Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku zniżkują o ok. 0,3 proc. Uwagę zwracają szacunki branżowego instytutu API, który podał, że zapasy surowca w USA w ubiegłym tygodniu nieoczekiwanie wzrosły, a także doniesienia, że Arabia Saudyjska rozważa redukcję eksportu.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na sierpień na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 45,2 USD, po zniżce o 0,3 proc.

Brent w dostawach na sierpień na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie idzie w dół o 0,3 proc. do 48,7 USD za baryłkę.

Zapasy ropy naftowej w USA wzrosły w ubiegłym tygodniu o 1,63 mln baryłek - wynika z szacunków branżowego instytutu API. Byłby to największy stan magazynowy od początku czerwca. Oficjalne dane przedstawi po południu EIA, agencja Departamentu Energii.

Ankietowani przez Bloomberga analitycy spodziewają się natomiast spadku zapasów - o 3,5 mln baryłek.

W centrum uwagi rynków są też doniesienia, że Arabia Saudyjska rozważa redukcję eksportu ropy naftowej, żeby zrównoważyć wzrost wydobycia przez Libię i Nigerię. Żadna wiążąca decyzja nie została jednak jeszcze podjęta - pisze w raporcie konsultant Petroleum Policy Intelligence, cytując źródła.

Inwestorzy na rynku ropy czekają też na spotkanie OPEC-Rosja, które odbędzie się w najbliższy poniedziałek w Petersburgu.

W centrum uwagi znajdować się będzie kwestia ewentualnego rozszerzeniu umowy o ograniczeniu dostaw ropy na Libię i Nigerię. Oba kraje były dotychczas zwolnione z tego obowiązku i w maju oraz w czerwcu zasiliły rynek przeciętnie dodatkowymi 440 tys. baryłkami ropy dziennie - to mniej więcej tyle ile wynosi przypisana Arabii Saudyjskiej kwota cięć (460 tys. b/d).

OPEC i pozostali producenci ropy od początku roku ograniczyli wydobycie o 1,8 mln baryłek dziennie. Umowa ma obowiązywać do końca marca 2018 r. Celem porozumienia jest sprowadzenie zapasów surowca w krajach OECD do poziomu 5-letniej średniej, co w konsekwencji ma zrównoważyć rynek.