Zdaniem rządu podpisane przez szefa ME rozporządzenie ws. wymagań jakości dla paliw stałych, wyeliminuje z rynku najgorsze paliwa przez które powstaje smog. Ekolodzy zwracają uwagę, że miałem węglowym będzie można palić do połowy 2020 r., a rozporządzenie to obrona lobby węglowego.

Na czwartkowej konferencji w Sejmie minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz oraz minister energii Krzysztof Tchórzewski poinformowali, że minister energii podpisał w ubiegłym tygodniu rozporządzenia wykonawcze do znowelizowanej 5 lipca br. ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw, która wprowadziła m.in. normy jakościowe dla węgla i zakaz sprzedaży najgorszej jakości paliwa. Rozporządzenia dotyczą wymagań jakościowych dla paliw stałych, sposobu pobierania próbek paliw stałych, a także metod badania jakości paliw stałych oraz wzoru świadectwa jakości paliw stałych. Według informacji Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii rozporządzenia mają zostać opublikowane w czwartek.

Przedstawiciele rządu podkreślili jednocześnie, że ustawa oraz rozporządzenia spowodują, że muły i flotokoncentraty, czyli najgorszej jakości paliwa stosowane do palenia w kotłach, znikną z rynku.

Tchórzewski zwrócił uwagę, że jest to jeden z najważniejszych filarów rządowego programu antysmogowego Czyste Powietrze. Obok ustawy i rozporządzeń są to ubiegłoroczne uregulowania dotyczące kotłów grzewczych (od lipca br. nie można kupić kotłów o niższej niż piąta klasa emisyjności), czy uruchomiony we wrześniu nabór wniosków do programu termomodernizacji i wymiany pieców w polskich domach.

Minister dodał, że ustawa o jakości paliw jak i rozporządzenia zbudują w Polsce system kontroli na polskich składach węgla. Do kraju nie można będzie importować tzw. niesortu, a sprzedający węgiel będą musieli na żądanie klienta przedstawić informację na temat tego, czym handlują. Chodzi np. o kaloryczność węgla, czy jego zasiarczenie. Kontrole na składach prowadzić będą UOKiK, KAS oraz Inspekcja Handlowa.

Szefowa MPiT Jadwiga Emilewicz oceniła, że jest "to historyczny dzień", a rząd Zjednoczonej Prawicy jako pierwszy postawił problem walki ze smogiem tak wysoko w politycznej agendzie. Dodała, że przygotowanie ustaw, rozporządzeń jak i programu termomodernizacji to "pierwsze tak kompleksowe podejście, poważne podejście do walki o czyste powietrze".

Przedstawiciele resortów przedsiębiorczości i energii zwrócili jednak uwagę, że w przyjętym rozporządzeniu dot. wymagań jakościowych dla paliw stałych wprowadzono okres przejściowy dla miałów węglowych.

"Nie będzie można używać najbardziej szkodliwych paliw jakimi są muły i flotokoncentraty, a te gorszej i słabszej jakości miały wykluczamy od lipca 2020 roku" - powiedziała Emilewicz. Dodała, że okres przejściowy jest podobny do tych jakie były przyjmowane w uchwałach antysmogowych przez województwa.

Uczestniczący w konferencji wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski stwierdził, że możliwość stosowania miałów węglowych do końca czerwca 2020 roku ma dać czas producentom, sprzedawcom węgla jak i konsumentom na dostosowanie się do nowych przepisów. Ocenił, że nowe regulacje "budują rynek sprzedażowy dobrego węgla w Polsce".

MPiT i ME wyjaśniły w komunikacie, że parametry jakościowe miałów węglowych definiowane są w dwóch tabelach (nr. 5 i 6) rozporządzenia. Tabela nr 5 definiuje normy jakościowe w sposób odpowiadający standardom uchwał antysmogowych przyjętych na terenie ośmiu województw w Polsce. Natomiast obrót miałami zdefiniowanymi w tabeli 6 dla potrzeb spalania ich w źródłach o mocy poniżej 1 MW, dopuszczony będzie jedynie do 30 czerwca 2020 roku (klauzula derogacyjna), a po upływie tego czasu minimalny standard jakościowy wyznaczać będą parametry jakościowe ustalone w tabeli nr 5.

W komunikacie czytamy ponadto, że mając na uwadze fakt, iż miały o parametrach jakościowych zdefiniowanych w tabeli nr 6 wykorzystywane są głównie jako paliwo stosowane w kotłach o wyższej mocy przez rolników, przedsiębiorstwa ogrodnicze, czy małe zakłady produkcyjne, resorty energii oraz przedsiębiorczości i technologii "uzgodniły dokonanie nowelizacji przepisów ustawy o normach jakości paliw, która spowoduje, że miały węglowe zdefiniowane w tabeli 6 będą mogły być nabywane w okresie przejściowym (tj. do 30 czerwca 2020 r.) jedynie przez podmioty wykorzystujące te paliwa dla potrzeb działalności gospodarczej, działalności wytwórczej w rolnictwie, ogrodnictwie czy też warzywnictwie".

Krytycznie do rozwiązań zawartych w rozporządzeniu dot. wymagań jakościowych paliw stałych podchodzi Polski Alarm Smogowy, który twierdzi, że toksyczne odpady kopalniane będą nadal spalane w domowych kotłowniach.

"Niestety, zamiast wprowadzić zakaz z terminem natychmiastowym minister Tchórzewski odroczył termin jego wprowadzenia na blisko dwa lata. W związku z tym aż do 30 czerwca 2020 r. kopalnie, bez żadnych ograniczeń, będą mogły sprzedawać do domów zawilgocony i zasiarczony miał, którego połowę stanowi niepalny odpad i woda" - zaznaczono w komentarzu organizacji.

Lider PAS Andrzej Guła dodał, że rozporządzenie ministra energii broni interesów lobby węglowego.

"Rozporządzenie to dobra wiadomość, z której trudno się jednak cieszyć. Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czyj interes jest nam, jako społeczeństwu, bliższy - sektora węglowego - czy całego społeczeństwa, które cierpi z powodu spalania marnego węgla (...) Bulwersujące jest udzielenie taryfy ulgowej dla kopalń na kolejne dwa sezony grzewcze. Warto przypomnieć, że rządowy program Czyste Powietrze zapowiadał, że zakaz handlu najgorszym węglem wejdzie w życie w pierwszej połowie 2017 r. Teraz dowiadujemy się, że stanie się to po ponad trzech latach od zapowiedzianego terminu. Nie tylko obecny rok, ale również dwa następne miną pod znakiem węgla marnej jakości" - ocenił Guła.

Według organizacji, resort energii nie uwzględnił większości postulatów zgłaszanych przez ruch antysmogowy, stronę samorządową oraz kilka ministerstw w tym resort środowiska, Ministerstwo Zdrowia oraz Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii.

"I tak oprócz odpadu węglowego i słabej jakości miałów dalej w obrocie handlowym dostępne będą grubsze węgle o bardzo słabych parametrach – wysokiej zawartości siarki, popiołu czy wilgoci. Ministerstwo Energii pozwoliło na sprzedaż węgli o zawartości siarki sięgającej aż 1,7 proc., podczas gdy według ekspertów nie powinna ona przekraczać 0,8 proc.. Ministerstwo Środowiska postulowało obniżenie maksymalnego dopuszczalnego poziomu do 1,2 proc., Ministerstwo Zdrowia oraz Polski Alarm Smogowy do 0,8 proc." - podkreślił PAS.

Zdaniem Alarmu, palenie takim paliwem w kotłach 5 klasy (najbardziej ekologicznych) powodować będzie, że tracić będą swoją sprawność, cierpieć będzie również środowisko.