Trudniejszy dostęp do kredytów w bankach zaostrza walkę w branży mieszkaniowej.
Ile trzeba zapłacić za mieszkanie / DGP
Na niespotykany krok zdecydował się J.W. Construction (JWC), jeden z największych krajowych deweloperów. Firma uruchomiła właśnie nowy system sprzedaży gotowych mieszkań, który omija banki.
– Naszym założeniem było przygotowanie programu, który umożliwi zakup mieszkania osobom, które realnie udźwignęłyby kredyt hipoteczny, ale ze względu na obostrzenia nie mogą na niego liczyć – mówi DGP Tomasz Panabażys, wiceprezes JWC. Spółka liczy m.in. na osoby prowadzące własny biznes czy zatrudnione na umowy o dzieło, z nieregularnymi zarobkami. Nie chce jednak szacować, jakiej sprzedaży w ramach programu spodziewa się w tym roku.
– Każdy sposób jest dobry na rozbudzenie sprzedaży. JWC w dużym stopniu działa w segmencie popularnym, który najbardziej dotknęło zaostrzenie zasad przyznawania kredytów – mówi członek zarządu dewelopera działającego w Warszawie i na północy Polski.

Lokum za 30 proc. wartości

Jak będą działać pożyczki od dewelopera? W ramach programu Lokum klient wpłaci 30 proc. wartości wybranego lokalu. Resztę będzie spłacał spółce w równych miesięcznych ratach rozłożonych na 20 lat. Firma udzieli pożyczek w euro, a raty można spłacać zarówno w tej walucie, jak i złotym. Na oprocentowanie przekraczające obecnie 8,9 proc. składa się sześciomiesięczna stopa LIBOR i marża JWC w wysokości 8 pkt proc.
Zainteresowanie mogą ograniczyć wysoki wkład własny, oprocentowanie i ryzyko zmienności kursu euro. – Nie dość, że otrzymują pożyczkę dużo droższą niż standardowy złotowy kredyt hipoteczny w banku, to narażają się jeszcze na ryzyko walutowe – mówi Piotr Zybała z DI BRE.
Spółka zamierza badać wiarygodność kredytową klientów i zabezpieczać się m.in. na hipotece sprzedanego mieszkania.
Analitycy zwracają uwagę, że JWC nie ma nadwyżek gotówki, dzięki którym byłaby w stanie samodzielnie sfinansować program, dlatego jego realizacja może wiązać się ze wzrostem zadłużenia.
– To, jak program Lokum wpłynie na finanse spółki, zależy od jego skali. Uważam jednak, że firma powinna ostrożnie podchodzić do dalszego zwiększania zadłużenia – mówi Cezary Berantek z KBC Securities. Na koniec I kw. dług netto JWC łącznie sięgnął ok. 30 proc. aktywów ogółem. – To jeden z wyższych poziomów spośród analizowanych przez nas deweloperów mieszkaniowych – dodaje analityk KBC.

Konkurenci na razie tylko obserwują

Tomasz Panabażys zapowiada, że firma przygotowała kilka alternatywnych scenariuszy finansowania, a wybór konkretnego uzależnia od tego, jak przyjmie się program. Firma odmawia jednak podania jakichkolwiek szczegółów dotyczących tego, skąd będzie brać pieniądze na pożyczki dla klientów.
– Nie sądzę, aby ten program finansował bank, skoro i tak chodzi o osoby, które na kredyt nie mają szans – mówi DGP szef jednego z ogólnopolskich deweloperów.
Konkurencja i analitycy przyznają, że Lokum z pewnością zwróci uwagę na JWC. Nie spodziewają się jednak, że program w najbliższym czasie znacząco pomoże spadającej sprzedaży spółki.
Inni deweloperzy zapowiadają, że z uwagą będą śledzić działania JWC, ale na razie nie zamierzają powtarzać tego ruchu. Głównie z powodu kosztów finansowania i ryzyka, jakie wiąże się z tak odległym wpływem pieniędzy za mieszkanie.

J.W. Construction nie mówi, skąd weźmie pieniądze na finansowanie klientów

Bankowych hipotek coraz mniej
Według danych zebranych przez Open Finance wśród 19 banków w I kw. 2012 r. udzieliły one 46,3 tys. kredytów hipotecznych, o 12,4 proc. mniej niż przed rokiem. To efekt m.in. wycofywania kredytów walutowych z oferty banków z powodu zaostrzenia przez Komisję Nadzoru Finansowego zasad wyliczania zdolności kredytowej. Spada także wartość sprzedaży hipotek. W I kwartale wyniosła 9,6 mld zł. To o 13,3 proc. mniej niż przed rokiem. Przyczyniły się do tego spadek cen mieszkań i większe wymagania banków dotyczące wkładu własnego. Średnia kwota kredytu hipotecznego w I kw. 2012 r. wyniosła 207,2 tys. zł wobec 209,4 tys. zł rok wcześniej.