Budowa dwóch gazowych połączeń na granicach z Niemcami i Ukrainą pozwoli na lepsze zaopatrzenie Kijowa w błękitne paliwo. Polenergia współpracuje już w tej sprawie z Naftohazem i niemieckimi operatorami.

Polska firma chce zainwestować w to przedsięwzięcie kilkaset milionów złotych. Jak wyjaśnia członek zarządu spółki Radosław Dudziński dzięki tej inwestycji Ukraina będzie mogła otrzymywać więcej gazu z zachodu. Pierwszy z odcinków połączyłby gazociąg biegnący koło Berlina z polską infrastrukturą w okolicach Świnoujścia. Drugi odcinek zacznie się w Drozdowiczach na granicy polsko-ukraińskiej i będzie prowadził do miejscowości Bilcze Wolica.

Rozmówca Informacyjnej Agencji Radiowej dodaje, że efekty tej inwestycji będą widoczne najwcześniej za kilka lat. Jego zdaniem realna data uruchomienia polsko-niemieckiego odcinka to koniec 2018 roku. Uruchomienie części ukraińskiej może nastąpić rok później.

Budowa dwóch odcinków gazociągu będzie kosztować około 440 do 460 milionów euro. Gość Baltic Buisness Forum w Świnoujściu powiedział, że brakująca część między granicami z Niemcami i Ukrainą powstanie w ramach gazowego korytarza północ-południe.

Dzięki połączeniu na granicy polsko-niemieckiej będzie można przesłać około 5 miliardów metrów sześciennych surowca. Podobne połączenie z Ukrainą pozwoli na przesłanie 8 miliardów metrów sześciennych.
Firma deklaruje, ze po wybudowaniu polskiego odcinka gazociągu odsprzeda go Gaz-Systemowi.