30, a nawet 50 proc. – tyle potrzeb rafinerii Grupy Lotos ma być pokrywanych z wydobycia własnego – stwierdził w rozmowie z DGP prezes Grupy Lotos, Marcin Jastrzębski.

- Na razie chcemy się skupić na Morzu Północnym – dodał i podkreślił, że firma nie potrzebuje maksymalizować zysków przy zwiększonym ryzyku, a po prostu stabilnej produkcji. – Środowisko norweskie, środowisko Wielkiej Brytanii jest bardzo stabilne, w szczególności dla takich firm jak nasza – stwierdził Marcin Jastrzębski.

Zapytaliśmy go również o wyniki spółki i o to, jaki wpływ miała na nie polityka walki z szarą strefą w branży paliwowej. - My musieliśmy eksportować nasz produkt, bo nie było dla niego miejsca na rynku lokalnym. Dzisiaj importujemy produkty, żeby zaspokoić zapotrzebowanie rynku lokalnego. To pokazuje skalę nieprawidłowości dawniej – odpowiedział Jastrzębski.