W 2016 r. będzie można wziąć kredyt na mieszkanie, pokrywając gotówką 10 proc. wkładu własnego
Ile pożyczamy na mieszkania / Dziennik Gazeta Prawna
Już od stycznia minimalny wkład własny przy kredycie hipotecznym wzrośnie z obecnych 10 proc. do 15 proc. Jednak zgodnie z rekomendacją S wydaną przez Komisję Nadzoru Finansowego pokrycie gotówką wkładu własnego na poziomie 10 proc. wciąż będzie możliwe, choć pod warunkiem że brakująca kwota zostanie odpowiednio ubezpieczona lub kredytobiorca przedstawi dodatkowe zabezpieczenie.
Obecnie kredytów z 10-proc. wkładem własnym udziela 14 banków. Z ankiety, którą wśród nich przeprowadził DGP, wynika, że z gotówką pokrywającą wkład na poziomie 10 proc. o kredyt wciąż będzie można starać się w mBanku, PKO BP, Deutsche BP i Banku Pocztowym. Różne będą jednak formy zabezpieczenia brakujących kwot. W Banku Pocztowym akceptowana będzie tylko blokada środków na rachunku lub zastaw na papierach SP lub NBP (to opcja raczej teoretyczna, gdyż nie kupują ich klienci indywidualni). W Deutsche BP będzie to lokata bankowa i papiery SP, w trybie indywidualnej decyzji papiery NBP, a także ubezpieczenie niskiego wkładu własnego (NWW) wykupywane przez bank i pokrywające jego ryzyko. Także w PKO BP jednym ze sposobów zabezpieczenia niskiego wkładu jest ubezpieczenie kredytowanego wkładu własnego. Ubezpieczenie NWW będzie jedynym zabezpieczeniem niskiego wkładu w mBanku.
Z grupy, która akceptuje pokrycie wkładu gotówką na poziomie 10 proc., wypadnie BGŻ BNP Paribas. – Wdrażamy wymagany wkład własny na poziomie 15 proc. – mówi Izabela Tworzydło z biura prasowego banku. To oznacza, że trzeba będzie go pokryć bezpośrednio w gotówce.
Nad ostatecznymi wymaganiami wobec kredytobiorców wciąż pracują BZ WBK, Raiffeisen Polbank, BOŚ, Pekao, Millennium i Eurobank. Z rozmów z bankowcami wynika, że pewne zamieszanie w przygotowywaniu przyszłorocznej oferty wywołało niedawne pismo od KNF. Komisja upomniała w nim bankowców, że przy kredytach hipotecznych samo podwyższenie marży czy podniesienie prowizji nie będzie w 2016 r. wystarczającym i dopuszczalnym sposobem zastąpienia części wkładu własnego. A w przypadku ubezpieczenia NWW musi być ono zgodne z zasadami rekomendacji U dotyczącej dobrych praktyk w zakresie bancassurance.
Według naszych informacji większość banków, które standardowo ubezpieczają niski wkład przez wykupienie polisy, za którą opłacają składki i która daje ubezpieczycielowi możliwość wystąpienia z regresem do kredytobiorcy, po analizie pisma nie zamierza wprowadzać w tym zakresie zmian. – To praktyka zgodna i z rekomendacją U, i rekomendacją S. Taka forma ubezpieczania NWW nie była kwestionowana przez KNF – mówi szef działu kredytów hipotecznych w jednym z banków.
Są jednak wyjątki. Jeden z banków, ubezpieczając kredyty, nadal będzie samodzielnie opłacał składki, ale rezygnuje z regresu i przejściowo podwyższonej marży do momentu spłaty kredytowanego wkładu własnego, co jest częstym rozwiązaniem w bankach.
– Sądzę, że KNF dąży do tego, by w przypadku ubezpieczeń wykupywanych przez bank to instytucja finansowa brała na swoje barki bezpośrednie koszty polisy i związane z nią ryzyko. W mojej ocenie na bazie listu nie za bardzo mam podstawę do podwyższania marży w okresie spłaty niskiego wkładu. Większe koszty takich ubezpieczeń i większe ryzyko banku na pewno odbiją się na marżach kredytów z niskim wkładem – ocenia rozmówca DGP w banku, który planuje wdrożenie tego rozwiązania.
A te i tak już rosną. Po tym, jak przesądzone zostało wprowadzenie podatku od aktywów banków, przez rynek przetacza się fala podwyżek. Najpierw o 0,65 pkt proc. marże wzrosły w Deutsche Banku, a o 0,4 pkt proc. w mBanku. – Tak duże podwyżki oznaczają wzrost miesięcznej raty kredytu odpowiednio o blisko 40 i 60 zł na każde 100 tys. zadłużenia – wskazuje Michał Krajkowski, analityk DK Notus.
Potem o 0,4 pkt proc. marże podwyższył Euro Bank. Wczoraj o podwyżce o blisko 0,5 pkt proc. poinformował pośredników BPH. Wyższe stawki będą obowiązywały od nowego roku.
– To spowoduje, że spadnie dostępna kwota kredytu. Dodatkowo część banków planuje znacząco zmniejszyć skalę aktywności w zakresie kredytów hipotecznych, zmniejszy się więc konkurencja – ocenia Jarosław Sadowski z firmy Expander. – Jeżeli spełnią się prognozy na ten rok i Polacy wezmą kredyty hipoteczne warte 37–38 mld zł, to w 2016 r. może ich być o przynajmniej 20 proc. mniej – potwierdza szef działu hipotek jednego z banków.