Niedawno straciłem pracę. Mimo to staram się terminowo regulować zobowiązania z tytułu kredytu. Obawiam się jednak, że po wyczerpaniu oszczędności nie dam rady spłacać rat. Czy w takiej sytuacji bank przejmie mój majątek w oparciu o bankowy tytuł egzekucyjny (BTE) – pyta pan Michał
Nie. 27 listopada 2015 r. skończy się uprzywilejowana pozycja banków w relacji z kredytobiorcami. Tego dnia wejdzie w życie ustawa usuwająca z polskiego systemu prawnego regulacje upoważniające banki do stosowania BTE. Ustawę uchwalił Sejm poprzedniej kadencji na finiszu swoich prac. Warto podkreślić, że w kwietniu br. Trybunał Konstytucyjny stwierdził niezgodność przepisów dotyczących stosowania BTE z ustawą zasadniczą, więc – nawet bez interwencji ustawodawczej posłów – regulacje straciłyby moc obowiązującą, tyle że stałoby się to później, bo dopiero 1 sierpnia 2016 r.
BTE był oświadczeniem klienta banku o dobrowolnym poddaniu się egzekucji w razie powstania przeterminowanego zadłużenia np. z tytułu niezapłaconych rat kredytu, odsetek lub prowizji za prowadzenie konta osobistego. Sąd, do którego trafiał BTE, nie badał zasadności roszczeń banku względem klienta, a jedynie sprawdzał, czy spełnia on wymogi formalne (np. czy na etapie zawierania umowy kredytowej oświadczenie o poddaniu się egzekucji zostało podpisane przez klienta). Następnie nadawał BTE klauzulę wykonalności, a bank szedł do komornika. Przy tradycyjnej ścieżce dochodzenia roszczeń (która obejmuje wszystkie podmioty prócz banków) wierzyciel musi wykazać w postępowaniu sądowym zasadność roszczeń. Dochodzi więc do merytorycznego zbadania sprawy przez sąd. I właśnie to uprzywilejowanie banków w obrocie gospodarczym względem wszystkich pozostałych kategorii wierzycieli stało się podstawą do stwierdzenia niekonstytucyjności przepisów.
Począwszy od 27 listopada 2015 r., pozycja banków zostaje zrównana z pozycją wszystkich innych wierzycieli. Jeśli więc do tego dnia bank nie uzyskał klauzuli wykonalności dla BTE, to na tej podstawie nie przeprowadzi już egzekucji wobec klienta (patrz tabela). Nie oznacza to jednak, że nie będzie dochodził swoich roszczeń. Po prostu zrobi to na zasadach ogólnych. Trzeba również pamiętać, że banki będą mogły – jak każdy wierzyciel – prosić swoich dłużników o podpisanie oświadczeń notarialnych o poddaniu się egzekucji. Konsekwencje ich podpisania są podobne jak w przypadku BTE, z tym że dokument ma formę aktu notarialnego, a jego podpisanie odbywa się przy udziale notariusza. Jeśli więc ktoś wskutek utraty dochodów popada w problemy finansowe, powinien poinformować o tym bank i poszukać rozwiązania, np. zastosować „wakacje kredytowe” na czas poszukiwania zatrudnienia. Koniec BTE nie oznacza bowiem ucieczki od roszczeń banków.

Podstawa prawna
Art. 1 pkt 4, art. 11 ustawy z 25 września 2015 r. o zmianie ustawy – Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2015 r. poz. 1854).