Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku rosną o 1,7 proc. w reakcji na oceny analityków Goldman Sachs, że na rynku już jest deficyt surowca, wcześniej niż prognozowano - podają maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na czerwiec na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 47,06 USD, po zwyżce o 79 centów.

Brent w dostawach na lipiec na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie drożeje o 83 centy i jest wyceniana po 48,66 USD za baryłkę.

Eksperci Goldman Sachs Group Inc. wskazują, że na rynkach paliw już jest deficyt ropy, wcześniej niż się tego spodziewano, bo chińskie rafinerie przerabiają teraz rekordowe ilości surowca.

Chińczycy przerabiali w kwietniu 10,93 mln baryłek ropy dziennie. Tymczasem krajowa produkcja ropy spadła w Chinach do najniższego poziomu od 14 miesięcy - wynika z danych chińskich władz.

Goldman Sachs szacował, że braki ropy mogą być widoczne na rynkach, ale dopiero w III kwartale. Tymczasem sytuacja się zmieniła, bo rośnie popyt na ropę, a jej produkcja spada.

Bank podwyższył swoje szacunki cen ropy i ocenił, że nadwyżka surowca na rynkach paliw będzie - ale dopiero na początku przyszłego roku.

Goldman Sachs prognozuje, że średnia cena ropy WTI w Nowym Jorku wyniesie w tym roku 44,60 USD za baryłkę wobec szacowanych wcześniej 38,40 USD/b.

"I mamy początek fizycznego bilansowania się rynku paliw" - wskazują analitycy Goldman Sachs w raporcie datowanych ma 15 maja.

"Oceniamy, że w maju rynek paliw wszedł w deficyt" - dodają.

Podczas poprzedniej sesji ropa w USA staniała o 1,1 proc. i kosztowała na zamknięciu handlu 46,21 USD za baryłkę.

W ciągu wcześniejszych 3 sesji ropa w USA zdrożała o 7,5 proc.

Od notowanego w lutym minimum ropa w USA zdrożała już o 75 proc.