PRZEJĘCIA Spółka stawia na segment wydobywczy, ale i na ciepłownictwo. W tym tygodniu do UOKiK wpłynął wniosek w sprawie przejęcia przez PGNiG Termikę należącego do Jastrzębskiej Spółki Węglowej Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. O takiej możliwości wspominał kilka tygodni temu wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.
PGNiG segment wytwarzanie / Dziennik Gazeta Prawna



Przyczyna transakcji: JSW potrzebuje gotówki i wyprzedaje część aktywów. Ale oferta ze strony PGNiG nie musi być jedynie akcją ratunkową. Dla gazowego potentata to może być niezły biznes i element szerszej strategii.
Już dziś odpowiadająca w grupie za segment wytwarzania PGNiG Termika produkuje 11 proc. całego wytwarzanego w Polsce ciepła. Tyle że ciepłownie ma tylko w stolicy i okolicach. W zaktualizowanej właśnie strategii PGNiG sporo uwagi poświęca wytwarzaniu energii elektrycznej i ciepła. „Te aktywa są źródłem przewidywalnych, stabilnych przychodów i przynoszą atrakcyjne stopy zwrotu w relacji do ryzyka. (...) Jednym z kierunków rozwoju będzie inwestowanie w nowe rentowne projekty infrastruktury sieciowej – sieci ciepłownicze” – deklaruje firma.
W ubiegłym roku w segmencie wytwarzania i dystrybucji wynik operacyjny urósł o 205 mln zł, do 367 mln zł. Poprawa wynikała ze spadku cen węgla (spółka podaje, że średnia cena zakupu surowca spadła rok do roku o 9 proc.), ale segment zapewnia od kilku lat stabilne przychody. Po spadku zapotrzebowania na ciepło na początku poprzedniej dekady (w latach 2001–2007 zmniejszyło się ono o jedną czwartą, w znacznym stopniu z termomodernizacją) od kilku lat ciepłownictwo jest stabilnym segmentem, notującym coraz większą rentowność.
Prezes PGNiG Piotr Woźniak zapowiada akwizycje w tej dziedzinie, nie wyklucza przejęć zagranicznych. Na razie rozpoczyna się rozgrywka o ciepłownicze aktywa EdF. Francuski koncern wycofuje się z działalności opartej na węglu i zapowiada sprzedaż swoich polskich zakładów energetycznych i ciepłowniczych. To łakomy kąsek. Francuzi są właścicielami elektrociepłowni w Gdyni, Gdańsku, Krakowie, Zielonej Górze, we Wrocławiu, w Rybniku i Toruniu, a także połowy udziałów w spółce Kogeneracja. Łącznie kontrolują blisko 10 proc. naszego rynku energii elektrycznej oraz 15 proc. rynku ciepła sieciowego.
Prezes Piotr Woźniak deklarował już chęć odkupienia aktywów EdF. Zastrzegał, że zrobiłby to, pod warunkiem że polskie zakłady będą rentowne. Mówił, że interesują go zarówno źródła wytwarzania ciepła, jak i sieci do jego przesyłu.
– To mógłby być dobry kierunek, pod warunkiem oczywiście, że cena okaże się atrakcyjna, a tej jeszcze nie znamy – mówi o perspektywach akwizycji polskich aktywów EdF Krzysztof Pado, analityk BDM. Wartość aktywów EdF jest szacowana na 1,5–2 mld zł. PGNiG byłoby zapewne stać na taki wysiłek inwestycyjny, choć niewykluczone, że poszuka do tej transakcji partnera. Z tym nie powinno być problemu, bo aktywami EdF jest zainteresowanych wiele firm – oprócz PGNiG Termiki także CEZ, Fortum, Veolia, Enea i Energa. – Jesteśmy zainteresowani, w przypadku wystawienia na sprzedaż aktywów EdF, ich zagospodarowaniem – potwierdza prezes Energi Dariusz Kaśków.
Według analityków mariaż z Energą mógłby być jednym ze scenariuszy przejęcia aktywów EdF. Firmy podzieliłyby się geograficznie – Energa przejęłaby północne elektrociepłownie, Termika – południowe. Porozumienie byłoby konieczne, bo francuski koncern chce sprzedać swoje aktywa w pakiecie. W tym miesiącu ma wysyłać zaproszenia do negocjacji. Według wcześniejszych zapowiedzi transakcja miałaby być sfinalizowana do połowy roku.
Ewentualne przejęcie aktywów EdF miałoby jeszcze jeden aspekt – zarówno jastrzębskie PEC, jak i należącego jeszcze do Francuzów elektrociepłownie są opalane węglem. Z tego punktu widzenia kupno ciepłowni byłoby logicznym uzupełnieniem do deklarowanej przez PGNiG inwestycji 400 mln zł w powstającą Polską Grupę Górniczą. PGNiG Termika miałaby udziały w źródłach surowca dla swoich coraz liczniejszych elektrociepłowni.
Transakcja z EdF musiałaby być jednak dopasowana do innych planów inwestycyjnych PGNiG. Grupa ma ambitne plany, jeśli chodzi o wydobycie, ale i w innych obszarach szykują się spore wydatki. – W segmencie wytwarzania jest jeszcze inwestycja w bloki gazowe w Stalowej Woli realizowana wspólnie z Tauronem. Obecnie po rezygnacji głównego wykonawcy jest ona w stanie zawieszenia. Ale myślę, że w tym roku możemy oczekiwać ze strony PGNiG intensywniejszych działań – być może nawet przejęcia wysiłku inwestycyjnego – by zakończyć ten projekt – twierdzi Krzysztof Pado.