Przed wyjazdem dziecka za granicę, np. na obóz, warto zaopatrzyć go w kartę przedpłaconą. Dzięki temu nie będzie musiało wozić ze sobą gotówki, a w razie wyczerpania środków ich uzupełnienie będzie tanie i wygodne. Wystarczy tylko doładować kartę.
Taki pre-paid np. w ING Banku Śląskim kosztuje 15 zł. Karta jest ważna przez kilka lat i można ją zasilać za pomocą przelewu na powiązany z nią rachunek techniczny. Wykonywane nią transakcje bezgotówkowe są bezpłatne. Koszty pojawią się, gdy dziecko wypłaci gotówkę z bankomatu. W przypadku pre-paidu Banku Śląskiego prowizja za podjęcie pieniędzy z maszyny za granicą wynosi 3 proc. W innych bankach prowizje są podobne.
Trzeba też pamiętać o kosztach przewalutowania. Można je zminimalizować, kupując kartę przedpłaconą, która będzie rozliczana w euro, dolarach lub brytyjskich funtach. Takie plastiki za ok. 15 zł oferuje Bank Zachodni WBK. Można je zasilać walutą, w której została wydana, a zatem koszty przewalutowania będą niższe. Prowizje za wypłaty z bankomatów wynoszą w zależności od waluty 2,5 euro, 2 funty lub 3 dol.
Problem pojawia się, gdy osoba, do której pieniądze mają dotrzeć, nie ma karty. Wtedy trzeba skorzystać z usług takich firm, jak np. Western Union. W Polsce z firmą tą współpracuje wiele banków, m.in. Pekao, Millennium, BZ WBK. Wystarczy za pośrednictwem jednego z nich nadać przekaz. Adresat odbierze gotówkę w dowolnym oddziale Western Union na świecie.
Niestety, usługa taka nie jest tania. Standardowo dla przekazu o równowartości 300 dol. prowizja wynosi aż 29 dol. W zamian zyskujemy jednak możliwość dostarczenia pieniędzy w niemal każde miejsce na ziemi (odziały WU znajdują się w kilkudziesięciu krajach świata) i szybki transfer – pieniądze docierają do adresata w kilkanaście, kilkadziesiąt minut. Ponadto można liczyć na okresowe promocje, podczas których przekazy do niektórych krajów są tańsze.
Alternatywą dla WU może być propozycja Poczty Polskiej, która oferuje zagraniczny przekaz pocztowy. W porównaniu z usługą konkurencji koszt jest o wiele niższy. Dla kwoty między 500 a 1000 zł prowizja wynosi 20 zł. Niestety, pieniądze można w ten sposób przesłać do mniej niż 40 krajów. Na liście tej nie ma np. Stanów Zjednoczonych. Poza tym adresat będzie musiał poczekać na pieniądze kilka dni.
Część banków na wypadek utraty karty za granicą oferuje awaryjną wypłatę gotówki w wybranych placówkach bankowych. Niestety, dotyczy to tylko niektórych kart, np. w Banku Millennium jedynie kart złotych, i jest drogie – kosztuje ponad 100 zł, niezależnie od kwoty wypłaty.