcza dane w KRD. W celu przyspieszenia całej procedury warto napisać wniosek do wierzyciela.
Może się jednak zdarzyć, że wierzyciel zgłosi dłużnika do rejestru, mimo że nie ma do tego powodu. W praktyce dochodzi także do sytuacji, w których pożyczkodawcy podają nieprawdziwe dane. Zdarza się także, że zapominalski wierzyciel nie kieruje wniosku do KRD, chociaż minęło kilka miesięcy od spłaty długu. Pokrzywdzony może wtedy żądać przed sądem usunięcia wpisu i zapłaty stosownego zadośćuczynienia (patrz ramka). Za wymienione naruszenia grozi ponadto odpowiedzialność karna.
Sprawa jest bardziej skomplikowana, gdy chodzi o możliwość wykreślenia wpisu z rejestru prowadzonego przez Biuro Informacji Kredytowej. Do usunięcia danych nie wystarczy bowiem zwrot środków. Chociaż bank zamknie kredyt, to zachowa się wpis o nieterminowym dokonywaniu spłat. Kredytodawca nie ma obowiązku zgłosić do BIK-u, że klient wywiązał się z zobowiązania i trzeba go wykreślić z kłopotliwego spisu. Jest za to bardzo prawdopodobne, że informacja o opóźnieniu spowoduje w przyszłości liczne komplikacje. Większość banków odmawia zawarcia umowy z klientami mającymi negatywną historię kredytową.
Aby złożyć wniosek do BIK-u, bank musi spełnić podobne kryteria jak wierzyciel występujący do KRD. Trzeba zatem sprawdzić, czy doszło do skutecznego doręczenia powiadomienia o zaległości, a opóźnienie w spłacie wyniosło ponad 60 dni. Istotne jest również, czy przetwarzanie danych osobowych jest zgodne z obowiązującymi przepisami. Naruszenie któregoś z warunków przez bank stanie się silną kartą przetargową dłużnika. Jednak gdy formalności zostały spełnione, to nie będzie można powołać się na bezprawność powziętych czynności.
Trzeba wiedzieć, że BIK usuwa niekorzystne dane tylko na pisemny, uzasadniony wniosek banku lub SKOK-u, który przekazał informacje. Pan Marcin powinien więc skontaktować się ze swoim kredytodawcą i zabiegać o usunięcie negatywnych wpisów. Jako podstawę wniosku o wyczyszczenie danych o opóźnieniu w spłacie trzeba wskazać brak konieczności dalszego przechowywania informacji ze względu na zamknięcie kredytu. Warto przedstawić także okoliczności, które spowodowały opóźnienie w spłatach. Wtedy istnieją większe szanse, że sprawa zakończy się ugodowo. Radzimy występować do banku z wnioskiem, a nie z żądaniem. Należy bowiem pamiętać, że kredytodawca nie musi spełnić woli czytelnika. ©?
Za nieuzasadniony wpis do rejestru dłużników należy się zadośćuczynienie
Powód będący adwokatem żądał od pozwanego zaprzestania naruszania swych dóbr osobistych i usunięcia danych z Krajowego Rejestru Długów. Wniósł także o zasądzenie kwoty 6200 zł tytułem zadośćuczynienia. Jak się okazało, postanowił rozwiązać umowę abonamentu telewizyjnego i miał solidne podstawy, aby nie płacić kontrahentowi. Nie mógł aktywować karty cyfrowej ani uzyskać od sprzedawcy niezbędnej pomocy. Sąd stwierdził, że nie zaistniały przesłanki niezbędne do dokonania wpisu w Krajowym Rejestrze Długów. Uznał też, iż doszło do naruszenia dóbr osobistych. Zachowanie było tym bardziej szkodliwe z tego względu, że powód wykonywał zawód zaufania publicznego. Adwokat otrzymał zadośćuczynienie, o które wnioskował, oraz zwrot kosztów przeprowadzonego procesu.
Wyrok SA w Warszawie z 28 listopada 2013 r., sygn. akt VI ACa 394/13.
Podstawa prawna
Art. 14 ust. 1, art. 18 ust. 1 ustawy z 9 kwietnia 2010 r. o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych (Dz.U. z 2014 r. poz. 1015 ze zm.). Art. 105a ust. 3 ustawy z 29 sierpnia 1997 r. – Prawo bankowe (Dz.U. z 2015 r. poz. 128).