W awaryjnych sytuacjach na urlopie możesz wypłacić gotówkę bez karty, korzystając z pomocy oddziału banku lub serwisów internetowych.
Gdy karta bankowa zostanie skradziona lub zagubiona, trzeba ją zastrzec. Najłatwiej zadzwonić do banku, który tę kartę wydał. Można też zrobić to, korzystając z serwisu internetowego banku. Kłopot pojawia się wtedy, gdy nie mamy dostępu do internetu i nie pamiętamy numeru telefonu do swojego banku. W tej sytuacji z pomocą mogą przyjść serwisy telefoniczne, które po połączeniu przekierują rozmowę do instytucji, która wydała kartę. Obecnie działa już kilka takich serwisów, np. Telebiedronka (tel. 243376562) czy Pogotowie Kartowe (703703303).
Gdy uporamy się z zastrzeżeniem plastiku, czas pomyśleć, w jaki sposób dotrzeć do środków na koncie. Najłatwiej odwiedzić dowolny oddział swojego banku. Pieniądze można wypłacić na podstawie dowodu osobistego. Nie jest to rozwiązanie najtańsze, bo za wypłaty gotówkowe przy okienku w oddziale banki pobierają dziś kilkuzłotowe prowizje. Ponadto w miejscowościach wypoczynkowych nie zawsze znaleźć można oddziały wszystkich banków działających w Polsce. Zwłaszcza w mniejszych kurortach może być to kłopotliwe.
W tej sytuacji z pomocą przyjść mogą serwisy działające na zasadzie wirtualnej portmonetki. Dzięki nim można wypłacać pieniądze z bankomatów nie kartą, a telefonem komórkowym. Aby skorzystać z tego typu usługi, wystarczy przelać sumę na podany numer konta i już można wypłacać pieniądze bez karty bankomatowej. Tak działa np. usługa Sky Cash. Aby z niej skorzystać, trzeba mieć telefon komórkowy i dostęp do bankomatu. Wymieniony tu serwis współpracuje z największą w Polsce siecią bankomatów Euronet.
Innym sposobem dostępu do pieniędzy jest zakup karty pre-paid, którą banki wydają od ręki. Zakładając, że mamy przy sobie kilkanaście złotych, możemy dostać kartę z przypisanym do niej rachunkiem technicznym do doładowań. Mając pre-paid w ręce trzeba przelać na przypisany do niego rachunek dowolną kwotę. Można to zrobić np. za pośrednictwem infolinii naszego banku. Problem w tym, że tylko kilka banków w Polsce wydaje karty przedpłacone osobom fizycznym. Są to m.in. BZ WBK, Pekao i ING Bank Śląski.
Gdy zawiodą te wszystkie pomysły, nie pozostaje nam nic innego, jak zwrócić się o pomoc do rodziny lub znajomych. Mogą przesłać nam gotówkę przekazem pieniężnym. Usługi tego rodzaju oferuje nam na terenie kraju np. Poczta Polska, a za granicą np. firma Western Union.
DGP radzi
Po utracie karty działaj szybko
Zastrzeżenie karty może ustrzec nas przed skutkami użycia jej przez przestępców. Bank ponosi pełną odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez złodziei po zastrzeżeniu karty.
Maksymalna strata to 600 zł
Jeżeli przestępcy użyją karty, zanim zdążymy ją zastrzec, i tak jesteśmy chronieni. Prawo gwarantuje nam, że maksymalna strata może wynieść 150 euro, czyli ok. 600 zł. Za resztę nieautoryzowanych transakcji odpowiedzialność ponosi bank – wydawca karty. Straty można ograniczyć, wykupując ubezpieczenie karty za kilka złotych miesięcznie, a wówczas wszystkie skradzione pieniądze zostaną nam zwrócone.
Bank może umyć ręce
Czasem bank może nie zwrócić nam pieniędzy skradzionych po utracie karty. Stanie się tak, gdy udowodni się nam, iż nie zachowaliśmy podstawowych zasad bezpieczeństwa. Np. numer PIN był zapisany na plastiku i złodziej mógł wypłacić pieniądze z bankomatu, zanim udało się kartę zastrzec.