Nie trzy, lecz dwie grupy produkujące węgiel dla energetyki – rządowa strategia dla górnictwa może oznaczać wzmocnienie Polskiej Grupy Górniczej.
PGG przymierza się do przejęcia trzech spółek – ustalił DGP. Chodzi o Haldex (zajmuje się przetwarzaniem i zagospodarowaniem odpadów wydobywczych), Gliwicki Zakład Usług Górniczych (specjalizuje się w robotach górniczych) i Konsorcjum Ochrony Kopalń. Tyle że w założeniach restrukturyzacji górnictwa PGG miała być firmą produkcyjną – po to część majątku nieprodukcyjnego została w dawnej Kompanii Węglowej, a do PGG trafiły tylko kopalnie. Jednak ani PGG, ani zainteresowane spółki nie odpowiedziały na nasze pytania w tej sprawie. Podobnie jak resort energii, który pytaliśmy o kwestie potencjalnych roszad na węglowym rynku.
Dziś kontrolowane przez Skarb Państwa kopalnie tego surowca to obok PGG zakłady Tauronu Wydobycie, Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Węglokoksu Kraj oraz Bogdanka. W styczniu rząd przyjął nową strategię dla górnictwa węgla kamiennego. Choć w ubiegłorocznym projekcie znalazł się zapis o tym, że „po 2020 r. sektor węgla kamiennego funkcjonować powinien w układzie trzech grup producentów węgla energetycznego”, to w finalnej wersji jest mowa tylko o dwóch.
Wcześniej chodziło o grupę Górnośląską (Polska Grupa Górnicza), Małopolską (Tauron Wydobycie) i Wschodnią (Bogdanka). Obok nich miałaby funkcjonować grupa węglowo-koksowa (Jastrzębska Spółka Węglowa). W finalnej wersji obok JSW mamy tylko grupy Górnośląską i Wschodnią. Nie udało nam się jednak uzyskać odpowiedzi na pytanie, czy to oznacza pełną konsolidację śląskich i małopolskich kopalń pod skrzydłami PGG, która już jest największym krajowym producentem węgla energetycznego.
W taki scenariusz konsolidacji wpisywałoby się także włączenie do PGG Węglokoksu Kraj – ten pomysł resort energii sygnalizował już wcześniej. Tyle że Węglokoks, w którego skład wchodzi ta spółka, zaprzecza takiej możliwości. – Nie ma takiego zamiaru i nie są prowadzone żadne rozmowy na ten temat – zapewnia nas Paweł Cyz, rzecznik Węglokoksu. – Węglokoks Kraj stanowi ważną część aktywności biznesowej o wysokiej rentowności i dobrych perspektywach w naszej grupie kapitałowej – przekonuje.
Jaka byłaby przyszłość Węglokoksu bez spółki produkującej węgiel? Domeną tej państwowej firmy przez całe lata był eksport surowca, który z powodu kurczenia się krajowego rynku mocno spada (w 2015 r. firma sprzedała za granicę 4,7 mln ton węgla, w 2016 r. 4 mln ton, a w 2017 r. tylko 2,7 mln ton). Spółka musi się więc przystosować do nowych realiów. Jak twierdzą nasi rozmówcy ze Śląska, po ostatnich misjach gospodarczych resortu energii w Indiach pojawił się pomysł, by wraz z Hindusami Węglokoks zbudował nową kopalnię węgla kamiennego na Borneo w Indonezji. Jednak spółka zapewnia, że nie bierze pod uwagę takiego rozwiązania. Podobnie jak zakupu Huty Częstochowa od ISD, choć w listopadzie, gdy pisaliśmy o możliwości jej odkupienia, słyszeliśmy, że „rozważane są różne scenariusze i działania w sektorze hutniczym, ale trudno mówić o konkretach”. Jak ustalił DGP, pomysłem na przebranżowienie Węglokoksu mógłby być import węgla – te plany ujawniliśmy już w czerwcu. Spółka tłumaczyła wtedy, że byłby to także sposób na większą kontrolę nad importem paliwa.
Wtedy jednak resort energii wstrzymał ten plan. Z naszych informacji wynika, że aby wzmocnić swoją pozycję w imporcie, Węglokoks mógłby kupić od PGE Paliwa pion importu węgla (PGE dostała go „w pakiecie” przy okazji przejęcia od francuskiego EDF polskich aktywów). Na pytania dotyczące tego pomysłu Węglokoks nie odpowiedział, a PGE stwierdziła, że nie komentuje sprawy.
Konsolidacja górnictwa mogłaby być uzupełnieniem konsolidacji w energetyce. W DGP opisaliśmy niedawno pomysł duopolu (PGE plus Energa, Enea plus Tauron) – w dwóch dużych grupach nie byłoby kopalń węgla kamiennego, ale byłyby one powiązane z PGG kapitałowo (koncerny energetyczne obok Węglokoksu są udziałowcami PGG). Na pytania o taki wariant również nie uzyskaliśmy odpowiedzi w resorcie energii.