Electricite de France, największy na świecie operator elektrowni atomowych, spadł we wtorek na giełdzie w Paryżu do najniższego poziomu od przeszło pięciu miesięcy po zapowiedzi znacznie mniejszych zysków w przyszłym roku niż wcześniej zakładano – pisze agencja Bloomberg.

Spółka potaniała o prawie 2,8 proc. do 14,80 euro za akcję, czyli najwięcej od czerwca. Po wczorajszym zamknięciu rynków EDF obniżył roczny wskaźnik produkcji energii w elektrowniach atomowy w 2012 roku oraz stwierdził, że zyski w 2013 roku nie ulegną większym zmianom.

Kierownictwo EDF “jest bardziej wstrzemięźliwe w odniesieniu do 2013 roku” – mówi Philippe Ourpatian, analityk banku inwestycyjnego Natixis oraz obniża prognozę ceny akcji firmy z 18 euro do 16,5 euro. Koncern nie ma także jasności co do wyników rozmów z francuskim rządem w sprawie wysokości taryf, opodatkowania energii odnawialnej oraz samej przyszłości energetyki atomowej – uważa Natixis.

Notowania spółki spadły już w tym roku o 21 proc.

Produkcja energii przez EDF we Francji wyniesie około 410 terawatogodzin w 2012 roku, czyli mniej od zaplanowanych 415 terawatogodzin. W okresie pierwszych dziewięciu miesięcy produkcja spadła o 6,2 proc. do 295 terawatogodzin.

Po zeszłorocznej katastrofie japońskiej siłowni Fukushimna francuski potentat na żądanie regulatora Autorite de Surete Nucleaire koncern zwiększył zakres prac związanych z bieżącymi remontami oraz przeglądami technicznymi. Wstrzymano także działalność starszych reaktorów, aby poddać je znacznie dokładniejszej niż zwykle kontroli.

58 reaktorów we Francji wytwarza przeszło trzy czwarte energii w tym kraju, Francuski koncern zgromadził spory deficyt z powodu subsydiów na rzecz producentów energii odnawialnej, które na koniec roku wyniosą 5 mld euro. Jak przyznał Thomas Piquemal, szef finansowy EDF, spółka rozmawia z państwem w sprawie likwidacji niedoboru do 2017 roku