Ukraina, Rosja i Unia Europejska podczas rozmów w Brukseli osiągnęły porozumienie ws. dostaw i tranzytu rosyjskiego gazu na i przez Ukrainę.

Jak poinformował na wieczornej konferencji prasowej komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger, dzięki porozumieniu Ukraina będzie mogła zamawiać rosyjski gaz, którego cena do końca marca będzie poniżej 385 dol. za 1000 metrów sześciennych.

Kijów będzie musiał jednak dokonywać przedpłat, aby móc odbierać to paliwo. Porozumienie nie mówi nic o gwarancjach finansowych ze strony UE, których wcześniej domagała się strona rosyjska. Oettinger zaznaczył, że zakupy nowego gazu są opcją - Kijów nie będzie zobowiązany do ich dokonywania. Według komunikatu KE pakiet zimowy warty jest 4,6 mld dol.

Komisarz podkreślił, że Ukraina ma odłożone pieniądze w budżecie na gaz, który zamierza zamówić. Przypomniał też o środkach z pakietów pomocowych KE oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego. "Ukraina będzie w stanie zapłacić za 4 mln metrów sześciennych gazu, być może za więcej, co zapewni bezpieczeństwo dostaw" - ocenił.

Z komunikatu KE wynika, że Ukraina przewiduje odbiór 4 mln metrów sześciennych gazu do końca roku, co oznacza, że będzie za niego musiała wyłożyć 1,5 mld dol.

Ukraina ma też zapłacić zaległe rachunki za dostawy z listopada i grudnia ubiegłego oraz połowy obecnego roku - 1,45 mld dol. do końca listopada oraz drugą transzę 1,65 mld dol. do końca grudnia. W sumie Naftohaz ma do uiszczenia 3,1 mld dol. do końca roku. Oettinger podkreślał, że te środki są zabezpieczone na specjalnym koncie w ukraińskim banku państwowym.

Dzięki temu Ukraina otrzymała redukcję w cenie gazu do 100 dol. na 1000 metrów sześciennych do końca marca.

Końcowy wiążący protokół z rozmów został podpisany przez Oettingera, ministra energetyki Ukrainy Jurija Prodana oraz ministra energetyki Rosji Aleksandra Nowaka. Osobny aneks podpisali też szefowie Naftohazu Andrij Kobolew i Gazpromu Aleksiej Miller.

Oettinger ocenił, że porozumienie może być „pierwszym promykiem złagodzenia napięcia” w relacjach między Ukrainą a Rosją.

Szef Komisji Europejskiej Jose Barroso, który był świadkiem podpisania dokumentów podkreślał, że dzięki niemu „nie ma obaw, że Europejczycy będą marznąć tej zimy”.

Rosyjski minister przekonywał, że jego kraj jest i będzie niezawodnym dostawcą gazu do Europy. Jak podkreślał, protokół podpisany przez niego, a także partnerów z Ukrainy i KE, zawiera podstawowe warunki dotyczące dostaw gazu na Ukrainę między listopadem tego roku i marcem 2015 r., a także podstawowe warunki restrukturyzacji długu Ukrainy.

Jak wyjaśniał, aneks podpisany przez szefów Naftohazu i Gazpromu do istniejącego kontraktu z 2009 r. dotyczy kwestii technicznych związanych z wdrożeniem porozumienia.

Nowak mówiąc o długu, który Ukraina ma spłacić podkreślał, że jest to tylko część zadłużenia, które skumulowało się od listopada 2013 do czerwca tego roku. Zaznaczył, że zgodnie z istniejącym kontraktem dług Ukrainy wynosi 5,3 mld dol. "Mamy porozumienie, że do końca tego roku część tego długu w wysokości 3,1 mld dol. będzie spłacona" - oświadczył.

Z komunikatu KE wynika, że "wstępna cena", na podstawie której obliczono to zadłużenie wynosi 268,5 dol. za 1000 metrów sześciennych.

Rosyjski minister zaznaczył, że Ukraina potwierdziła w czasie rozmów, że ma środki na nowe dostawy w wielkości 4 mld metrów sześciennych w listopadzie i grudniu.

"Strona rosyjska pomiędzy październikiem i marcem zaoferuje obniżenie obecnych cen w wysokości 100 dol. W najbliższych dniach rząd rosyjski przyjmie odpowiednie uchwały, które potwierdzą tę obniżkę" - zapowiedział minister. Dzięki niej - jak doprecyzowywał - Ukraina będzie płaciła za 1 tys. metrów sześciennych paliwa 378 dol. do końca tego roku. W pierwszym kwartale przyszłego roku cena ma być oparta na kontrakcie (czyli powiązana z ceną ropy) oraz obniżona zgodnie z porozumieniem o 100 dol.

W trakcie obowiązywania zimowego porozumienia Ukraina nie będzie związana klauzulą „bierz lub płać”, zgodnie z którą Kijów miał płacić za surowiec niezależnie, czy go odbierał, czy nie.

Ukraiński minister energetyki Jurij Prodan powiedział, że porozumienie zapewni stabilne dostawy gazu dla Ukrainy, ale także dla całej Unii Europejskiej.

Według niego cena za tysiąc metrów sześciennych gazu od nowego roku będzie wynosiła 365 dol. "To cena bliska rynkowej" - podkreślił ukraiński minister. W jego ocenie, podpis przedstawiciela Komisji Europejskiej pod porozumieniem gwarantuje realizację jego zapisów przez wszystkie strony.

Trwające od środy w Brukseli rozmowy zostały przerwane w czwartek nad ranem. KE informowała, że przygotowano dokumenty, które muszą zaakceptować rządy w Moskwie i Kijowie.

Rosja w połowie czerwca przerwała dostawy gazu dla Ukrainy, która odmówiła płacenia za ten surowiec cen zawyżonych przez Moskwę po zmianie władzy w Kijowie z prorosyjskiej na prozachodnią. Ukraina, Rosja i KE prowadziły trójstronne konsultacje gazowe od połowy czerwca.

Spór gazowy między Rosją a Ukrainą rodził groźbę zakłóceń dostaw rosyjskiego gazu do UE przez terytorium Ukrainy, jak było w 2006 i 2009 roku, podczas poprzednich "wojen gazowych".