Przedstawiciele powszechnych towarzystw emerytalnych, zarządzających otwartymi funduszami emerytalnymi, wiele razy zgłaszali propozycje branży. Nikt jednak nie rozmawia z towarzystwami prowadzącymi fundusze emerytalne.
– Występowaliśmy z konkretnymi projektami usprawnień w konstrukcji systemu OFE, proponowaliśmy rozwiązania wypłat zgromadzonych środków mające na celu zabezpieczenia Polaków na starość, np. poprzez stworzenie różnych produktów, emerytury dożywotniej lub okresowej, w tym emerytury małżeńskiej, jednak te propozycje nie zyskały zainteresowania – wyjaśnia Rafał Mikusiński, prezes MetLife Amplico PTE.
Podobnie było z innymi propozycjami, dotyczącymi np. wprowadzenia subfunduszy z ochroną kapitału, które powinny charakteryzować się dużo niższym ryzykiem niż obecne OFE.

Dziura w funduszu

Innym pomysłem PTE było umożliwienie osobie osiągającej wiek emerytalny pozostawienia pieniędzy w funduszu. Co miesiąc określona kwota byłaby przelewana na jej konto, reszta zaś nadal byłaby inwestowana w bezpieczne instrumenty. Tymczasem z nieoficjalnych informacji wynika, że przedstawiciele rządu rozważają rozwiązanie przeciwne, według którego pieniądze z funduszu emerytalnego byłyby wycofywane nawet na 15 lat przed osiągnięciem przez klienta wieku emerytalnego. – Rząd ma problem z dziurą w funduszu ubezpieczeń społecznych. Taki wcześniejszy transfer środków do funduszu pozwoliłby uniknąć zbyt dużego zdaniem rządu zadłużania się, ale równocześnie pozbawiłby ludzi możliwości pomnożenia zgromadzonych pieniędzy – uważa Mikusiński.
Branża spodziewa się też, że rząd zechce wprowadzić zmiany związane z systemem opłat. Możliwe, że zostaną one bardziej uzależnione od efektywności działania i osiąganych przez fundusze wyników. Weryfikacji mogą ulec także katalog dopuszczalnych inwestycji oraz zasady obecności OFE w mediach.
– Należy się zastanowić także nad wymaganym poziomem kapitałów – twierdzi prezes MetLife Amplico PTE. – Obecnie wszystkie towarzystwa spełniają wymogi, jednak są to poziomy sprzed 12 lat. Zmiany zapewne pójdą w kierunku dostosowania poziomu kapitałów firm do aktywów, którymi fundusze zarządzają – dodaje.
PTE liczą także na zmiany w systemie gwarancji uzyskania minimalnej stopy zwrotu (jeśli OFE jej nie osiągnie, PTE musi dopłacić do rachunków klientów). Obecnie minimalna stopa zwrotu liczona jest dla okresu 3-letniego, przy czym odbywa się to w cyklu półrocznym. Tymczasem, jak zauważają przedstawiciele towarzystw, przeciętni klienci funduszy emerytalnych to trzydziestokilkulatkowie, a więc ich horyzont inwestycyjny wynosi ponad 30 lat.

Jak oceniać wyniki?

Ewa Małyszko, prezes PKO BP Bankowy PTE, uważa, że zmianie powinien ulec system oceny wyników funduszy. – Powinien on być niezależny od polityki inwestycyjnej samych OFE (w przeciwieństwie do obecnie stosowanego). Może być oparty na wskaźniku inflacji lub stanowić koszyk, w którego skład wchodziłby indeks akcji, indeks obligacji oraz inflacja – uważa Małyszko. – PTE powinny dostać zachętę do osiągania wyników powyżej średniej poprzez wynagrodzenie uzależnione od wyniku osiągniętego przy określonym limicie ryzyka – dodaje.
Kłopot w tym, że rząd nawet nie próbuje rozmawiać z branżą. – Mamy własne propozycje i oczekujemy, że zostanie przeprowadzona merytoryczna dyskusja w zakresie całości reformy systemu emerytalnego – wyjaśnia prezes Piotr Królikowski z Nordea PTE. – Rozpatrywanie kwestii OFE w oderwaniu od problemów systemu jest niemożliwe i powoduje, że dyskusja jest pozorna – dodaje.

UOKiK karze za nadużycia w IKE

UOKiK nałożył kary na 10 firm prowadzących indywidualne konta emerytalne – opiewają na ponad 36 mln zł. Zarzuty dotyczą m.in. braku odpowiedzialności za inwestycje i wydłużenia terminu wypłaty środków po śmierci ubezpieczonego. Łącznie urząd wydał 19 decyzji. Najwyższe kary nałożył na BRE, który prowadzi 2,4 tys. kont. Bank musi zapłacić 14,7 mln zł. Niewiele mniejszą karę, 14,6 mln zł, dostał PKO BP. Po kilka milionów muszą zapłacić Millennium Bank, PZU Życie i ING TUnŻ.
– Nałożona kara nie znajduje odzwierciedlenia w wadze zarzutów, a wskazywane postanowienia budzą wątpliwości interpretacyjne, które może jednoznacznie rozstrzygnąć tylko sąd – mówi Monika Floriańczyk z biura prasowego PKO BP.
Łączna wysokość kar jest jedną z większych, jakie nałożył urząd. Rekordowa jak dotąd – sięgająca 164 mln zł – dotyczyła praktyk antymonopolowych stosowanych przez banki przy ustalaniu wspólnie wysokości opłat pobieranych za transakcje dokonywane kartami płatniczymi Visa i MasterCard.