27 zł może kosztować transport tony węgla kamiennego Odrą – z Górnego Śląska do Opola. To trzy razy więcej niż koleją. Jesienią tego roku pierwsze transporty węgla ze śląskich kopalń do Elektrowni Opole (należącej do Polskiej Grupy Energetycznej – PGE) mogą zostać wysłane transportem rzecznym.
Przywrócenie do końca roku kosztem około 50 mln zł żeglowności Kanału Gliwickiego, łączącego Górny Śląsk z Odrą, zapowiedział na początku tego miesiąca Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej.
Cała rewitalizacja odrzańskiej drogi wodnej między Wrocławiem a Szczecinem pochłonie do 2020 r. około 30 mld zł. Tak zapowiedział rząd. Pieniądze na ten cel mają pochodzić m.in. z Europejskiego Banku Inwestycyjnego, Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju oraz Banku Światowego. Przywrócenie żeglowności na Odrze i Wiśle, a także połączenie obu rzek to jeden ze sztandarowych pomysłów transportowych obecnej ekipy rządzącej. Przygotowany w ubiegłym roku program rozwoju śródlądowych dróg wodnych ma uczynić z naszego kraju wodną potęgę. Wpisuje się to zresztą w wytyczne Unii Europejskiej, zgodnie z którymi powinniśmy stopniowo odciążać transport lądowy.
17 października 2016 r. został podpisany list intencyjny w sprawie „współpracy na rzecz stworzenia warunków wykorzystania możliwości żeglugowych Odrzańską Drogą Wodną do transportu węgla ze śląskich kopalń do Elektrowni Opole”. O tym, jak ważne to przedsięwzięcie dla strony rządowej, świadczy chociażby fakt, kto ten dokument podpisał. A byli to wicepremier i minister rozwoju oraz finansów Mateusz Morawiecki, minister Marek Gróbarczyk, a także minister energii Krzysztof Tchórzewski oraz wojewoda opolski i przedstawiciele PGE.
Niska emisyjność
Sęk w tym, że w liście napisano, iż zaplanowany rozwój żeglugi śródlądowej na Odrze jest szansą na obniżenie kosztów produkcji energii elektrycznej. Tymczasem, biorąc pod uwagę wszystkie koszty, niekoniecznie musi się tak stać. „Wykorzystanie śródlądowego transportu wodnego do masowych przewozów węgla ze śląskich kopalń do elektrowni pozwoli na uzyskanie przewagi konkurencyjnej płynącej również z faktu niskiej emisyjności tego środka transportu” – czytamy w liście.
Tyle, że jak ustaliliśmy, transport tony węgla drogą wodną ma kosztować około 27 zł, a koleją, realizowany przez PKP Cargo, około 9 zł za tonę. – Transport rzeczny jest dość skomplikowany, bo najpierw ten węgiel trzeba przywieźć z kopalni do portu koleją, tam załadować go na barkę, co może generować wyższe koszty – mówi nam osoba znająca sprawę.
Nie wiadomo, ile węgla do Elektrowni Opole miałoby docelowo trafiać Odrą. PGE nie odpowiedziała nam na te pytania, tłumacząc się koniecznością przeprowadzenia dokładnych analiz. Jednak po otwarciu nowych bloków energetycznych (każdy o mocy 900 MW) w 2018 i 2019 r. tamtejsza siłownia będzie spalać rocznie więcej surowca niż obecnie. Będzie to w sumie ponad 3 mln ton rocznie. Gdyby więc tylko 1 mln ton płynął w przyszłości Odrą, podniesie to koszty transportu o około 18 mln zł rocznie (biorąc pod uwagę dzisiejsze stawki). Z drugiej strony dywersyfikacja sposobu dostaw obniży emisję CO2, za którą po 2021 r. Polska będzie płacić coraz więcej. Tak przewidują przygotowywane właśnie przepisy unijne. Chodzi o system handlu emisjami EU ETS na lata 2021–2030, gdzie prawa do emisji mają być droższe, a darmowych uprawnień – mniej.
Dobrze dla armatorów
Operatorem portu przy Kanale Gliwickim jest Śląskie Centrum Logistyki, którego głównym udziałowcem jest miasto Gliwice. Dla śląskiego samorządu rządowe plany dotyczące Odry to bardzo dobre informacje. Podobnie jak dla armatorów budujących barki. Jednak dla dzisiejszego operatora, czyli PKP Cargo, taka sytuacja będzie oznaczać ubytek przychodów. – To wstępny etap szacowania projektu, trudno więc się do niego odnosić – odpowiedział nam Ryszard Wnukowski z biura prasowego spółki.
A główny zainteresowany, czyli PGE?
– Zgodnie z przyjętą strategią grupa kapitałowa PGE jest zainteresowana racjonalnym obniżaniem kosztów funkcjonowania, a także minimalizacją wpływu na środowisko naturalne lub zmniejszeniem uciążliwości wpływu na otoczenie lokalne. A tak byłoby właśnie w przypadku wykorzystania żeglugi śródlądowej Odrą – mówi rzecznik PGE Maciej Szczepaniuk. – Dowodem jest list intencyjny z października 2016 r., a tym samym wpisanie się w politykę gospodarczą Polski. Przywiązujemy dużą wagę do wykorzystania Odrzańskiej Drogi Wodnej w celu transportu surowców do produkcji energii elektrycznej i ciepła – tłumaczy. W PGE powołano zespół projektowy, który ma ocenić wpływ na środowisko, koszty inwestycyjne, wreszcie przygotować koncepcję projektową i ocenę techniczno-ekonomiczną całego przedsięwzięcia.
O komentarz do sprawy i więcej szczegółów planowanego przedsięwzięcia poprosiliśmy także resort gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej. Jednak do momentu zamknięcia tego wydania DGP nie dostaliśmy odpowiedzi na nasze pytania.
Dla śląskiego samorządu rządowe plany to dobre informacje.