Rozpad małżeństwa nie oznacza utraty dopłat do preferencyjnego kredytu "Rodzina na swoim".
Rozwód nie jest równoznaczny z zakończeniem uczestnictwa w programie „Rodzina na swoim”. Zgodnie z obowiązującym prawem rozpad małżeństwa nie jest podstawą do tego, by dopłaty odbierać. Zatem niezależnie od tego, czy po rozpadzie związku jeden z małżonków zostanie odłączony od kredytu i będzie on spłacany wyłącznie przez drugiego, czy tak jak dotychczas przez oboje, dopłaty w ramach programu będą realizowane. W gorszej sytuacji jest osoba, która po rozwodzie zechciałaby ponownie z programu skorzystać. Jeżeli nawet od kredytu z dopłatami została odłączona, figuruje w rejestrze osób korzystających z „Rodziny na swoim” i ponownie nie będzie mogła być nim objęta.
Popularność programu „Rodzina na swoim” / DGP
Jednak rozpad małżeństwa może nastręczać nieco kłopotów z dalszą spłatą kredytu hipotecznego – i to niezależnie od tego, czy został wzięty w ramach „Rodziny na swoim”, czy na standardowych warunkach. Najlepszym rozwiązaniem jest odłączenie się jednego małżonka od zadłużenia i przejęcie całości spłaty przez drugiego. – Bank zgodzi się na to, gdy małżonek zamierzający nadal spłacać zadłużenie będzie legitymował się odpowiednią zdolnością kredytową – mówi Agnieszka Nachyła, dyrektor departamentu marketingu bankowości hipotecznej Kredyt Banku.
Czasem może to jednak nie wystarczyć. Niektóre banki oceniają nie tyle samą zdolność kredytową, ile to, czy w momencie odłączenia jednego ze spłacających ryzyko obsługi takiego zadłużenia dla kredytodawcy się nie zwiększy. Jednym z czynników zwiększających zagrożenie dla banków jest niewystarczające zabezpieczenie. O to zaś nietrudno, bo większość zaciąganych przed kilkoma laty kredytów to produkty walutowe. Złoty w tym czasie się osłabił, a nieruchomości potaniały, więc często są dziś mniej warte niż pozostająca do spłaty kwota kredytu.
Ale i z samą zdolnością kredytową może być problem. Analitycy zbadają ją na obecnych warunkach. – A kryteria w ostatnich latach zaostrzyły się m.in. ze względu na rekomendacje KNF – mówi Agnieszka Nachyła. Dlatego często mimo rozwodu i podziału majątku kredyt będą musieli spłacać oboje małżonkowie. Banki dopuszczają sytuację, gdy w praktyce w lokalu mieszka tylko jedno z małżonków i tylko jedno spłaca zadłużenie. Ale w razie problemów ze spłatą bank będzie dochodził swoich praw od obojga kredytobiorców.