Badania pokazują, że w czasach kryzysowych Polacy rozwodzą się mniej chętnie. Demografowie i socjologowie jako powód podają mało stabilną sytuację gospodarczą w kraju oraz fakt, że wiele małżeństw wiąże kredyt hipoteczny. Wizja skomplikowanej procedury podziału kredytu, oraz dodatkowych kosztów dostatecznie wzmacnia związek... Jednak co zrobić gdy nie jesteśmy hipokrytami a dalsze życie z dotychczasowym partnerem wydaje się być udręką?

Na wstępie warto zorientować się w kosztach. Rozwód to nie jest tania sprawa. Koszty sądowe – zależnie od sprawy – mogą kształtować się różnie. Musimy się jednak liczyć z wydatkiem rzędu co najmniej 2-4 tysięcy złotych (pozew – 600 zł; wniosek o podział majątku – 300-1000 zł; adwokat – 50-7200 zł w zależności od majątku, który jest przedmiotem sprawy).

Już taka suma może być nie lada wyzwaniem dla wielu osób, a koszty mogą być znacznie większe, zwłaszcza jeśli w grę wchodzi konieczność podziału wspólnie zebranego majątku. Największym problemem są mieszkania. Niezależnie od tego czy kupione na kredyt, czy nie.

Intercyza – wyjście dla roztropnych

Dla wielu pojęcie „intercyza” kojarzy się negatywnie. Często z brakiem zaufania ze strony partnera. Jednak w bardzo wielu sytuacjach może być przydatnym i pożytecznym rozwiązaniem.

Mało osób zdaje sobie sprawę z tego jak poważne są konsekwencje wspólnoty majątkowej – która wedle polskiego prawa, zawierana jest od razu wraz z zawarciem małżeństwa.

Jeśli nasz małżonek popadnie w długi, będą to de facto długi wspólne, dla nas obojga.

Każda umowa zawarta przez jedną z osób pozostających w związku dotyczy tej drugiej.

Intercyza jasno wytycza granice i pozwala na zabezpieczenie się w ciężkich sytuacjach np. gdy firma partnera bankrutuje, a on ręczy własnym majątkiem.

W przypadku podpisania intercyzy żona byłaby w takiej sytuacji bezpieczna, przy jej braku – także jej pensja może być zajęta przez komornika na spłatę długów.

Co ważne intercyzę można w dowolnym momencie odwołać – zarówno przed, jak i po ślubie. Wystarczy udać się do notariusza w celu sporządzenia specjalnej umowy.

Co ze wspólnym majątkiem?

O ile nie podpisaliśmy intercyzy to obejmuje nas wspomniana wcześniej wspólnota majątkowa. Z założenia wszystko co kupiliśmy w czasie trwania małżeństwa – jest wspólne.

Poza tym, w skład majątku wspólnego wchodzą:

• pobrane wynagrodzenie za pracę oraz dochody z innej działalności zarobkowej

• dochody z majątku wspólnego i z majątku osobistego

• środki zgromadzone na rachunku otwartego lub pracowniczego funduszu emerytalnego każdego z małżonków

W przypadku orzeczonej separacji bądź rozwodu, należy złożyć wniosek o podział majątku. Z założenia zgromadzone dobra dzielone są po równo, jednak na wniosek stron sąd może od tego odstąpić i uwzględniając roszczenia i fakty podzielić majątek na części nierówne.



Niektóre wydatki podlegają zwrotowi

Co więcej, możemy także wnieść o ustalenie wysokości poniesionych wydatków i nakładów poczynionych z majątku wspólnego na majątek osobisty – podlegają zwrotowi. Działa to także w odwrotną stronę - z majątku osobistego na majątek wspólny.

Podziałowi majątkowemu podlegają także środki finansowe zgromadzone na lokatach, rachunkach oszczędnościowych i zwykłych kontach. Do tego dochodzą wszelkie rodzaje papierów wartościowych oraz jednostki uczestnictwa w otwartych funduszach inwestycyjnych.

Tutaj jednak trzeba będzie dokonać dyspozycji podziału w ustalony sposób między dwa nowe rachunki, bądź je spieniężyć i wypłacić gotówkę. Wyjątkiem od tego wszystkiego są papiery wartościowe otrzymane w formie darowizny – one nie podlegają podziałowi.

A kredyt hipoteczny?

W dzisiejszych czasach większość mieszkań kupowana jest na kredyt. I jak wspomniano na wstępie, jest to jeden z elementów, który spaja małżeństwa z powodu wielu potencjalnych trudności w trakcie podziału. Najszybszym i najprostszym wyjściem jest sprzedaż nieruchomości i spłata zobowiązania wobec banku po równo przez niedawnych małżonków.

Ale co jeśli któreś z nich zechce zostać w zajmowanym domu czy mieszkaniu?

Jak oszczędzać to długoterminowo – sprawdź kto daje największy zysk!

Konieczna jest wówczas zmiana umowy między bankiem a kredytobiorcami.

Wniosek o zmianę kredytobiorcy muszą złożyć wspólnie, o co może być trudno kiedy rozwód jest konfliktowy, a małżonkowie postępują nie do końca uczciwie i czynią sobie złośliwości.

Obydwoje powinni zwrócić się o odłączenie jednego z nich od kredytu.

Bank oblicza wtedy na nowo zdolność kredytową tego z małżonków, który chce przejąć kredyt. Mogą się z tym wiązać dodatkowe i wyższe koszta.

Ważną, i dobrą, informacją jest fakt, że do takiego kredytu może przystąpić nowy partner osoby, która decyduje się na spłatę kredytu zobowiązania wobec banku.

Pozwala to na zachowanie na dotychczasowym, albo podobnym poziomie. Dwie osoby z niezależnymi źródłami dochodów mają lepszą sytuację finansową niż jedna.

Jeśli małżonkowie pozostają skłóceni i nie mogą dojść do porozumienia wtedy sąd podejmuje decyzje za nich. W trakcie procesu dzieli majątek, może nakazać sprzedaż nieruchomości i podzielenie uzyskanych w ten sposób środków między partnerów. Jest to rozwiązanie nie tylko kosztowne ale i czasochłonne, może się bowiem rozciągnąć na długie miesiące.

Rozwodzisz się? Zrób to w zgodzie... Tak jest taniej!

Już samo podliczenie potencjalnych kosztów sądowych podczas długiej rozprawy daje jasny obraz, że rozwód to ani nic przyjemnego, ani taniego. Rozstawanie się w zgodzie naprawdę się opłaca. Warto się więc warto się dogadać, nawet z czystego wyrachowania. Jeśli pozwolimy sądowi zdecydować za nas, może się okazać, że nie tylko poniesiemy wysokie koszta, ale dostaniemy mniej niż zakładaliśmy.