Jeszcze niedawno byliśmy importerem gazu w pełni uzależnionym od jednego dostawcy, wkrótce będziemy sprowadzać gaz z wielu kierunków i możemy go sprzedawać dalej, do innych państw.
Pomysł hubu gazowego w Europie Środkowo-Wschodniej dyskutowany jest od dawna i choć ma wielu zwolenników w krajach regionu, to wciąż jest to bardziej idea, a nie realny projekt. Żeby mówić o hubie, musi zostać spełniony podstawowy warunek, czyli musi być faktyczna możliwość importu gazu z wielu kierunków.
– Jeżeli chcemy rzeczywiście stworzyć hub gazowy w regionie, to systemy przesyłowe gazu muszą zostać rozbudowane, zwiększone muszą zostać także zdolności przesyłowe na połączeniach transgranicznych – mówił w Katowicach Andris Piebalgs, komisarz ds. energii w latach 2004–2010 i komisarz ds. rozwoju w latach 2010–2014.
Zwrócił uwagę, że stworzenie hubu gazowego i regionalnego rynku gazu jest szczególnie ważne dla Litwy, Łotwy i Estoni, dla tych państw jest to kwestia nawet ważniejsza niż dla Polski.
– Zakupy i funkcjonowanie rynku gazu to kwestia nie tylko gospodarcza, ale polityczna – podkreślał Mirek Topolánek, członek zarządu spółki Eustream, premier Republiki Czeskiej w latach 2006–2009. Jego zdaniem dużą rolę na europejskim rynku gazu może odgrywać Polska, ale żeby tak było, to musimy znacząco zwiększyć możliwości międzynarodowych połączeń gazowych.
Jedną z podstawowych zalet hubu gazowego miałoby być obniżenie hurtowych cen gazu. Mielibyśmy do czynienia z efektem skali, który pozytywnie wpłynąłby na ceny detaliczne. Polska ma bardzo dobre warunki do stania się regionalnym hubem – zwiększa swoje zdolności importu gazu, m.in. poprzez planowany rurociąg Baltic Pipe i kolejny terminal LNG, w planach jest także rozbudowa połączeń gazowych z krajami sąsiednimi.
Zwiększanie importu gazu do Polski wpłynie oczywiście także na jego zużycie w kraju. – Udział gazu w polskim miksie paliwowym będzie systematycznie rósł. Z kraju tranzytowego możemy się stać krajem wpływającym na rynek gazu w Unii Europejskiej – zapewnił Arkadiusz Krasnodębski, partner zarządzający w kancelarii Dentons.
Kilka polskich grup energetycznych planuje budowę elektrowni i elektrociepłowni gazowych, co przełoży się na zwiększenie krajowego zużycia. Eksperci wskazują, że nawet jeżeli ono się podwoi i osiągnie poziom ok. 30 mld m. sześc. rocznie, to i tak będzie stanowiło ok. 1/3 zużycia w Niemczech.
Powstanie hubu gazowego to szansa dla Towarowej Giełdy Energii (TGE). W grudniu 2017 r. minęło pięć lat od uruchomienia na TGE rynku gazu ziemnego, w tym czasie rynek bardzo mocno się zwiększył. W roku 2017 r. całkowity wolumen transakcji zawartych na rynkach gazu ziemnego wyniósł 138,6 TWh i był aż o 21,1 proc. większy niż w roku 2016.
– Zauważamy bardzo duży wzrost obrotów, mamy nadzieję, że to nie jest chwilowy szczyt, lecz stała tendencja, która się będzie długo utrzymywała – mówi Grzegorz Żarski, dyrektor rozwoju rynku i analiz Towarowej Giełdy Energii (TGE). Tak duże obroty powodują, że ceny gazu na TGE są doskonałym benchmarkiem do transakcji bilateralnych.
Powstanie hubu gazowego byłby impulsem do dalszego rozwoju TGE. – Bardzo mocno kibicujemy wszelkim działaniom zmierzającym do stworzenia hubu gazowego. Jego powstanie umożliwiłoby uruchomienie nowych produktów dla uczestników giełdy, zarówno krajowych, jak i międzynarodowych – dodał Grzegorz Żarski.