Siedmiu sędziów będzie musiało odpowiedzieć na pytanie, czy podatek liczyć od całej elektrowni wiatrowej, w tym łopat i układu sterowania, czy tylko od części budowlanych, a więc fundamentu i masztu.
Opodatkowanie wiatraków / Dziennik Gazeta Prawna
Wczoraj NSA tego nie rozstrzygnął. Uznał, że możliwe są dwie interpretacje przepisów i potrzebna jest uchwała, żeby przesądzić sprawę. Sąd kasacyjny chce też uniknąć rozbieżności we własnym orzecznictwie, zwłaszcza że na rozpatrzenie czeka już 100 skarg na wyroki WSA dotyczące opodatkowania wiatraków.
Problem istnieje od 2017 r., gdy w życie weszła ustawa wiatrakowa (ustawa z 20 maja 2016 r. o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, Dz.U. z 2016 poz. 961). Od tego czasu WSA orzekają jednolicie, że opodatkowane są również urządzenia techniczne.
Michał Nielepkowicz doradca podatkowy i partner w Thedy & Partners / Dziennik Gazeta Prawna
– Zdaniem NSA z przepisów można jednak wyciągnąć całkiem inne wnioski – mówiła wczoraj sędzia Aleksandra Wrzesińska-Nowacka, uzasadniając postanowienie o zadaniu pytania na uchwałę.
Podatek od całości
Wojewódzkie sądy administracyjne twierdzą, że kluczowa jest definicja budowli określona w przepisach prawa budowlanego. Z tego założenia wyszedł również WSA w Bydgoszczy, a wcześniej wójt gminy, który wydał interpretację w sprawie spółki, której sprawę wczoraj miał rozpatrzyć NSA. Uznali oni, że od 2017 r. opodatkowana jest cała elektrownia wiatrowa, a więc nie tylko fundament i wieża, ale również części techniczne, tj. wirnik z zespołem łopat, zespół przeniesienia napędu, generator, układ sterowania oraz zespół gondoli wraz z mocowaniem i mechanizmem obrotu.
Argument był taki, że wraz ze zmianą przepisów zniknął podział na opodatkowane części budowlane i zwolnione z daniny części techniczne. Podatek pobiera się od całości konstrukcji. WSA w Bydgoszczy dodatkowo powołał się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 13 września 2011 r. (P 33/09), z którego wynika, że również ustawy szczególne mogą stanowić o tym, że dany obiekt jest budowlą. Efekt? Definicja elektrowni wiatrowej zawarta w ustawie o inwestycjach wiatrowych ma wpływ na ustawę podatkową.
– Sądy wojewódzkie powoływały się na art. 17 ustawy wiatrakowej – mówiła sędzia Wrzesińska-Nowacka. Zgodnie z nim, opodatkowanie wiatraków do końca 2017 r. odbywało się według dotychczasowych reguł. Sądy argumentowały więc, że gdyby ustawa wiatrakowa nie skutkowała zmianą zasad opodatkowania elektrowni wiatrowych, to przepis art. 17 byłby martwy.
NSA ma wątpliwości
NSA ta argumentacja nie do końca przekonuje. Sędzia Aleksandra Wrzesińska-Nowacka wyjaśniła, że ustawa o podatkach i opłatach lokalnych nie odsyła wprost do definicji budowli, ale do obiektu budowlanego, a ta od 28 czerwca 2015 r. zmieniła się istotnie. – Wykreślono z niej „całość techniczno-użytkową” i dodano, że obiekt budowlany musi być wykonany przy użyciu wyrobów budowlanych – tłumaczyła sędzia Wrzesińska-Nowacka.
Prawo budowlane nie definiuje jednak tego ostatniego pojęcia. Trzeba odwołać się do rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady UE (305/11), ustanawiającego zharmonizowane warunki wprowadzania do obrotu wyrobów budowlanych.
– Wynika z niego, że musi to być coś trwale związanego z obiektem budowlanym. Tymczasem urządzenia techniczne wiatraków nie spełniają tego warunku – mówiła sędzia NSA.
Sąd kasacyjny ma więc wątpliwości, czy definicja budowli zawarta w ustawie wiatrakowej jest zgodna z definicją obiektu budowlanego określoną w prawie budowlanym. Rozszerza ona bowiem pojęcie budowli również na urządzenia techniczne. Nasuwa się pytanie, czy ustawa wiatrakowa faktycznie wprowadziła zmiany do prawa podatkowego.
Miliony złotych podatku
Skutki niekorzystnych wyroków WSA odczuwają właściciele wiatraków.
– Do końca 2016 r. średniej wielkości farma wiatrowa (40 MW) płaciła rocznie ok. 1,4 mln zł podatku od nieruchomości, tylko od części budowlanych wiatraków – mówił Grzegorz Skarżyński, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, podczas debaty w redakcji DGP. Opodatkowanie całej elektrowni, włącznie z silnikiem, łożyskiem itp., oznacza, że od 1 stycznia 2017 r. podatek wzrósł do ok. 4,5 mln zł, a więc ponad trzykrotnie.
Zdaniem ekspertów, w niektórych przypadkach wzrost opodatkowania może być nawet pięciokrotny. Zwracają też uwagę, że ustawa wiatrakowa miała na celu jedynie poprawę bezpieczeństwa budowlanego takich obiektów. Uchwalając te przepisy, posłowie nie wzięli pod uwagę, jakie będzie to miało skutki podatkowe.
W Sejmie jest projekt nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii oraz prawa budowlanego, który odwraca zmiany wprowadzone od 1 stycznia 2017 r. Zakłada powrót do opodatkowania jedynie części budowlanych wiatraków. Co ważne, nowelizacja miałaby wejść w życie z mocą wsteczną, od 1 stycznia 2018 r. Na takie zmiany nie zgadzają się jednak gminy, dla których wzrost opodatkowania wiatraków oznacza dużo wyższe wpływy budżetowe. Jedna tylko gmina – Świecie nad Osą – policzyła, że rocznie na opodatkowaniu wiatraków zyskuje prawie 3,5 mln zł. W skali kraju może chodzić o wpływy podatkowe rzędu nawet 300 mln zł – uważają eksperci.
Wspomniana gmina przesłała już do Prokuratorii Generalnej pismo. Informuje w nim, że w przypadku wejścia w życie planowanej nowelizacji, będzie domagała się od Skarbu Państwa rekompensaty utraconych dochodów i odszkodowania z tytułu strat i utraconych korzyści. Zdaniem gminy planowane zmiany – korzystne dla branży wiatrakowej – są niezgodne z konstytucją.
OPINIE
Wątpliwości na korzyść podatników
Paweł Banasik szef zespołu ds. podatku od nieruchomości w Deloitte, pełnomocnik skarżącej spółki / Dziennik Gazeta Prawna
Skierowanie pytania w sprawie opodatkowania wiatraków na uchwałę siedmiu sędziów NSA to dobra wiadomość dla podatników. NSA podejmuje uchwały, gdy przepisy budzą poważne wątpliwości. Organy podatkowe powinny więc rozstrzygać sprawy na korzyść podatników (art. 2a ordynacji podatkowej). Przemawiają też za tym względy merytoryczne. WSA orzekały bowiem na niekorzyść, stosując pewne domniemanie – skoro zaszły zmiany w jednej ustawie, to muszą one skutkować wyższym opodatkowaniem.
NSA potwierdził, że są rozbieżności
Sąd kasacyjny zauważył problem podnoszony przez branżę energetyki wiatrowej i doradców podatkowych – wpływ ustawy o inwestycjach w elektrownie wiatrowe na wysokość podatku od nieruchomości jest niejednoznaczny. Wbrew poglądom zaprezentowanym przez WSA i organy podatkowe, istnieją istotne rozbieżności w interpretacji nowych przepisów. Dzisiejszą decyzją NSA poczynił właściwy krok w kierunku potwierdzenia, że od 1 stycznia 2017 r. sposób opodatkowania elektrowni wiatrowych nie uległ zmianie.
ORZECZNICTWO
Postanowienie NSA z 29 maja 2018 r., wydane w sprawie o sygn. akt II FSK 2983/17.