Polska po raz kolejny daje sygnał, że chce realnie uniezależnić się od dostaw ze Wschodu. Tym razem rząd wzmacnia aktywa logistyczne sektora naftowego.
Rząd wesprze dywersyfikację dostaw ropy / Dziennik Gazeta Prawna
Przyjęta przez Radę Ministrów Polityka dla infrastruktury logistycznej w sektorze naftowym to krok w kierunku szerszej dywersyfikacji dostaw surowca i wzmocnienie linii przesyłowej północ – południe. W ramach programu zbudowana ma zostać druga nitka Rurociągu Pomorskiego, łączącego Płock z Gdańskiem. Obecnie składa się on z jednej nitki o długości ok. 235 km, którą można transportować surowiec w dwóch kierunkach – z Płocka do Gdańska (przepustowość 27 mln ton/rok) i z Gdańska do Płocka (przepustowość 30 mln ton/rok). Umożliwia on import surowca drogą morską do rafinerii w Płocku oraz przesył ropy naftowej do rafinerii w Gdańsku z rurociągu „Przyjaźń”.
Postawienie na kierunek północ – południe może oznaczać stopniowe ograniczanie roli rurociągu „Przyjaźń”. Odcinek wschodni tego rurociągu ma swój początek na granicy Polski z Białorusią. Łączy on bazę w Adamowie z bazą w Miszewku Strzałkowskim koło Płocka za pomocą trzech nitek o przepustowości 56 mln ton rocznie. Z kolei odcinek zachodni łączy bazę w Miszewku Strzałkowskim z rafinerią PCK w Schwedt w Niemczech i bazą ropy naftowej MVL w niemieckiej miejscowości Heinersdorf za pomocą dwóch nitek o przepustowości 27 mln ton rocznie.
Zarówno PKN Orlen, jak i Lotos od dłuższego czasu prowadzą politykę dywersyfikacji dostaw ropy, uniezależniając się od dostaw z Rosji. Kupują surowiec z Morza Północnego, z Bliskiego Wschodu i z USA. Pod koniec października do portu w Gdańsku wpłynął tankowiec z amerykańską ropą naftową zakupioną przez Orlen. Spółka informowała wówczas, że nie wyklucza kolejnych zakupów w USA. Płocka rafineria przerabiała już też surowiec z Arabii Saudyjskiej, Iranu, Iraku, Azerbejdżanu, Kazachstanu, Nigerii czy Norwegii. Na początku listopada pierwszą dostawę amerykańskiej ropy przyjął Lotos. Co piąta baryłka przerabiana przez tę spółkę pochodzi już dziś z innego kierunku niż wschodni. Sprowadzała już także surowiec z Kanady, testowała też ropę z Arabii Saudyjskiej, Iranu, Ameryki Łacińskiej, a także z Afryki Północnej i Zachodniej. Nadmorska lokalizacja Lotosu daje tej spółce przewagę w zakupach „z morza”.
Rząd, planując budowę drugiego rurociągu łączącego Płock z Gdańskiem, wspiera dywersyfikację zakupów ropy, ale ogranicza też ryzyko wstrzymania dostaw do rafinerii w momencie awarii. Obecne połączenie jest jedynym pomiędzy Płockiem a Gdańskiem. Jakiekolwiek problemy techniczne mogłyby skutkować wstrzymaniem tłoczenia ropy – czy to do Płocka z północy, czy do Lotosu z połączenia „Przyjaźń”. Dodatkowo budowa drugiej nitki sprawiłaby, że krajowe rafinerie nie musiałyby rywalizować o przepustowość rury.
Drugą nitkę rurociągu Płock – Gdańsk wybudować ma państwowy PERN. Koszt projektu to ok. 1 mld zł. Jak zaznaczono w dokumencie, taki wydatek może „trwale lub częściowo pogorszyć efektywność ekonomicznej działalności spółki”. Ale – jak podkreślono – to cena za bezpieczeństwo sektora energetycznego.
To nie jest jedyny koszt, jaki czeka PERN. Ma on za ok. 215 mln zł postawić kolejny rurociąg, tym razem paliwowy, z Boronowa do Trzebini, co umożliwi lepsze zaopatrzenie południa Polski w paliwa. Obecnie Górny Śląsk zaopatrywany jest transportem łączonym lub koleją.
Polityka dla infrastruktury logistycznej w sektorze naftowym zakłada też zmiany infrastrukturalno-właścicielskie. Orlen i Lotos mają skoncentrować się na produkcji i obrocie paliwami. Za transport rurociągami i magazynowanie ropy odpowiadać ma PERN, a koordynacja działań w obszarze gospodarki solankowej przypadnie Gaz-Systemowi, który w ciągu najbliższego roku ma odkupić od Orlenu Inowrocławskie Kopalnie Soli „Solino” oraz Kopalnię Soli Lubień. Zarówno Gaz-System, jak i PERN w 100 proc. należą do Skarbu Państwa. – Koncentracja strategicznej infrastruktury w państwowych spółkach nie jest nową ideą. Ułatwia kontrolę aktywów, koordynację działań inwestycyjnych, określenie zasad korzystania z infrastruktury, także jeśli chodzi o opłaty – powiedział DGP Kamil Kliszcz, analityk DM mBanku zajmujący się m.in. sektorem paliwowym.