Lista ostrzeżeń publicznych powinna przede wszystkim ostrzegać o zagrożeniach, a nie być źródłem informacji historycznych – zwraca uwagę przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Andrzej Jakubiak.
Zasady konstruowania listy zostały wprowadzone w październiku 2013 r. jako echo ujawnienia licznych nieprawidłowości w funkcjonowaniu spółki Amber Gold. Okazuje się jednak, że być może ustawodawca poszedł o krok za daleko.
Zgodnie z art. 6b ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 1149 ze zm.) KNF ogłasza informację o złożeniu zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez podmiot nadzorowany. Do publicznej wiadomości – w postaci listy dostępnej w internecie – podaje się nazwę podmiotu, w związku z działalnością którego złożone zostało zawiadomienie. Co do zasady informacja ta nie zawiera danych osobowych, lecz w niektórych przypadkach do tego dochodzi – gdy działalność prowadzi osoba fizyczna.
Efekt? Na liście można znaleźć informacje niekorzystne dla przedsiębiorców, mimo iż zastrzeżenia okazały się nieprawdziwe. Jeżeli prokuratura odmówi wszczęcia postępowania lub je umorzy, w wykazie znajdzie się bowiem tylko stosowna wzmianka. Analogicznie się stanie, gdy w sprawie zapadnie wyrok. Wpis jednak pozostanie widoczny.
Takie rozwiązanie nie satysfakcjonuje samej komisji. „Praktyka stosowania przepisów ujawnia, że w określonych sytuacjach uzasadniona byłaby możliwość usunięcia informacji z listy ostrzeżeń publicznych” – twierdzi Andrzej Jakubiak w piśmie do Doroty Podedwornej-Tarnowskiej, wiceminister finansów. I proponuje, by usunięcie informacji wraz z wszelkimi towarzyszącymi jej wpisami było możliwe na wniosek zainteresowanego podmiotu. Stanowiłoby emanację prawa do bycia zapomnianym.
KNF proponuje też, aby z urzędu usuwać informacje o złożonym zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa po upływie 10 lat, o ile nie toczy się żadne postępowanie w sprawie. „Walor prewencyjny listy powoduje, że informacje historyczne nie tylko tracą na znaczeniu, ale dodatkowo zmniejszają czytelność informacji aktualnych, a tym samym uzasadnione jest ich sukcesywne usuwanie” – pisze przewodniczący Andrzej Jakubiak.
Szanse na wprowadzenie zmian sugerowanych przez KNF są spore. Obecnie bowiem toczą się prace nad nowelizacją ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym.
Informacje historyczne nie tylko tracą na znaczeniu, ale i zmniejszają czytelność tych aktualnych