Ministerstwo Gospodarki zaprezentuje jutro szczegóły systemu wsparcia zielonej energetyki. Dzięki nim może łatwiej będzie sprzedać Energę.
Energa trzecim graczem na rynku energii w Polsce / Dziennik Gazeta Prawna
Prospekt emisyjny Energi trafił do Komisji Nadzoru Finansowego w środę, a już w najbliższy wtorek Ministerstwo Gospodarki ma przedstawić ustalenia dotyczące mechanizmów wsparcia dla wytwórców energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych. Tak się składa, że Energa jest największym w Polsce producentem czystego prądu. 32 proc. energii produkowanej przez koncern pochodzi z elektrowni wodnych, wiatrowych i na biomasę. Do sieci energetycznych Energi przyłączone jest też ok. 36 proc. wszystkich mocy OZE zainstalowanych w Polsce. Bez choćby zarysu ustawy trudno będzie myśleć o przekonaniu inwestorów do zakupu akcji energetycznego koncernu.
– Proszę nie szukać drugiego dna. Celem rządu jest wypracowanie długofalowych rozwiązań dla całego sektora energetyki konwencjonalnej i odnawialnej, a nie dla pojedynczej spółki – zapewnia DGP Adam Jasser, wiceszef Stałego Komitetu Rady Ministrów.
Również Ministerstwo Skarbu Państwa bagatelizuje znaczenie ustawy o OZE dla powodzenia sprzedaży Energi. – Brak ustawy o OZE nie będzie miał decydującego wpływu na ofertę – twierdzi Agnieszka Jabłońska-Twaróg, rzeczniczka prasowa MSP.
Zdaniem Pawła Puchalskiego, szefa biura analiz DM BZ WBK, można się jednak spodziewać rozwiązań korzystnych dla Energi.
– Z tego, co jak dotąd zostało powiedziane o ustawie o odnawialnych źródłach energii, wynika, że rząd będzie zainteresowany wykorzystywaniem i promowaniem technologii jak najtańszych dla budżetu – mówi analityk. – To oznacza, że bogata w moce zainstalowane w elektrowniach wodnych Energa nie musi stracić wsparcia w średnim terminie – dodaje. W ten sposób zyskałyby też inne grupy energetyczne kontrolowane przez Skarb Państwa. Puchalski przypomina niedawną podwójną transakcję zakupu farm wiatrowych przez Energę i PGE od wycofujących się z Polski zagranicznych inwestorów: Dong Energy i Iberdrolę.
– Z tego powodu się spodziewam, że wiatr będzie najbardziej promowaną z pozostałych zielonych technologii – uważa ekspert.
Z taką opinią zgadza się Paweł Skowroński, były wiceprezes PGE, gdy ta próbowała w 2010 r. przejąć Energę, oferując 7,5 mld zł za ponad 84 proc. akcji. – Dzisiaj kluczowa jest wycena elektrowni wodnej we Włocławku. Jeśli zabraknie wsparcia dla dużej energetyki wodnej, o tyle stopnieje wartość całej Energi – mówi Skowroński.
Zdaniem ekspertów wyłączenie ze wsparcia dużych elektrowni wodnych może oznaczać dla Energi roczny zysk operacyjny niższy o ok. 300 mln zł, a wartość całej grupy energetycznej może spaść nawet o 1 mld zł.
Złożenie prospektu Energi w KNF uruchomiło lawinę spekulacji o potencjalnym zainteresowaniu zakupem pakietu akcji Energi wśród dużych firm kontrolowanych przez Skarb Państwa. Zwłaszcza w kontekście reformy OFE zmniejszającej finansowe możliwości zaangażowania w prywatyzację z ich strony.
– Na Energę nie należy patrzeć jako na wytwórcę prądu, którym de facto nie jest, ale jako na spółkę osiągającą stabilny zysk z usługi dystrybucyjnej (80 proc. wyniku operacyjnego pochodzi z tego segmentu – red.) – analizuje Puchalski. Jego zdaniem spośród spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa mogłaby ona dobrze pasować do PGNiG. – Ma ono w swojej strategii rozwój sektora energetycznego i podobnie jak Energa posiada duży segment działalności dystrybucyjnej, tyle że w gazie – dodaje Puchalski.
W PGNiG usłyszeliśmy nieoficjalnie, że z powodu rozpoczętego właśnie procesu liberalizacji rynku gazu spółka koncentruje się na obronie dominującej pozycji. – Chociaż jeśli trzeba będzie ratować IPO Energi, raczej nie będzie dyskusji – powiedział nam jeden z wysokich menedżerów PGNiG. Przypomniał losy debiutu giełdowego Tauronu. W ofercie publicznej pomógł wówczas inny państwowy gigant – KGHM – który w debiucie kupił prawie 5 proc. akcji energetycznej spółki.
W rękach państwa jest obecnie 85 proc. akcji Energi (reszta należy do załogi). Do końca 2013 r. spółka ma trafić na giełdę, ale jak zastrzega wiceminister Paweł Tamborski, jedynie pod warunkiem sprzyjającej sytuacji rynkowej. Oprócz instytucjonalnych i finansowych papiery Energi będą mogli kupować także inwestorzy indywidualni. Po IPO Skarb chce zachować 50 proc. akcji.

Czy PGNiG kupi akcje Energi? To całkiem realna możliwość