Konkurencja kusi jak może wieloletnich klientów PGNiG. Przemysłowi odbiorcy gazu od PGNiG podpisują nowe umowy z konkurencją. Ponad rok temu Orlen, który jest jednym z największych odbiorców surowca, zaczął korzystać z usług takich firm, jak ENOI, RWE, Vitol, Vattenfall oraz Mercuria. Również Grupa Azoty kupuje go coraz więcej od innych dostawców niż PGNiG.

Rynek gazu w Polsce i w UE / Dziennik Gazeta Prawna
– Najwięksi klienci odpłynęli od PGNiG – przekonuje Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw. – Teraz będziemy świadkami walki o średnich odbiorców – dodaje.
Gaz i prąd w komplecie
Pod koniec zeszłego tygodnia do grona dostawców gazu dla tego właśnie segmentu dołączyła firma RWE Polska.
– W końcu tego roku nasz udział w całym rynku gazu wyniesie około dwóch procent – deklaruje Małgorzata Eull, menedżer w RWE Polska. Według niej wśród klientów korzystających z taryf przemysłowych, którzy decydują się na zmianę dostawcy, RWE Polska ma obecnie ponad 10-proc. udział.
Konkurencja jest tu jednak niemała. Prawie trzy lata temu sprzedaż gazu dla odbiorców biznesowych rozpoczęła Energa. Jesienią zeszłego roku pierwsze dostawy błękitnego paliwa do swoich firmowych klientów (w formule dual fuel, czyli w połączeniu z energią elektryczną) rozpoczęła Enea. Również Tauron zapowiada, że chce aktywnie działać w tym segmencie i zaoferować gaz wszystkim swoim klientom.
– Prędzej czy później prawie wszyscy, którzy dziś sprzedają prąd, będą sprzedawać gaz, a wszyscy albo prawie wszyscy, którzy dziś sprzedają gaz, będą sprzedawać prąd – przewiduje Damian Lindner, dyrektor ds. produktu w firmie Energetyczne Centrum, która również działa na rynku gazu i energii. Przypomina, że podobnie stało się wcześniej w branży telekomunikacyjnej, w której niemal wszyscy operatorzy mają dziś w ofercie usługi telefoniczne, dostawę internetu i telewizji kablowej. – Właśnie z tego rynku branża energetyczna czerpie doświadczenia w budowaniu ofert – dodaje.
Próg bólu
Jak zauważa Szczęśniak, PGNiG również zaczęło w końcu walczyć. Koncern właśnie zapowiedział, że w sierpniu uruchomi kolejny etap programu rabatowego dla swoich klientów strategicznych. Firma przyznaje, że to jej reakcja na zmiany otoczenia konkurencyjnego na rynku. Jak informuje Urząd Regulacji Energetyki, w pierwszym kwartale tego roku liczba odbiorców, którzy skorzystali z prawa do zmiany sprzedawcy gazu, przekroczyła 10 tys. W okresie od stycznia do marca na taki ruch zdecydowało się prawie 3,4 tys. klientów (w 2014 r. było ich przeciętnie ok. 1,6 tys. na kwartał, a w poprzednich latach – zaledwie ok. 50).
– Jest pewien „próg bólu”. Sprzedawca musi stracić określoną część klientów, żeby opłacało mu się zaoferować wszystkim obniżone stawki – uważa Lindner. Według niego w segmencie dużych odbiorców PGNiG najwyraźniej już poczuło ten ból i stąd jego ostatnie działania promocyjne. Natomiast promocyjne oferty koncernu dla małych i średnich firm mają charakter dmuchania na zimne. – PGNiG odczuło wcześniej odpływ największych klientów. Teraz chce ograniczyć i odwlec w czasie podobne zjawisko w segmencie mniejszych odbiorców – mówi Lindner.
Kiedy dostawcy powalczą o klientów indywidualnych? Zdaniem Szczęśniaka takiego boju nie będzie. Lindner uważa natomiast, że PGNiG wyjdzie z promocyjnymi propozycjami i do tej grupy klientów, ale najwcześniej za kilka, kilkanaście miesięcy.
– W gronie takich odbiorców PGNiG stracił na razie, jak wynika z naszych danych, około 20 tys. klientów. Do końca roku ta liczba może przekroczyć 30 tys. – szacuje. – Promocyjnej oferty będzie się można spodziewać zapewne wtedy, gdy dostawcę zmieni ok. 100 tys. odbiorców – podsumowuje Lindner.