Nasz rynek jest duży, ale trudny. Słabi gracze wychodzą, dając innym możliwość wzmocnienia swojej pozycji.
W niewiele ponad miesiąc mieliśmy trzy zapowiedzi przejęć na krajowym rynku ubezpieczeniowym. Na początku maja należący do Vienna Insurance Group InterRisk poinformował o „strategicznym porozumieniu” z Towarzystwem Ubezpieczeń Wzajemnych TUW, w ramach którego stanie się jego większościowym udziałowcem. Dwa tygodnie temu Generali podpisało umowę przejęcia dwóch towarzystw – życiowego i majątkowego – od niemieckiej grupy Concordia. Z kolei w ubiegłym tygodniu grupa VIG ogłosiła kolejną transakcję: odkupi polską filię niemieckiego Gothaera.
Czy jesteśmy świadkami przyśpieszenia konsolidacji branży?
– To nie są wielkie przejęcia. Sprzedawane są relatywnie niewielkie spółki, których właściciele wchodzili do Polski po tym, jak staliśmy się członkiem Unii Europejskiej, ale nie udało im się uzyskać odpowiedniej skali działania. Obecność na naszym rynku utrudnia to, że nie jest on wcale prosty – komentuje Paweł Zylm, w przeszłości szef towarzystwa BRE Ubezpieczenia (sprzedanego francuskiej grupie AXA). O tym, że ubezpieczenia w Polsce to trudny biznes, świadczą straty ponoszone przez długi czas przez branżę na ubezpieczeniach komunikacyjnych.
– Doświadczenia naszej grupy pokazują, że składka ubezpieczeniowa w państwach Europy Środkowo-Wschodniej rośnie znacznie szybciej niż wyniki gospodarcze. Niemal wszystkie kraje odnotowują wzrost gospodarczy i ich gospodarki nie znajdują się w recesji – mówi Jarosław Matusiewicz, prezes spółek UNIQA Polska. – Zgodnie z naszymi prognozami w kolejnych latach w tych krajach Europy przypis składki ma rosnąć 5–6 proc. rocznie. Nie dziwi zatem, że duzi zagraniczni akcjonariusze spółek ubezpieczeniowych mają apetyt na przejęcia w naszym kraju i regionie oraz na powiększanie udziału w rynku. Kolejne przejęcia i konsolidacje nie są zatem wykluczone. Choć trzeba mieć na uwadze, że na naszym rynku doszło już do dość dużej liczby transakcji w tym roku.
– Ci, którzy chcą przejmować, widzą, że samą pracą organiczną nie są w stanie uzyskać większych udziałów rynkowych, odpowiadających im ambicjom. W biznesie ubezpieczeniowym im większa skala działania, tym jest on bardziej efektywny – dodaje Paweł Zylm.
– W skali całego rynku i w segmencie ubezpieczeń majątkowych zajmujemy obecnie czwarte miejsce. Dzięki nabyciu spółki Gothaer zwiększymy nasz udział w rynku majątkowym z 6,2 proc. do 7,8 proc. Podejmujemy więc konkretne kroki w celu osiągnięcia naszego celu, którym jest co najmniej 10-proc. udział na rynku ubezpieczeń w Polsce – komentuje ostatnie przejęcie grupy VIG Franz Fuchss, jej szef w Polsce.
W podobny sposób kupno Concordii uzasadnia Luciano Cirina, prezes Generali CEE Holding. – Polska to największy rynek regionu. Weszliśmy tu z opóźnieniem. Chcemy wzmocnić tu swoją pozycję. Będziemy się starać zarówno o wzrost organiczny, jak i nieorganiczny. Przyglądamy się w całym regionie celom, które odpowiadałyby naszej strategii. Polska jest jednym z krajów, gdzie jeśli pojawią się możliwości, będziemy rozważali kolejne zakupy – mówi. Według wyliczeń Generali, kupno Concordii pozwoli przesunąć się tej grupie z dziewiątej na szóstą pozycję na liście największych ubezpieczycieli nad Wisłą.
– Dzięki konsolidacji rozdrobnienie naszego rynku ubezpieczeniowego będzie się zmniejszało. Równocześnie jednak cały czas będą się pojawiali wyspecjalizowani gracze. „Luka ubezpieczeniowa” jest u nas bowiem wciąż bardzo duża – uważa Paweł Zylm.
Transakcje w ubezpieczeniach przypominają to, co dzieje się na naszym rynku bankowym, z którego wychodzą mniejsi gracze, a więksi umacniają pozycję. Bank Zachodni WBK jest w trakcie zakupu podstawowej działalności Deutsche Bank Polska, a Bank BGŻ BNP Paribas – Raiffeisen Bank Polska. Wczoraj Reuters informował nieoficjalnie o wystawieniu na sprzedaż Euro Banku przez francuskiego właściciela – Societe Generale.