Po ponad roku od wdrożenia przez banki Rekomendacji S, czyli zbioru dobrych praktyk, które powinny stosować przy udzielaniu i zarządzaniu kredytami hipotecznymi, Komisja Nadzoru Finansowego upomniała się o jej pełne wcielenie do praktyki bankowej. I od razu są efekty: część banków ograniczyła dostępność do hipotek potencjalnym klientom.

Odbicie w hipotekach / Dziennik Gazeta Prawna
Zalecenie dotyczące wprowadzenia Rekomendacji S znalazło się w niedawnym raporcie Urzędu KNF o sytuacji banków. Nadzór wypomniał w nim bankowcom m.in. niedoszacowanie ryzyka stopy procentowej, akceptację zbyt niskich kosztów utrzymania i nadmierne wydłużenie okresów kredytowania, które nachodzą na wiek emerytalny kredytobiorcy, a nawet przekraczają przeciętną długość trwania życia.
– Takie zachowania mogą się przełożyć na sytuację kredytobiorców. Może się okazać, że nie będą oni mogli płynnie obsługiwać swojego zadłużenia. A to mogłoby oznaczać kłopoty dla całej gospodarki. Nie ma banku, który by nie wdrożył Rekomendacji S. W niektórych przypadkach rekomendacja nie została jednak wdrożona w pełnym zakresie – informuje Maciej Krzysztoszek z biura prasowego KNF.
Jak działania nadzoru przełożyły się na sytuację w konkretnych bankach? Do mocnego spadku zdolności kredytowej doszło właśnie w BZ WBK. Bank tłumaczy go wdrożeniem od 1 października zaleceń KNF dotyczących przyjmowania kosztów utrzymania gospodarstwa domowego na poziomie nie niższym od minimum socjalnego ogłaszanego przez Instytut Pracy i Spraw Socjalnych. Z wyliczeń Jarosława Sadowskiego z sieci Expander wynika, że czteroosobowa rodzina o łącznych dochodach 8 tys. zł netto, mieszkająca w stolicy, w BZ WBK może się teraz starać o kredyt o blisko 18 proc. niższy niż przed miesiącem: ok. 570 tys. zł. Jeszcze większy spadek dotyczy rodziny z 5 tys. zł dochodu. Dla niej dostępna kwota kredytu spadła o ponad 30 proc.
Do podobnych spadków zdolności kredytowej doszło też w Aliorze, który nie podaje jednak przyczyn zmiany.
Mniejsze cięcia miały miejsce w Banku Pocztowym i Credit Agricole. Tu w zależności od modelu dostępna kwota kredytu spadła od blisko 8 proc., do 14–15 proc. – Bank Credit Agricole regularnie przegląda swoje procedury, sposób oceny zdolności kredytowej klientów i modyfikuje je, mając na uwadze zmieniające się czynniki makroekonomiczne, jak również rekomendacje KNF – mówi Agnieszka Gorzkowicz z Credit Agricole.
Zdaniem Jarosława Sadowskiego ruchy tych kilku banków nie powodują jeszcze dużego kłopotu dla klientów, wciąż jest bowiem wiele innych, gotowych przyznawać wysokie kwoty. – W kolejnych miesiącach sytuacja może się jednak pogorszyć. Dużo zależy np. od tego, co się zmieni u największych graczy, czyli PKO BP i Pekao. Istotne będzie też to, ile jeszcze banków wprowadzi zmiany i czy będą one tak ogromne jak w Aliorze czy BZ WBK – ocenia. I dodaje, że dotychczasowa zdolność kredytowa była dość wysoka. Teraz rodzina z dochodem 8 tys. zł netto może uzyskać średnio do 753 tys. zł kredytu. Średnia z ostatnich pięciu lat wynosi 708 tys zł.
Z ankiety przeprowadzonej przez DGP wśród banków wynika, że w trakcie analizy zaleceń KNF dotyczących minimalnych kosztów utrzymania jest m.in. Deutsche Bank Polska, a Millennium opracowuje zmiany w zakresie parametrów uwzględnianych przy badaniu zdolności kredytowej. – Zmiany będą wprowadzone do końca roku – deklaruje Maciej Mężyński z banku Millennium.
Także w ING Banku Śląskim najbliższy przegląd parametrów wykorzystywanych do oceny zdolności kredytowej zostanie przeprowadzony z uwzględnieniem zaleceń KNF sformułowanych w ramach informacji o sytuacji banków. – Dla większości klientów nie przewidujemy zasadniczych zmian w dostępności kredytów – mówi Joanna Majer-Skorupa z biura prasowego banku.
mBank informuje, że jego oferta jest zgodna z rekomendacjami i zaleceniami organów nadzorczych. BGŻ BNP Paribas na razie nie planuje zmian w zakresie zasad uwzględniania kosztów utrzymania oraz maksymalnego okresu kredytowania.
PKO BP i Pekao nie odpowiedziały na naszą ankietę dotyczącą stopnia dostosowania do Rekomendacji S.