- Obniżka interchange spowodowała, że detaliści wreszcie chcą grać z nami w karty - uważa Małgorzata O’Shaughnessy, dyrektor zarządzająca Europą Środkowo-Wschodnią w Visa Europe.
Udział w rynku Visy spadł ostatnio do 60 proc. Macie powód do niepokoju, bo główny konkurent, czyli MasterCard, się umacnia.
Nasz główny konkurent to gotówka. Ciągle ponad 80 proc. płatności dokonywanych przez konsumentów w kraju to płatności gotówkowe. W tak określonym rynku udział Visy wynosi 10 proc. Ten wskaźnik jest wciąż dużo poniżej naszej średniej w Europie, gdzie jedna na 5,7 transakcji to płatność Visą. Ale idziemy mocno do przodu i zakończyliśmy w Polsce rok wzrostem liczby płatności o 44,2 proc., a ich wartości o 20,5 proc. Oczywiście patrzymy też na to, jak się mamy do bezpośredniej konkurencji. Faktycznie przez kilka lat nasz udział spadał. To było związane z różnicą w stosowanych stawkach interchange – my nie chcieliśmy podnosić ich do 2 proc., czy nawet więcej, jak robił to MasterCard. Nie uczestniczył także w rozmowach prowadzonych pod auspicjami NBP, których celem było obniżanie stawek po to, by utrzymać rynek w równowadze: zabezpieczyć interesy klientów, banków, agentów rozliczeniowych, a także detalistów, tak, żeby wszyscy byli zainteresowani korzystaniem z kart.
Efekt był jednak taki, że wasz udział spadał. Tak było jeszcze w zeszłym roku.
Okres spadku jest już za nami. Te jednak należy przypisać raczej czyszczeniu portfeli nieaktywnych kart w bankach. Od czasu ustawowego zrównania stawek interchange i zrównania warunków konkurencji stopniowo spadki zostały zatrzymane. Teraz w niektórych kwartałach mamy wzrosty, w innych spadki.
Jak chcecie zwiększać swoje udziały?
Długofalowym celem naszych działań jest przyspieszenie cyfryzacji i przechodzenia od gotówki do płatności elektronicznych. Sprzyjać nam będzie prawdopodobne połączenie Visa Europe i Visa Inc. Dzięki temu wszyscy nasi partnerzy dostaną dostęp do takich samych korzyści skali, doświadczeń z wszystkich rynków z całego świata, a także otwarcia naszego systemu przetwarzania transakcji i całego naszego ekosystemu płatniczego dla innych partnerów. Kilka dni temu ogłoszono program Visa Developer – dla aplikacji internetowych. To dotyczy szczególnie mniejszych firm i start-upów. Z największymi już współpracujemy.
Jakimi działaniami planujecie umacniać pozycję w Polsce?
Kontynuujemy to, co zapoczątkowaliśmy już kilka lat temu. W ostatnich latach koncentrowaliśmy się na budowie sieci akceptacji w ramach programu „Kartą Visa zapłacisz wszędzie”. Liczba terminali do przyjmowania płatności kartowych zwiększyła się w ostatnich pięciu latach dwukrotnie. Banki wydawcy karty Visa dofinansowały ponad 200 tys. terminali w ponad 160 punktach handlowo-usługowych autoryzujących karty.
Prócz tego programu bardzo mocno pracujemy na co dzień z poszczególnymi bankami, wspólnie promujemy używanie kart, ale też wprowadzamy nowe programy, jak ostatnio „Visa Oferty” dla 20 mln posiadaczy indywidualnych debetowych i kredytowych kart Visa.
To program, w ramach którego osoby płacące kartami z waszym logo otrzymują zniżki. Czy takie programy są skuteczne?
Program funkcjonuje dopiero od kilku tygodni. To jeden z pierwszych tego typu programów w Europie. Przewidywania są takie, że w przyszłości doświadczenie płatnicze powinno być wzbogacone o „nową wartość”, czyli bodziec stymulujący do dokonania płatności. I my chcemy sprawdzić, czy ta „nowa wartość” dana konsumentowi skłoni go do tego, by używać karty częściej – zamiast gotówki. Chcemy się też przekonać, jaka jest wola akceptantów, czyli sklepów, punktów usługowych, do dawania specjalnych ofert. Już mogę powiedzieć, że pod tym względem jest bardzo dobrze. W tym programie mamy w tej chwili ponad 50 partnerów, w tym największe sieci, jak Carrefour czy BP. Jest też spore zainteresowanie, jeśli chodzi o płacących.
Bardzo mocno stawiamy na promocję transakcji bezgotówkowych, co robimy wspólnie z bankami i na wspólny koszt u detalistów. Dlaczego tam? W końcu to w sklepie, również internetowym – podejmujemy decyzję o wybraniu określonego środka płatniczego.
Ile wydajecie na promocję?
Sporo, ale konkretnej kwoty nie podam. To tajemnica firmy. Ale te pieniądze idą na bardzo wiele rzeczy: reklama, akcje promocyjne, edukacyjne itp. Inna rzecz, że obecnie – przy mocno obniżonych kosztach transakcji bezgotówkowych – detalistom coraz bardziej na nich zależy. One są po prostu tańsze. To detaliści finansują specjalne oferty w programie „Visa Oferty”. To jest największa różnica w stosunku do czasów sprzed obniżki interchange – detaliści chcą grać z nami w karty.
Do czyjej kieszeni trafiły pieniądze z obniżki interchange? Jeśli dawniej za zakupy płaciłem 100 zł, to teoretycznie po obniżce mógłbym zapłacić 99 zł. Czy tak faktycznie jest? A zamiast tego jeszcze więcej płacę za rachunek bankowy.
Nie ma wątpliwości, że banki straciły na obniżce. Pewnie największą korzyść odnieśli detaliści, choć oni mówią, że ich rynek jest tak konkurencyjny, że każda obniżka kosztów przekłada się na ceny. Ciekawym pytaniem jest to, co z tego ma konsument. Na pewno jest sporo więcej miejsc, w których można zapłacić kartą. To dotyczy nie tylko sklepów, ale też transportu miejskiego, urzędów miejskich czy powiatowych. Ale z drugiej strony w bankach znikają darmowe rachunki, które kiedyś były standardem. Karta nadal może być bez opłaty, pod warunkiem wykonania za jej pomocą odpowiedniej liczby transakcji. Dodatkowy benefit to unowocześnienie sieci – należymy pod tym względem do światowej czołówki. Prawie 84 proc. terminali ma funkcję zbliżeniową.
Jesienią ubiegłego roku zawarto umowę w sprawie przejęcia Visa Europe przez Visa Inc. Polskie banki, które są udziałowcami Visa Europe, będą beneficjentami tej transakcji. Jaka łączna kwota wpłynie do Polski z tego tytułu?
W tym momencie nie jesteśmy w stanie tego podać, ponieważ cały proces nie został jeszcze zakończony. To wszystko jest podzielone na etapy. Teraz jest proces apelacji, w ramach którego banki mogą się odwoływać od wstępnych ustaleń. Do końca marca będzie pewność co do tego, ile każdy bank dostanie z tytułu transakcji. To są poważne środki. Ciekawa byłabym odpowiedzi na pytanie, czy nie jest tak, że otrzymane przez banki kwoty nie będą podobne do tych, jakie banki zapłaciły Visa przez okres ponad 25 lat współpracy. Publicznie podana jest wartość całej transakcji, czyli ponad 21 mld euro.
Odwołania dotyczą m.in. funkcjonującego w przeszłości funduszu rozwoju rynku, który był finansowany przez banki. O jaką kwotę chodzi?
To nie wpłynie w istotny sposób na zmianę wartości Visa dla banków. Podkreślam, że banki mają świetny „deal”. Ewenementem w skali globalnej jest współpraca przez ponad 25 lat, której wynikiem jest nie tylko wymiar finansowy, ale też to, na jakim etapie jesteśmy, jeśli chodzi o rynek płatności bezgotówkowych – prężnie rozwijającym się, z nowoczesnymi produktami i infrastrukturą.
Bankowcy obawiają się, że po połączeniu z Visa Inc. opłaty Visa Europe wzrosną.